Strona 1 z 9
Rzuca si? na moj? r?k?
: ndz gru 10, 2006 2:11 pm
autor: PaulinaK
Wiem, że na takie tematy odpowiedzi było mnóstwo, ale żaden sposób nie skutkuje. Jak już wspominałam, od 2 dni mam szczurke. Jeszcze wczoraj było ok, lekko przestraszona, ale dawała się głaskać itp. A dziś !? Niedawno włożyłam palca przez pręty klatki, ugryzła mnie bardzo mocno aż do krwi, później to samo. A teraz, kiedy włozyłam rękę do klatki doslownie rzuciła się i pogryzła mnie bardzo mocno, do krwi oczywiście. Niewiem jak ją oswoić, próbowałam już naprawdęwieloma sposobami, a tymczasem jest coraz gorzej...
Rzuca się na moją rękę
: ndz gru 10, 2006 2:48 pm
autor: MANIAK90
Mom zdaniem powinnaś dać jej czas...możę jeszcze nie oswoiła się z nowym otoczeniem...moja druga szczurka też na samym początku była dostępna, mogłam ją głaskać i w ogołe, a ona się nie bała, wręcz przeciwnie ażpchała mi się na ręke...a potem nagle nie wiadomo dlaczego zaczęła się bać, i minęło trochę czasu nim znów się ze mną oswoiła...

powodzenia...
Rzuca się na moją rękę
: pn gru 11, 2006 1:02 pm
autor: illu
Hm... Mój tez po niecałym tygodniu ze mną odkrył że tą rękę co mu przeszkadza cały czas można ugryźć . Teraz chyba ja boję się bardziej niż on

Rzuca się na moją rękę
: pn gru 11, 2006 3:58 pm
autor: Ratata
1. Nie wkładać łap przez pręty, można zbliżyć je do krat, żeby szczur je obwąchał.
2. Nie bać się, żeby nie denerwować szczura gwałtownymi ruchami, albo założyć grube rękawice.
Rzuca się na moją rękę
: pn gru 11, 2006 4:09 pm
autor: PaulinaK
Obecnie mała jest trochę pewniejsza, właśnie wylizała mi serek z palca, lecz nadal kiedy włożę rękę do klatki np. żeby włozyć jedzonko do miski to zaraz rzuca się na rekę, czasem gryząc do krwi. Jak narazie nie da się dotknąć. Z tego co przeczytałam, to przeszło mi przez mysl, by załozyć jakąś grubą i cieplą bluzę, złapać małą i razem z nią usiąść w kabinie prysznicowej, gdyby zdarzyło się tak, że nie będzie gryzła, to wydaję mi się, że oznacza to, że ona poprostu broni narazie swojego terytorium... Ale niewiem czy to dobry pomysł...
Rzuca się na moją rękę
: pn gru 11, 2006 4:34 pm
autor: illu
No własnie. Nie bać się . Moje "oswajanie się ze szczurem" pewnie rozsmieszyłoby tych bardziej doświadczonych zaszczurzonych

. Wyglądamy jak dwa płochliwe zwierzątka...
Też myślałam o takiej sesji w kabinie prysznicowej bo mój jest mała ogniastą rakietą i od czasu jak katapultował mi się z rąk to już w ogóle mu nie ufam.
Co do rzucania się , to mój szczur chyba myśli że jestem przeciwnikiem w rywalizacji o pokarm , kiedys nie wiedząc jeszcze, że cytrusów nie można próbowałam go zwabić na rękę ząbkiem mandarynki , a on zamiast podążyć za nim zaczaił się i zaatakował rękę
Teraz już na wszystko się rzuca ...
Rzuca się na moją rękę
: pn gru 11, 2006 4:48 pm
autor: PaulinaK
No cóż... spróbuję z tą kabiną... a tak pozatym, to szczurcia jest z zologicznego, więc raczej nie ma się co dziwić, choć w sklepie była bardzo łagodna i nawet pogłaskać się dała, wyglądała na taką spokojną... Ale i tak jest słodziutka

Rzuca się na moją rękę
: pn gru 11, 2006 5:28 pm
autor: illu
mój tak samo. sklepowy szczur

Rzuca się na moją rękę
: pn gru 11, 2006 5:39 pm
autor: PaulinaK
Ja byłam po nią w Łodzi, pociągiem niestety. Wydałam kupę kasy na bilety tramwajowe, a nogi od chodzenia... straszne, a okazało się, że szczurasy były tylko w Geant' cie tuż obok stacji... to ja lecę ze szczurką pod prysznic

Rzuca się na moją rękę
: wt gru 12, 2006 3:08 pm
autor: ula_cz
i jak wyszło oswajanie w kabinie?Mam pytanie czy jeśli dajesz jej jedzenie albo wkładasz rękę do klatki to twoje ręce nie pachną czymś? bo mnie szczur ugryzł jak miałam pokremowane ręce i włożyłam palca przez pręty. Jeśli Cię szczur gryzie to musisz przełamać strach i go oswajać.
Rzuca się na moją rękę
: wt gru 12, 2006 4:05 pm
autor: PaulinaK
Oswajanie w kabinie nie wyszło, bo nie mogłam złapać małej do transporterka, ciagle siedziała na "parterze" klatki, a drzwiczki są dopiero na pierwszym piętrze, tylko od czasu do czasu przebiegała szybciutko na piętrach, a ja mimo iż nawet ją jedzeniem kusiłam to nie weszła, za cwana chyba jest

Spróbuję dziś, w końcu muszę ją wyciągnąć, żebym mogła posprzątać i zmienić żwirek. Wogóle mała zachowuje się tak, że jak np wejdę do pokoju to podbiega do prętów klatki i się patrzy, jakby chciała żeby ją wypuścić, a jak włożę rękę do klatki (nie pachną ani jedzeniem ani mydłem ani wogóle niczym innym) to podieba i gryzie, ale cóż, trzeba być cierpliwym...
Rzuca się na moją rękę
: wt gru 12, 2006 5:08 pm
autor: PaulinaK
A właśnie spróbowałam włozyć do klatki rękę ale w rękawiczce, obwąchała i leciutko ugryzła, więc włożyłam bez rękawiczki, od razu gdy poczuła zapach rzuciła się na rękę i ugrzła tak mocno, ze nawet puścić nie chciała

:-( gdybym ręki nie zabrała to by ją rozszarpała chyba, przynajmniej ja mam takie wrażenie

Już niewiem co robić... szczerze mówiąc to wyobrażałam sobie posiadanie szczura inaczej.... mam ochotę usiąść na środku dywanu i się rozbeczeć...
Rzuca się na moją rękę
: wt gru 12, 2006 6:50 pm
autor: PaulinaK
A teraz moja mama zaczęła ją głaskać (halo, może ja bym wreszcie została dopuszczona do klatki !?) i narazie Misia siedzi grzecznie, ale od czasu do czasu jeszcze rzuca się na rękę...
Rzuca się na moją rękę
: wt gru 12, 2006 10:00 pm
autor: Anita
Ja z Zytą robiłam w ten sposób, że zdejmowałam górę klatki i głaskałam w rękawiczkach skórzanych.
Potem jakoś poszło (noszenie na rękach, najpierw tez w rękawiczkach - jakoś nie lubię mieć pogryzionych rąk, kiedy nie muszę...) a teraz jest przesłodkim kochanym szczurem (no, może jeszcze troszkę nerwowym, ale nie gryzie

)
Rzuca się na moją rękę
: wt gru 12, 2006 10:02 pm
autor: PaulinaK
Jak narazie Michunia dała mi się nawet pogłaskac i nie ugryzła

To już coś...