Trudne początki... i podziękowanie :)
: sob mar 03, 2007 1:33 pm
Witam!
Piszę, żeby się pochwalić - otóż z Syriuszem poznaliśmy się już jakiś czas temu, przyjechał do mnie z Warszawy,gdzie został podrzucony staruszce pod drzwi. Był nieufny, gryzł. Dzięki Waszym radom i odrobinie miłości dzisiaj jest o niebo lepiej!
jeszcze kilka miesięcy temu nie pomyślałabym, że będziemy się przytulać, że będę mogła spokojnie obok niego usiąść bez narażania się na spotkanie z ząbkami
Chciałabym podziękować wszystkim, którzy pomogli nam się dogadać - Wasze rady się przydały. I jednocześnie mówię wszystkim - nie poddawajcie się, nawet takiego dzikusa, jak mój Syriusz da się okiełznać i przy odrobinie cierpliwości z każdego szczura wychodzi przymiluch chętny do głaskania 
Dzięki i pozdrawiam
Piszę, żeby się pochwalić - otóż z Syriuszem poznaliśmy się już jakiś czas temu, przyjechał do mnie z Warszawy,gdzie został podrzucony staruszce pod drzwi. Był nieufny, gryzł. Dzięki Waszym radom i odrobinie miłości dzisiaj jest o niebo lepiej!



Dzięki i pozdrawiam
