Strona 1 z 2

Domek

: czw mar 01, 2007 10:51 am
autor: Agniessia
Nie jestem pewna czy to dobry dzial, bo temat jest mieszany, ale najbardziej chyba zwiazany z oswajaniem jednak. Jak cos to przeniescie :)

6 dni temu kupilam mloda szczurzyce - wg informacji Pani ze sklepu 5-6 tygodni. Niestety nie moglam kupic dwoch szczurkow ze wzgledu na brak srodkow (mam za mala klatke i mnie nie stac na nowa), ale czytalam ze to nie jest problem bo szczur bedzie mnie traktowal jak stado jesli duzo bede sie nim zajmowac. Mysza wybrana byla na takiej zasadzie, ze wsadzilam do terrarium reke i ona pierwsza sie na nia wspiela i sie mna zainteresowala. Byla bardzo odwazna i ciekawska :) Wydawalo mi sie ze nie bedzie problemu z oswajaniem. o i wlasnie. Siedzi caly czas w domku i prawie z niego nie wychodzi. Jedynie na "siusiu", picie i w nocy :/ Jedzenie znosi sobie do domku.... Mojego zapachu chyba sie nie boi juz, bo jak wsadzam reke z pomoczonymi woda palcami to mi je wylizuje... I jak ja wyjme na sile z klatki to najchetniej sie chowa mi do rekawa i pod bluzke. Ale to nie zmienia faktu, ze wyciagac ja musze na sile zawsze, bo nie chce dac sie dotknac. Jak ja mam poza klatka, to tez z dloni mi ucieka. Jest bardzo przestraszona... Tak juz bedzie miala, czy uda mi sie ja nauczyc brania na rece? Martwie sie bo jest malo zywa i ciagle tylko w domku siedzi. Gdzies czytalam, zeby jej zabrac domek, zeby sie czula bezpieczniej u mnie niz tam, ale jak raz tak zrobilam, to byla tak przestraszona, ze mnie sumienie wzielo i jej domek oddalam :)

I jeszcze jedno. Dzis rano zauwazylam bardzo niewielka ilosc takiej jakby rozowej wydzieliny z noska... Jak biegajac po mnie sobie to wytarla, to juz wiecej nie widzialam. Szczura wydaje duzo glosnych odglosow (glosno wacha, popiskuje - tak jakby gadala sama do siebie). Myslicie ze to moze byc cos powaznego? Do Weta moge ja zabrac dopiero dzis pozniejszym wieczorkiem :( Czy to moze mniec zwiazek z tym jej siedzieniem w domku?

Sorki za tak dlugi post, ale bardzo mi zalezalo na dokladnym opisaniu problemu... To moj pierwszy szczuras. Wczesniej mialam inne zwierzaki, ale konkretnie do szczurow doswiadczenia nie mam, wiec moze Wy mi pomozecie... Pozdrawiam

RE: Domek

: czw mar 01, 2007 11:42 am
autor: yss
agniessia: nie zastąpisz szczurci jej koleżanki. a nie możesz z nią być 24 h na dobę, w nocy jest sama jak palec, tak samo w dzień, jak cię w domu nie ma... no i wolniej się oswaja, niż gdyby miała koleżankę. były o tym tematy, poczytaj "stadko". a i klatka powinna być spora nawet dla jednego szczurka, moim zdaniem taka jak dla dwóch, albo prawie [czyli ok. 55x36x60]. czy masz taką albo niewiele mniejszą? bo klatka dla chomika absolutnie się nie nadaje.

każdy szczurek musi się najpierw oswoić z otoczeniem i człowiekiem, a z tymi sklepowymi jest generalnie większy problem, niż z tymi "od ludzi". bywa, że zajmuje to parę tygodni. o oswajaniu też jest dział, polecam :) może chowa się w domku, bo jest jej zimno [mówisz, że zastąpisz jej stado. czyli przytulisz się do szczurci, żeby ją ogrzać, jak śpi w domku?...]

z noska leci albo porfirynka [w tym przypadku prawdopodobnie objaw stresu] albo katar - czy szczurcia nie kicha?

popiskiwanie - w zasadzie powinno być normalne, zdarzają się szczurki gaduły... i moje też czasem głośno węszą, jak wyczują obcy zapach. ale jeśli takie szmery słychać z płuc, to poczytaj tematy o tym w dziale o chorobach... bo możliwe, że kupiłaś chorego szczurka :( zdarza się ze sklepowymi. módl się, żeby w ciąży nie była....:P

