szczury.org

Hej jestem tu nowa...od dawna czytam to forum ale nigdy nie było czasu i chęci żeby się zarejestrować ale się zmobilizowałam;)

no wiec nie dawno byłam na wakacjach..i przez 3 tygodnie zostawiłam pod opieką mojego szczurka, swojemu chłopakowi....i teraz wyszło na to że on wcale się nim nie opiekował tylko jego mama a on se pojechał na biwak...
moja kumpela widziała szczura wcześniej...i powiedziała ze nie miał wody gdzieś z 3-4 dni bo wygryzł całe poidełko pewnie myślał ze poleci woda... teraz gdy mam mojego kochanego ogonka, on ciągle pije niestety z miseczki ale już jutro dostanie poidełko..

boję sie, że on bedzie chory..w końcu tyle czasu nie pił...poradźcie mi co robić..tak bardzo się martwie już nigdy go nikomu nie oddam...czemu ludzie są tak nieodpowiedzialni...i nie czuli na cierpienie zwięrzątek..

mysle ze nic nie bedzie to tylko odwodnienie ale kup mu witaminki dla gryzoni bo moze miec zmiejszona odpornosc

Ja bym sie bardziej martwiła tym, że mógł zjeśc trochę plastiku z poidła. I jak to wygryzł? To pidło ma w środku w klatce?

[quote="Suri"]czemu ludzie są tak nieodpowiedzialni...i nie czuli na cierpienie zwięrzątek..[/quote]
No cóż, dla niektórych to tylko 10 zł, za które można mieć nastepnego szczura... Dla mnie takie zachowanie oznaczałoby tylko jedno...

no tak poidełko bylo w srodku klatki...nie wiem jak to wygryzł ponieważ nie widziałam tego poidełka... :-(

Suri, sprawdz czy nie jest odwodniony. Zlap kawalek skorki w palce i pusc. Jesli blyskawicznie wroci na swoje miejsce to wszystko jest w porzadku. Jesli nie to szczur jest odwodniony i uwazam ze przydalaby sie wizyta u weta.

zrobiłam tak jak mi limba81 kazała...i skóra od razu wróciła na swoje miejsce więc pewnie odwodniony nie jest!! naszczescie...juz sie troche uspokoiłam ale czy ten plastik mu nie zaszkodzi? jeśli go zjadł to może później mu sie coś stanie..

Sadze, ze gdyby mialo mu sie cos stac, staloby sie dawno - nie martw sie! Opiekje sie szczurkiem...

[quote="Suri"]ale czy ten plastik mu nie zaszkodzi? jeśli go zjadł to może później mu sie coś stanie..[/quote]

Jesli zjadl to teraz juz i tak nic nie poradzisz. Uwaznie musisz obserwowac ogonka, czy nie pojawiaja sie bole. Czy np nie piszczy przy robieniu kupki, czy jak naciskasz delikatnie jego brzuszek.
Podejrzewam ze nie zjadl tego plastiku. Szczurki zazwyczaj podgryzaja rozne rzeczy, ale ich nie polykaja.
Obserwacja jednak jest wskazana.

opiekuje sie ciągle szczurkiem...jak naciskam brzuszek to nie piszczy ani nic..wydaje mi sie etraz ze nic mu nie jest...mam taką nadzieje...ale dalej go będę obserwować...dziekuje wam za pomoc :przytul:

Prozac wtranżolił i kilka poidełek i kawałki pojemniczków po jogurcie i tp.
I nic mu nie było. Żył aż do śmierci.

[quote="Vella"]Żył aż do śmierci[/quote]
no a jak mogło być inaczej? :>

Moja Frodzia prawdopodobnie (nie robiłam sekcji) zatruła się sreberkiem od joguru i niestety nie przezyła tego.

Suri, proponuje przwiązać poidło poza klatką, tak, aby w klatce był tylko ten dziubek z kulką do picia. Nie będzie już niebezpieczeństwa, ze sie zatruje i przynajmniej kolejnego poidla nie zniszczy

maly off topic sorki Admini z tego co kiedys slyszalalam niektore szczury w toku ewolucji zaczely wytwarzac enzym trawiacy plastik domyslam sie, ze chodzi o te dzikie u mnie w piwnicy jak mnie jeszcze na swiecie nie bylo to szczury przegryzaly sie przez beton :> i zyly dopoki ludzie nie zabetonowali kawalkow szkla, ktore szczurki polykaly i zdychaly ((((( :-(

Dobrze że Fredziowi nic sie nie stało. Na przyszłość oddaj ogonka komus kto się na nich zna lub przynajmniej lubi zwierzęta. Wiem że własnemu chłopakowi się ufa... ale... jak nigdy nie miał zamiłowania do zwierząt to nie licz na to że specjalnie dla ciebie zrobi wyjątek tym bardziej ze jestes daleko... Mężczyźni

słyszałam że artykuły dla zwierząt są produkowane z tworzyw bezpiecznych w razie połknięcia czy tam skonsumowania...
Miszelina tyle rzeczy zeżarła że to cud że nie dostała nigdy nawet niestrawności.

Moje podgryzły poidełko nawet jak było zamocowane po za klatką nie wiem jak ryjki przez kratki wepchneły ale jakos im się udało

Szczurkowi na szczęscie nic nie jest! jest cały i zdrowy;) i bardzo dobrze sie ma jak narazie. Pozdrawiam wasss:*