Przepychanki szczurków w celu ustalenia relacji
: czw sty 04, 2007 2:53 pm
Mam nadzieję, że informacje zawarte w artykule pt. "Kastracja czasami pomaga" (http://szczury.org/viewtopic.php?t=8733) pomogą mi. Mam trzy szczurasy, dwa ok. 3 miesięczne i jednego ok. 4 miesięcznego. Ostatnio zaczęły się konflikty tego najstarszego z drugim co do wielkości młodszym od niego szczurkiem. Oczywiście ten najstarszy sprawia wrażenie samca alfa, ale mniejszy (i zresztą bardzo rozkoszny albinosek) jakoś nie bardzo ma chęć się podporządkować. Nie lubi kiedy starszy przyciska go do ziemi i iska - sam zresztą też próbuje to robić, w wyniku czego już ze trzy razy doszło do ostrzejszego konfliktu. Młodszy się darł niesamowicie, a ja mało zawału nie dostałam. Starszy potem nie chciał pozwolić mu wejść do wiklinowego koszyczka, w którym wszystkie szczury uwielbiają się wylegiwać. Na ogonie młodszego zauważyłam minimalne zadrapania. Nie rozumiałam za bardzo o co chodziło, więc uznałam, że najstarszy szczurek jest zwyczajnie agresywny (choć do tej pory był bardzo łagodny i taki jest wobec mnie i drugiego szczurka), więc wyjęłam go na noc i na czas, gdy byłam w pracy ze wspólnej klatki i umieściłam w osobnej (dużo mniejszej), gdyż bałam się, że jak wrócę z pracy, to znajdę jakieś zwłoki. Po południu znowu wpuściłam go do wspólnej klatki. Znowu iskał młodego, ale nie było większych starć. Najpierw zabrałam koszyczek (pomyślałam, że może o niego się kłócą). Potem zmieniłam umeblowanie w klatce tak, żeby w razie czego obok koszyka był hamak jako alternatywa dla uciekającego (na podobnej wysokości) gdyby musiał noc spędzić poza koszyczkiem. I dziś w nocy (przemeblowanie było wczoraj) znowu ten starszy namolnie iskał młodszego, ale walk nie było. Jedynie ten młodszy ciągle popiskiwał (pewnie mu się to nie podobało), gdyż ten starszy namolnie go iskał i przypierał do ziemi (też w koszyczku). Bałam się i spać nie mogłam, ale uznałam, że musi tak być dopóki nie ustalą wzajemnych relacji. Nawet pomyślałam, żeby wykastrować najstarszego, ale po przeczytaniu artykułu widzę, że gdybym miała któregoś z nich kastrować, to chyba jednak tego młodszego, który jest bardzo spokojnym szczurkiem, ale nie chce się zgodzić na swoją podległą pozycję. Na razie czekam i zobaczę, jak się będzie rozwijać sytuacja. Zamówiłam nawet większą klatkę, coby wykluczyć zbyt małą powierzchnie jako powód i dac im więcej miejsca na dogadanie się. Dodam, że wszystkie szczury co jakiś czas wzajemnie się iskają, ganiają, ponadto ten trzymiesięczny albinosek, co nie chce się podporządkować, jednocześnie dominuje od czasu do czasu tego najmniejszego szczurka, który jak to cielątko sobie pozwala (choć czasem i on się postawi, ale zwykle jest inaczej).
Opisałam sytuację, bo trochę mnie ona przeraża (to moje pierwsze ciury). Na początku było spokojnie i żadnych sensacji - super zgodność itd.. Ale taraz chyba zaczęły dorastać i odzywa się w nich instynkt terytorialny. Mam te szczurki od 10 grudnia, wcześniej najstarszy z nch był sam przez prawie 1,5 miesiąca). Boję się, bo te konflikty są od około 3 dni i zaczęły się nasilać. Nie wiem jak dziś będzie jak wrócę z pracy. Oby nie było gorzej. Gdyby ktoś przeżył identyczną sytuację, to prosze o rady. I ile mam czekać w razie czego?
:drap:
Dzięki z góry
Opisałam sytuację, bo trochę mnie ona przeraża (to moje pierwsze ciury). Na początku było spokojnie i żadnych sensacji - super zgodność itd.. Ale taraz chyba zaczęły dorastać i odzywa się w nich instynkt terytorialny. Mam te szczurki od 10 grudnia, wcześniej najstarszy z nch był sam przez prawie 1,5 miesiąca). Boję się, bo te konflikty są od około 3 dni i zaczęły się nasilać. Nie wiem jak dziś będzie jak wrócę z pracy. Oby nie było gorzej. Gdyby ktoś przeżył identyczną sytuację, to prosze o rady. I ile mam czekać w razie czego?
:drap:
Dzięki z góry