RE: Domek

: czw mar 01, 2007 12:08 pm
autor: Agniessia
Dziekuje Ci yss za szybka odpowiedz :)
Klatke mam taka jak mi Pani w sklepie poradzila... Mierzylam przed chwila, ma jakies 45x30 podstawy i 3 pietra... Wg tego co czytalam na roznych forach to dla jednego szczura starczy :) Ale drugiego boje sie tam wpuszczac...
Szczurcia tak jakby "prychala" czasami, nie wiem czy to to samo co kichanie :P Moze to uczulenie na sciolke... Dzwonilam do Weta, Pani doktor powiedziala, zeby wybrac sie z nia do doktora i pokazac mala, bo to cos powaznego moze byc :( Tylko ze tak jak ja obserwuje to wiecej tez wydzieliny nie widze... Ale do Weta ja wysle (ze swoim chlopakiem, bo sama z goraczka leze :P)

Dlugo sie zastanawialam czy nie kupic dwoch szczurkow (poczulam sie zbesztana :P ) Ale konsultowalam sie z wetem i kolezanka ktora miala jednego i myslalam ze dam rade... Caly czas sie zastanawiam czego ona sie wlasciwie boi - bo nie wiem jak ja oswajac. Z jednej strony widze ze czuje sie u mnie calkiem bezpieczna -> harcuje pod moja bluzka, w rekawach i nogawkach, ale nawet jak pod bluzka jest to ucieka jak chce ja wziac na reke....
Zobaczymy, poki co odwazylam sie i zabralam jej domek (po generalnych porzadkach w klatce -> Odkrylam co jeszcze moze byc powodem jej zlego samopoczucia -> naznosila sobie jedzonka do domku, ktore z czasem zrobilo sie troche malo swieze :( ) Zobaczymy co powie Wet i jak bedzie sie zachowywac. Dam jej jeszcze troche czasu. Bo oswajanie to nie problem -> predzej czy pozniej sie dogadamy. Tylko zeby chora nie byla...

PS. Ciaza?? o matko, to zes mnie przestraszyla... :( Ale za mloda nie jest?

RE: Domek

: czw mar 01, 2007 12:18 pm
autor: yss
agniessia: względem ciąży - teoretycznie mogło się zdarzyć. ale miejmy nadzieję, że nie.
a co do stadka... powiem tak - miałam jedną szczurcię. żyła sama całe życie. tez trudno było ją oswajać, też uciekała od ręki i chowała się w ciemne i ciasne miejsca, a przy wyciąganiu z klatki [po 2 miesiącach biegała sobie luzem] wiła sie, wykręcała i drapała, aż mi jej naprawdę żal było :(
obecnie mam stadko. i nie ma porównania. stadko jest przyjazne, w ogóle nie wymagało oswajania, nie bało się niczego i zupełnie nie miało tendencji do chowania się. dziewczynki miały gdzie się schować, ale wolały spać wysoko w rogu, na odsłoniętym leżaku i można je było wyciągać bez problemu - ale nie było to konieczne, bo same pchały się na ręce jak widziały, że ktoś otwiera drzwiczki... ale one były od kogoś, nie ze sklepu, to też miało znaczenie.

uwierz, że ludzie tutaj znają się na szczurach. i żaden doświadczony opiekun szczurków nie trzymałby jednego. taki szczurek nie będzie szczęśliwy, chyba, że jest zatwardziałym samotnikiem, ale to się rzadko zdarza...

powiem tak - na twoim miejscu wzięłabym maluchowi koleżankę [chyba, że jest chora - wtedy po diagnozie i wyleczeniu] i pomału odkładała na większą klatkę. na pewno dasz radę. co i rusz znajduję i wklejam na forum różne okazje :) przez np miesiąc oszczędzania mogą się pomęczyć w mniejszej, a to chyba jednak mniejsze zło, niż samotny szczurek...który sam w klatce męczy się jeszcze bardziej. nie trzymaj się kurczowo tej zakupionej klatki. ja też miałam świeżo kupioną klatkę przez miesiąc i musiałam kupić większą :D i teraz wiem, że trzeba od razu kupowac ogromną.

pozdrawiam :)

RE: Domek

: czw mar 01, 2007 12:28 pm
autor: Agniessia
latwo powiedziec : kup nowa. Nie stac mnie poprostu. Chyba ze ta sprzedam :P Ale dzieki za rade, poczytam jezcze, skonsultuje sie z wetem i pomysle :) Dzieki wielkie :)

RE: Domek

: czw mar 01, 2007 12:35 pm
autor: yss
z tym wetem to ty się już lepiej nie konsultuj :( najwyraźniej opiera się na stereotypach.

