[LUBLIN] polecani i niepolecani (temat zbiorczy)
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
[LUBLIN] dr Aneta Nowakiewicz - lecznica Azorek
czy pani dr nowakiewicz nie przyjmuje przypadkiem jeszcze w centrum małych zwierząt na bursakach?
[LUBLIN] dr Aneta Nowakiewicz - lecznica Azorek
nie wiem... mozliwe, ale nie pytalam...
[LUBLIN] dr Aneta Nowakiewicz - lecznica Azorek
no nic, bo zdaje mi się że to właśnie ona wczoraj leczyła mi aralę po złamaniu łapy....
[LUBLIN] dr Aneta Nowakiewicz - lecznica Azorek
No nie wiem lecza również węże poranione przez szczury czyli leczą weże , które są karmione zywymi szczurami
[LUBLIN] Klinika Małych Zwierząt
Witajcie,
Czy ktoś ma doświadczenia z lecznicą na ul. Stefczyka w Lublinie ? Podawana jest jako jedna z niewielu, gdzie mozna iść ze szczurkami, jednak mnie nie chodzi o powtarzanie ogólnej obiegowej opinii, ale o konkretne przykłady i wrażenia, a przede wszystkim o konkretne nazwiska lekarzy, którzy znają sie tam na ogoniastych. Będę wdzięczna za pomoc. Pozdrawiam, Izabela
Czy ktoś ma doświadczenia z lecznicą na ul. Stefczyka w Lublinie ? Podawana jest jako jedna z niewielu, gdzie mozna iść ze szczurkami, jednak mnie nie chodzi o powtarzanie ogólnej obiegowej opinii, ale o konkretne przykłady i wrażenia, a przede wszystkim o konkretne nazwiska lekarzy, którzy znają sie tam na ogoniastych. Będę wdzięczna za pomoc. Pozdrawiam, Izabela
Ostatnio zmieniony ndz lis 26, 2006 3:30 pm przez Izabela, łącznie zmieniany 1 raz.
TM:GuciaFelaMelaJagaVaniBubaBlusiaBonitaKivaTolaTanitaKolaEstelkaKlarysaElwirkaEdgarRolfikJadziaEnyaKlemensJulaGeminia PelaGotikaFelisiaKarinaIrenkaInkaPolaPetraZiarkoSeloniaZuba;
Są:(AylaYlesia)Merch.Pole+KorinaStefekPajaMilkaTeaAshnaNitaDelaNaviKtosio
Są:(AylaYlesia)Merch.Pole+KorinaStefekPajaMilkaTeaAshnaNitaDelaNaviKtosio
[LUBLIN] Klinika Małych Zwierząt
dr .Juszczyk przyjmuje szczurki ,Są tam co prawda dziwne zwyczaje nie podają dawkowania lekow , leki podawane są w częsci szpitalnej , gdzie właściciel nie ma wstępu ,ale wydaje mi się ,że mozna tam pójść, krzywdy zwierzakowi nie zrobią. Jamamdaleko,także traktuje tą lecznice jako awaryjną,alejak ktoś ma bliżej to może będzie mógł coś więcej powiedziec.
[LUBLIN] Klinika Małych Zwierząt
Dzięki z odpowiedź :przytul:
Martwi mnie jednak trochę, że tylko jedna osoba się odezwała - albo minęło za mało czasu i nikt więcej (z Lublina) nie przeczytał mojego pytania, albo nikt tam tak naprawdę nie jeździ.
A ja tak bardzo chciałabym poznać opinie właścicieli szczurków na temat tej lecznicy...
Martwi mnie jednak trochę, że tylko jedna osoba się odezwała - albo minęło za mało czasu i nikt więcej (z Lublina) nie przeczytał mojego pytania, albo nikt tam tak naprawdę nie jeździ.
A ja tak bardzo chciałabym poznać opinie właścicieli szczurków na temat tej lecznicy...
TM:GuciaFelaMelaJagaVaniBubaBlusiaBonitaKivaTolaTanitaKolaEstelkaKlarysaElwirkaEdgarRolfikJadziaEnyaKlemensJulaGeminia PelaGotikaFelisiaKarinaIrenkaInkaPolaPetraZiarkoSeloniaZuba;
Są:(AylaYlesia)Merch.Pole+KorinaStefekPajaMilkaTeaAshnaNitaDelaNaviKtosio
Są:(AylaYlesia)Merch.Pole+KorinaStefekPajaMilkaTeaAshnaNitaDelaNaviKtosio
[LUBLIN] Klinika Małych Zwierząt
Prawdę mówiąc tam nie byłam, ale tuż koło mnie, na Mickiewicza jest mały gabinet. Widac że ci ludzie znają się na gryzoniach i mają dobre podejście. Taki wet na kontrolne badania. Gdybym kiedys była w lecznicy to powiem co i jak
[LUBLIN] polecani
witam a moze macie jakies doswiadczenia z weterynarzami jesli chodzi o kastracje? mozecie kogos polecic?
