No ta ja się również przyłączę do rozmowy o tzw. zwierzątkowych marzeniach

)
To co teraz napiszę zapewne orginalne nie będzie ale marzę o psie i kocie ;P Właściwie to ja i siostra mieszkamy z babcią, bo ma złamaną nogę i nie wychodzi z domu od 4 lat już, ale moja mama ma 2 psy, a kotkę mieliśmy (tzn. mama miała, ale oczywiście często tam przyjeżdżamy

13 lat i była przez wszystkich bardzo kochana i wypieszczona...

Mam nadzieję że jak kiedyś zamieszkam sama będzie mnie stać na opiekę nad własnym psem i kotem. I żadne tam rasowe (a jeśli już miałabym być wybredna, to piesek labrador, seter irlandzki albo jakiś inny długowłosy

kundelki są najcudowniejsze na świecie

Choć właściwie przez nasz dom (tzn. mówię ciągle o tym domu u mojej mamy

przewijały się już boksery, owczarki niemieckie, sznaucery, ale wszystkie były przygarniane jako tzw. "bidy", znalezione, a nie z upodobania do rasowców ;P
Wracając do tematu i do tych psów i kotów jeszcze, to ostatnio ciągle się zastanawiam co bardziej wolę. Tak naprawdę to jest to na równi, ale jeśli tak ciut ciut bardziej, to zmienia mi się to co chwilę

Obecnie jestem na etapie kotów, ale pewnie jutro znów psy będą fajniejsze

) No ale posiadanie własnego psa czy kota to zapewne jeszcze trochę odległa perspektywa. Bo w bloku chyba bym się nie zdecydowała męcazyć zwierzaka, a swój dom będę mieć za hoho sporo czasu ^^
No a poza tym to chciałabym mieć fretkę, choć słyszałam opinie, że to wredzizny czasem, oraz strasznie mi się podobają (nie tylko z wyglądu) koszatniczki. Co do świnek morskich to może, choć niewiele o nich wiem na razie.
Szczurków to oczywiście nawet nie wymieniam bo wiem że je będę mieć zawsze
