[CHOROBY BAKTERYJNE I WIRUSOWE] zakazenie bakteria
: śr lut 11, 2004 12:07 pm
Jak już niektórzy z was wiedzą w poniedziałek musiałam pożegnać moją Tusieńkę.
Mam dla wszystkich ostrzeżenie.
Nie sugeruję że z waszymi milusińskimi może być podobnie ale miejcie się na baczności.
Choroba Tusi związana była z zapaleniem ucha wewnętrznego.
Guz który pojawił się w okolicach ucha okazał się być ropniem. Wszystko wskazywało na to że musiało to być związane z jakimś wcześniejszym zadrapaniem. Nic bardziej złudnego.
Wypadło mi zupełnie z głowy że kiedy Tusia do mnie trafiła zaziębiła się.
Dostała antybiotyk i wszystko wróciło do normy.
Nie było żadnych oznak zewnętrznych że szczura nadal jest przeziębiona. A przeziębienie to zamieniło się w zapalenie ucha. Ropa która znajdowała się w onym guzie :produkowana" była przez stan zapalny.
Mam sobie do zarzucenia jedną rzecz, że wcześniej nie zrobiłam wymazu z tego guza. Może wtedy byłaby szansa dla Tusieńki.
Po usunięciu pierwszego pojawił się drugi z przeciwnej strony. A potem znów w w miejscu usuniętego.
I tak kilkakrotnie.
...
Wczoraj rozmawiałam z dr. Wojtyś (polecam) która zajmowała się Tusią o przeprowadzonej przez nią sekcji mojej malutkiej.
Przyczyną tak fatalnego stanu zdrowia było zakarzenie organizmu bakterią która tworzyła te wredne ropnie. Przedostała sie do krwioobiegu i stopniowo zatruwała organizm.
Do badania poszło serduszko Tusi, oraz zrobione zostaną jeszcze inne badania. Jak tylko będę więcej wiedzieć dam wam znać.
A teraz na koniec chce wam cos powiedzieć.
Zdaję sobie sprawę że nie każdego jest stać na poważne badania swoich pupilków. Jednak gdy dzieje się coś złego, coś nienaturalnego z waszym milusińskim nie czekajcie - idźcie do weta, Każda chwila stracona może spowodować że waszego ogonka nie da się już uratować.
Mam dla wszystkich ostrzeżenie.
Nie sugeruję że z waszymi milusińskimi może być podobnie ale miejcie się na baczności.
Choroba Tusi związana była z zapaleniem ucha wewnętrznego.
Guz który pojawił się w okolicach ucha okazał się być ropniem. Wszystko wskazywało na to że musiało to być związane z jakimś wcześniejszym zadrapaniem. Nic bardziej złudnego.
Wypadło mi zupełnie z głowy że kiedy Tusia do mnie trafiła zaziębiła się.
Dostała antybiotyk i wszystko wróciło do normy.
Nie było żadnych oznak zewnętrznych że szczura nadal jest przeziębiona. A przeziębienie to zamieniło się w zapalenie ucha. Ropa która znajdowała się w onym guzie :produkowana" była przez stan zapalny.
Mam sobie do zarzucenia jedną rzecz, że wcześniej nie zrobiłam wymazu z tego guza. Może wtedy byłaby szansa dla Tusieńki.
Po usunięciu pierwszego pojawił się drugi z przeciwnej strony. A potem znów w w miejscu usuniętego.
I tak kilkakrotnie.
...
Wczoraj rozmawiałam z dr. Wojtyś (polecam) która zajmowała się Tusią o przeprowadzonej przez nią sekcji mojej malutkiej.
Przyczyną tak fatalnego stanu zdrowia było zakarzenie organizmu bakterią która tworzyła te wredne ropnie. Przedostała sie do krwioobiegu i stopniowo zatruwała organizm.
Do badania poszło serduszko Tusi, oraz zrobione zostaną jeszcze inne badania. Jak tylko będę więcej wiedzieć dam wam znać.
A teraz na koniec chce wam cos powiedzieć.
Zdaję sobie sprawę że nie każdego jest stać na poważne badania swoich pupilków. Jednak gdy dzieje się coś złego, coś nienaturalnego z waszym milusińskim nie czekajcie - idźcie do weta, Każda chwila stracona może spowodować że waszego ogonka nie da się już uratować.