RE: [LUBLIN] Klinika Małych Zwierząt
Jakiś czas temu, około 3-4 tygodnie, Zu miała wycinanego guza gruczołu mlekowego. Pojechałam w niedzielę, dr Jurczuk przekłuła guzka, jeszcze niewielkiego i miękkiego, wstępnie umówiłyśmy się na zabieg. Za wizytę zapłaciłam chyba 20 zł. W czwartek zawiozłam Zu, co prawda godzinę wcześniej bo nie było innej możliwości, ale od razu poszła na operację. Odebrałam ją w sobotę, ponieważ w piątek wyjeżdżałam na cały dzień i nie było nikogo kto by się szczurem w domu zajął. W czwartek dzwoniliśmy do kliniki żeby dowiedzieć się o stanie Zuzu, jednak kilkukrotne próby nic nie dały - a to recepcjonistka nie miała czasu, a to zebranie lekarzy, a to znowu inna recepcjonistka i tak w kółko. Korzystając z okazji, że byliśmy niedaleko wstąpiliśmy do lecznicy. Poprosiłam recepcjonistkę o jakieś informację i musiałam trochę poczekac, sporo ludzi stało w kolejce. W końcu po jakichś 10 minutach dowiedziałam się od innej lekarki ze wszystko w porządku. W sobotę Zu była już w domu, widać było, że krzywda jej się nie działa przez te niecałe trzy dni, nie była zestresowana.
Nie podoba mi się to, że wszystko działo się z części szpitalnej do której wstępu nie mają właściciele, nie wiedziałam za dokładnie co się działo i jakie leki szczur dostawał aż do momentu zapłaty[ wyszło razem z noclegiem i lekami ok 85 zl ], poza tym recepcjonistka jest zasypana pracą i klientami, nie ma chwili żeby sie podrapać, z tego biorą się kolejki i długi okres oczekiwania, ale poza tym wszystko ok, mam nadzieję, ze nie będe zmuszona jeździć tam po raz kolejny [tfu odpukac!] ze względu na zdrowie dziewczyn ofc
Nie podoba mi się to, że wszystko działo się z części szpitalnej do której wstępu nie mają właściciele, nie wiedziałam za dokładnie co się działo i jakie leki szczur dostawał aż do momentu zapłaty[ wyszło razem z noclegiem i lekami ok 85 zl ], poza tym recepcjonistka jest zasypana pracą i klientami, nie ma chwili żeby sie podrapać, z tego biorą się kolejki i długi okres oczekiwania, ale poza tym wszystko ok, mam nadzieję, ze nie będe zmuszona jeździć tam po raz kolejny [tfu odpukac!] ze względu na zdrowie dziewczyn ofc
RE: [LUBLIN] Klinika Małych Zwierząt
Witam. Moj szczurek niestety juz nie zyje, ale jestem bardzo zadowolona z opieki medycznej sprawowanej nad nim przez pana Jaroslawa Sieradzkiego i pania Bozene Lorek z gabinetu weterynaryjnego w Lublinie ul. Rubinowa 2/1a, fantastyczni ludzie, maja swietne podejscie do zwierzat. Bardzo troskliwie zajeli sie moja szczurzyczka,ale niestety miala wade serca i plyn w pluckach, i choc starali sie ja ratowac, (nawet miala robiony rentgen), nie dalo sie jej uratowac.. Bardzo polecam ten gabinet. Pozdrawiam Wszystkich forumowiczow.
-
- Posty: 11
- Rejestracja: czw mar 29, 2007 2:02 pm
RE: [LUBLIN] Klinika Małych Zwierząt
Byłem dziś ze swoim szczurem w Lubelskim Centrum Małych Zwierząt.
na +:
Wrażenia jak najbardziej pozytywne. Przyjmowała mnie dr Marta Popiel (nie było tej Pani specjalistki od szczurów), która raczej szczurów się nie boi. Uspokoiła mnie (podejrzewałem u mojega szczura coś groźnego, jak np. megacolon), zdiagnozowała u niego zwykłą niestrawność. Przez jakiś czas mam nie kombinować z jedzeniem, podawać leki. Działanie leków i dawkowanie zostało mi przystepnie przybliżone.
Warto przed wizytą zadzwonić, żeby upewnić sie, czy jest ktos, kto zna sie na szczurach.
na -:
Cena dość duża za tak prostą wizytę i małą ilość niewyszukanych leków.
Recepcja zamiast ułatwiać przyjmowanie pacjentów jeszcze bardziej cały proces komplikuje. Być może dlatego, że jedna recepcjonistka była mało kumata.
Jeśli chodzi o dojazd, najlepiej wybrać linię 31 (Przystanek: Rapackiego) i wysiąść na końcowym. Można dojachać czymś na końcowy na Paderewskiego, ale trzeba iść przez pola albo o wiele dłuższą trasą.
na +:
Wrażenia jak najbardziej pozytywne. Przyjmowała mnie dr Marta Popiel (nie było tej Pani specjalistki od szczurów), która raczej szczurów się nie boi. Uspokoiła mnie (podejrzewałem u mojega szczura coś groźnego, jak np. megacolon), zdiagnozowała u niego zwykłą niestrawność. Przez jakiś czas mam nie kombinować z jedzeniem, podawać leki. Działanie leków i dawkowanie zostało mi przystepnie przybliżone.
