Marokko
: czw gru 21, 2006 3:47 pm
Marokko, moje czarne słoneczko dziś odeszło do krainy wiecznych łowów...
Nie spodziewałam się że będę tu pisać jeszcze w tym roku...
Jego serduszko było już bardzo osłabione długą i męczącą chorobą. Od dziś może już w zdrowiu biegać z innymi ogoniastymi.
Trafił do mnie całkowicie przez przypadek - znalazłam go w zoologu, gdzie miał być przeznaczony na pokarm dla węża ze względu na swoje chore oczko.
To właśnie przez to chore oko nienaturalnie powiększone dostał takie imię.
Spędziliśmy razem ponad 2 lata. W jakim był wieku trudno powiedzieć gdyż trafił do mnie jako duży dorodny szczuras. Zakładam że dożył 3 latek.
Będzie mi go bardzo brakowało...




Nie spodziewałam się że będę tu pisać jeszcze w tym roku...
Jego serduszko było już bardzo osłabione długą i męczącą chorobą. Od dziś może już w zdrowiu biegać z innymi ogoniastymi.
Trafił do mnie całkowicie przez przypadek - znalazłam go w zoologu, gdzie miał być przeznaczony na pokarm dla węża ze względu na swoje chore oczko.
To właśnie przez to chore oko nienaturalnie powiększone dostał takie imię.
Spędziliśmy razem ponad 2 lata. W jakim był wieku trudno powiedzieć gdyż trafił do mnie jako duży dorodny szczuras. Zakładam że dożył 3 latek.
Będzie mi go bardzo brakowało...