RE: Domek

: czw mar 01, 2007 12:46 pm
autor: Agniessia
zadzwonilam do innego weterynarza. Powiedzial, ze rzeczywiscie lepiej zeby byly dwa :) I powiedzial, ze taka klatka dwa dwoch wystarczy... chyba rzeczywiscie sie zastanowie... :)

RE: Domek

: czw mar 01, 2007 12:49 pm
autor: yss
agniessia wystarczy, ale dla dwóch młodych. za jakiś czas kup im wiekszą, nawet używaną, żeby miały miejsce do zabawy :) czyli ja już teraz zamykam dziób :D i cieszę się, że mogłam pomóc tobie i twojej szczurci :D i jakiemuś maluchowi, który dostanie domek, zamiast zostać karmą dla węża....

RE: Domek

: czw mar 01, 2007 12:53 pm
autor: Ania26
agniessia, możesz srobić tak jak ja. Tez było cięzko z kasą, więc mam klatkę szczurzą posklecana z jednaj dla wiewiór i dwóch "chomiczych". To co miałam połączyłam i jest niezła szczurza willa.

RE: Domek

: czw mar 01, 2007 1:00 pm
autor: yss
nie lubię łaczonych, pewnie dlatego nie napisałam. ale fakt, jest to jakieś wyjście, nawet całkiem sensowne :D klatki chomicze bywają już za dychę. i to z całkiem niezłymi wymiarami. aż chyba pogmeram :D z samej ciekawości. i zaraz walnę linki.

chomicza, dycha:
http://www.allegro.pl/item170481835__kl ... _10zl.html

na razie za 20 - dość plaskata, możesz na nią postawić tę obecną, co ty na to?:
http://www.allegro.pl/item171211526_mam ... zonia.html

jakoś mało obecnie. pozostałe był droższe niż 20 zł, albo całkiem malutkie...

i na zachętę - duuuża szynszylówka za 65 zł :) na pewno szczurom by się podobało...
http://www.allegro.pl/item170149402_kla ... szyla.html

RE: Domek

: czw mar 01, 2007 1:06 pm
autor: Ania26
yss, ano nie prezentuje sie to cudo rękodzieła zbyt ładnie, ale dziewuchom zdaje się to nie przeszkadzać: nie są chyba wielkimi estetkami :p

RE: Domek

: czw mar 01, 2007 1:58 pm
autor: yss
ania: e tam :) klatka ze szczurami zawsze jest ładna... po prostu czasem przez łączenie traci się np jedne z dwojga drzwiczek i dostęp do klatki jest utrudniony. to mnie odstraszyło od powiększania poprzedniej... no i napaliłam się na wysuwaną szufladę :P

mam tylko nadzieję, że nie wystraszyłam nowej szczuromaniaczki :) i wkrótce poczytamy, że ma dwie szczurki... :)

RE: Domek

: czw mar 01, 2007 2:09 pm
autor: Agniessia
[quote="yss"]
mam tylko nadzieję, że nie wystraszyłam nowej szczuromaniaczki :) i wkrótce poczytamy, że ma dwie szczurki... :)
[/quote]

Nie wystraszylas, bez obaw :) Ale czy sie na dwa zdecyduje to jeszcze nie wiem. Musze z moim facetem pogadac :) Poki co ciesze sie szczura i mam zamiar sprawic jej jak najwiecej radosci.... :)

RE: Domek

: czw mar 01, 2007 8:01 pm
autor: Foomfela
Pomyśl nad czymś żeby szczurek miał kontakt z innymi szczurkami.
Poza tym 6 dni to bardzo mało. Fredek po 6 dniach zachowywał się dokładnie tak samo. A teraz leci 2 miesiąc i jest już oswojony, nie boi się mnie, przybiega do mnie, pozwala się głaskać i sam prosi się żeby go wziąć. Bądź cierpliwa. Poświęcaj mu dużo czasu i wszystko będzie dobrze

RE: Domek

: sob mar 03, 2007 9:54 am
autor: Czerwonaona
Ja czytając tutaj tematy a szczególnie jedno zdanie mocno mnie poruszyło jak zastanawiałam się nad szczurkiem."Nie bądz egoistą jak masz mieć jednego szczura nie miej ich wcale".Po przeczytaniu tego zadnia zdecydowałam,ze jak coś to odrazu dwa i nie ma dyskuzji.Jak jestem zdecydowana na jednego to dwa nie stanowi wiekszego problemu a majac na uwadze dobre samopoczucie ogonka nie było nad czym mysleć i odrazu zamieszkały u mnie dwa.Było to już troszke temu bo teraz mam już 4:)Pozdrawiam i mam nadzieje tak jak Yess,że jednak przekonasz się i sprawdzisz ,że dwa szczuraski o wiele lepiej się klimatyzuja i oswajają.Dwa tej samej płci oczywiście...teraz jeszcze jest młoda więc problemu z łączeniem zapewne nie będzie żadnego.