Warto przed wizytą zadzwonić, żeby upewnić sie, czy jest ktos, kto zna sie na szczurach.
na -:
Cena dość duża za tak prostą wizytę i małą ilość niewyszukanych leków.
Recepcja zamiast ułatwiać przyjmowanie pacjentów jeszcze bardziej cały proces komplikuje. Być może dlatego, że jedna recepcjonistka była mało kumata.
Jeśli chodzi o dojazd, najlepiej wybrać linię 31 (Przystanek: Rapackiego) i wysiąść na końcowym. Można dojachać czymś na końcowy na Paderewskiego, ale trzeba iść przez pola albo o wiele dłuższą trasą.
RE:
[quote="KIRA ÂŁOBUZ"]na stefczyka bo jest tam wielu ale nie konecznie dobrych lekarzy dla szczuruw bo ostatnio to omałoco sie nie pokłuciłam z babą
[/quote]
Ja tez tam bylam i przyjela mnie jakas smieszna pani ktora powiedziala ze w zyciu nie slyszala zeby szczury jadly pomidora !!!
Zdenerwowala mnie niesamowicie bo kaze mi karmić moja szczurke jedynie suchym pokarmem i jablkiem oraz marchewka Litosci!!!
[/quote]
Ja tez tam bylam i przyjela mnie jakas smieszna pani ktora powiedziala ze w zyciu nie slyszala zeby szczury jadly pomidora !!!
Zdenerwowala mnie niesamowicie bo kaze mi karmić moja szczurke jedynie suchym pokarmem i jablkiem oraz marchewka Litosci!!!
RE: [LUBLIN] Klinika Małych Zwierząt
Ja tam bylam jeden raz z moja szczurka ktorej leca tzw "czerwone lzy". Nie bylo pani specjaliski od gryzoni wiec przyjela mnie mloda pani chirurg ktora mnie bardzo zdenerwowala poniewaz powiedziala ze szczury nie moga jesc nic poza suchym pokarmem i jablkiem oraz marchewka!!! Kpiaco sie usmiechnela gdy stwierdzilam ze moja szczurzyca bardzo lubi pomidora, i powiedziala, ze pierwszy raz o czyms takim slyszy!!!
Ja zalowalam ze tam poszlam, nie dosc ze taka porazka w postaci lekarza to jeszcze drogo! Zaplacilam 35 zl za "porade" i strzykawke z trybiotykiem, przy czym pani doktor tak zdenerwowala mojego zwierzaka, ze mala pierwszy raz od kat ja mam, piszczala!
Pare dni wczesniej w Warszawie zaplacilam za podobna wizyte 10zl (a wiadomo ze w stolicy jest drozej) i zwierzak nie byl tak wystraszony i portfela tak nie uszczuplilo :-)
Ja zalowalam ze tam poszlam, nie dosc ze taka porazka w postaci lekarza to jeszcze drogo! Zaplacilam 35 zl za "porade" i strzykawke z trybiotykiem, przy czym pani doktor tak zdenerwowala mojego zwierzaka, ze mala pierwszy raz od kat ja mam, piszczala!
Pare dni wczesniej w Warszawie zaplacilam za podobna wizyte 10zl (a wiadomo ze w stolicy jest drozej) i zwierzak nie byl tak wystraszony i portfela tak nie uszczuplilo :-)
RE: [LUBLIN] Klinika Małych Zwierząt
Ja uczucia mam mieszane. Generalnie lecznica sprawia dobre wrażenie i nawet za wizyty w samym środku nocy nie zdarli ze mnie wiele - ale też nie zdziałali cudów. Bardzo mi się nie podoba, że chcą podawać leki w oddzielnym pomieszczeniu - bzdura jakaś i dodatkowy stres dla zwierzaka. Nigdy nie zgodziłam się na coś takiego. Pamiętam, że pani chciała uśpić moją Nadinkę za zapleczu - dobre 5 minut naciskała, że ją zabierze, ale zaraz odniesie. Absolutnie się na to nie zgodziłam - w końcu musiała podać malutkiej zastrzyk przy mnie. Na regularne wizyty do tej lecznicy nie jeżdżę, bo nie znam żadnego godnego zaufania weterynarza i dojazd jest niewygodny (ja biorę zawsze taksówkę, a to kosztuje mnie kilkanaście złotych w jedną stronę).
Dla zainteresowanych strona oficjalna lecznicy:
http://www.centrum-zwierzat.lublin.pl/
Z ciekawostek - mój wykładowca pracuje tam jako radiolog.
Dla zainteresowanych strona oficjalna lecznicy:
http://www.centrum-zwierzat.lublin.pl/
Z ciekawostek - mój wykładowca pracuje tam jako radiolog.
Ostatnio zmieniony ndz kwie 29, 2007 3:20 pm przez krwiopij, łącznie zmieniany 1 raz.