[PYSZCZEK] ropniak w podniebieniu
: pt lis 10, 2006 3:07 pm
Ponieważ już jest prawie pewne, co jest Heni to napiszę na forum. Może komuś się przyda.
Henia 1,5 tygodnia temu zaczęła chrapać. Postęp choroby był abrdzo szybki - w ciągu kilku dni doszło gwizdanie nosem, gadanie (pochodzące z gardła), potem piszczenie i szczekanie. Równiez słychać było, że czymś się dławi oraz ma zapchany nos.
W momencie, gdy gadała zrobione było rtg głowy. Wszystko dobrze. Uszy w porządku, oczy tez, brak objawów neurologicznych. Równiez brak duszności i osowiałości.
Brak też apetytu - je tylko tyle, aby nie umrzeć z głodu.
Po zdjęciu dostawała Enroxil, ale bez poprawy.
W międzyczasie doszły krwawienia z pyszczka.
Wczoraj okazało się, że ma "coś" w gardle, za językiem. Dzis dostała "głupiego jasia" i, po dłuszym badaniu, okazało się, że ma pełno ropy w gardle i pod językiem. Ropa zapewne wiąże się z dziurą w podniebieniu, przez którą zapewne trochę tego syfu wpłynęło do nosa (tego już się nie sprawdzi).
Przyczyny - prawdopodobnie uraz mechaniczny podniebienia, nie wiadomo jaki. Być może jakieś jedzenie lub inne ciało obce.
Leczenie: Metronidazol w żelu do pędzlowania pyszczka (z zaleceniem, aby też go trochę zjadła), Sachol do pędzlowania oraz Cyclonamine na te krwawienia. Dodatkowo NutriDrink i gorzka czekolada w związku z postępującym osłabieniem (zapewne związanym z tą krwią).
Cieszę sie, że wreszcie wiemy, co małej jest. I mam nadzieję, że uda ją się wyleczyć....
Henia 1,5 tygodnia temu zaczęła chrapać. Postęp choroby był abrdzo szybki - w ciągu kilku dni doszło gwizdanie nosem, gadanie (pochodzące z gardła), potem piszczenie i szczekanie. Równiez słychać było, że czymś się dławi oraz ma zapchany nos.
W momencie, gdy gadała zrobione było rtg głowy. Wszystko dobrze. Uszy w porządku, oczy tez, brak objawów neurologicznych. Równiez brak duszności i osowiałości.
Brak też apetytu - je tylko tyle, aby nie umrzeć z głodu.
Po zdjęciu dostawała Enroxil, ale bez poprawy.
W międzyczasie doszły krwawienia z pyszczka.
Wczoraj okazało się, że ma "coś" w gardle, za językiem. Dzis dostała "głupiego jasia" i, po dłuszym badaniu, okazało się, że ma pełno ropy w gardle i pod językiem. Ropa zapewne wiąże się z dziurą w podniebieniu, przez którą zapewne trochę tego syfu wpłynęło do nosa (tego już się nie sprawdzi).
Przyczyny - prawdopodobnie uraz mechaniczny podniebienia, nie wiadomo jaki. Być może jakieś jedzenie lub inne ciało obce.
Leczenie: Metronidazol w żelu do pędzlowania pyszczka (z zaleceniem, aby też go trochę zjadła), Sachol do pędzlowania oraz Cyclonamine na te krwawienia. Dodatkowo NutriDrink i gorzka czekolada w związku z postępującym osłabieniem (zapewne związanym z tą krwią).
Cieszę sie, że wreszcie wiemy, co małej jest. I mam nadzieję, że uda ją się wyleczyć....