szczury.org

Moja szczurztca CHYBA jest w ciąży...Chciałabym kupić jej małą samiczkę?? Czy będzie ona jej przeszkadzała np. w zajmowaniu się młodymi i będę musiała kupić jaj nową klatkę?? Chciałabym aby miała towarzystwo jak najszybciej, ponieważ ma ona już rok a ta ciąża nie jest w 100% pewna...

Po pierwsze - skąd podejrzenie, że szczurka jest w ciąży?

Po drugie - skoro przez rok mieszkała sama, na pewno wytrzyma jeszcze 2-3 tygodnie potrzebne do upewnienia się, czy jest w ciąży. Jeśli nie jest, to wtedy będziesz spokojnie mogła pomyśleć o towarzyszce dla niej. Jeśli jest, to sprawa rozwiąże się sama - zamiast szukać jej koleżanki, będziesz mogła zostawić z nią jej córkę (a najlepiej od razu dwie). Sprowadzanie teraz samiczki jest zdecydowanie złym pomysłem. Ciężarna szczurzyca mogłaby być agresywna wobec niej.

Myślę że MOŻE BYĆ w ciąży ponieważ moje przyjaciółka ma samca a ostatnio długo ze sobą przebywały i chyba jest możliwa ciąża prawda?? A poza tym tak tylko spytałam.

A ja tak tylko odpowiadam. I pytam: co to znaczy "długo ze sobą przebywały"? Puszczałyście je bez nadzoru? :/ Do zapłodnienia na szczęście nie dochodzi drogą kropelkową, więc jeśli szczury nie kopulowały, samiczka na pewno w ciąży nie jest. Jeśli jednak szczurki mieszkały jakiś czas razem lub biegały razem po pokoju bez Waszego nadzoru, bardzo prawdopodobne jest, że szczura jednak jest w ciąży.

Biegały najpierw razem po biurku, a później siedziały jakiś czas(nie wiem 2-3 godz.) razem w klatce ale ich nie obserwowałyśmy bo miałśmy angielski:/ I Proszę nie złość się za moją głupote...

...

Cykl plciowy trwa 3-5 dni, podczas kazdego wystepuje spontaniczna owulacja (dobrze ze nie prowokowana, wtedy dopiero by bylo przechlapane....). Kopulacja - wystarczy kilka sekund.

Myślę że MOŻE BYĆ w ciąży ponieważ moje przyjaciółka ma samca a ostatnio długo ze sobą przebywały i chyba jest możliwa ciąża prawda?? A poza tym tak tylko spytałam.

Proponuje poczekac kilka dni/pojsc do weta, ktory predzej stwierdzi ciaze jesli Ty nie wiesz, a potem zostaje (oby NIE) tak tylko pytac o domki dla maluchow.

Ale je mam już chętnych kilka osób na maluchy...

I chwala Ci. A jak Ci sie urodzi pietnascie? Moja Tekla z takiego miotu pochodzi... Lepiej znalezc wiecej niz mniej.

Wiem, wiem... Taka głupia to ja nie jestem

Cykl plciowy trwa 3-5 dni, podczas kazdego wystepuje spontaniczna owulacja (dobrze ze nie prowokowana, wtedy dopiero by bylo przechlapane....)

Czasami sa wyjątki. Miałam szczurkę która na zapach samca dostawała rujki w ciągu godziny.

Y. A wydawalo mi sie ze zamknelas samca z samica na kilka godzin w tej samej klatce, bo uczylas sie angielskiego...
No coz, zostaje mi zyczyc Ci powodzenia Skad jestes? Bo i ja chyba zaczne szukac samiczki... Jakie umaszczenie matki/ojca?

A tak nawiasem mowiac wertowalam ksiazke w poszukiwaniu odpowiedzi na Twoje pytanie (to pierwsze). Tak, nowa samica dla ciezarnej Twojej to nie jest najlepsze rozwiazanie: stres laczenia, nie wiadomo czy i jak predko by sie dogadaly, nowa moglaby np niepokoic matke -> matka przenosic mlode -> niepotrzebne niepokojenie, oslabienie oseskow itp...

Acha. Dziękuje. Mama jest biała a tatuś czrno biały. Podaj maila to wyśle fotki. Jestem z Łodzi, a dokładniej z Andrzejowa. Pozdrawiem

Fotki wrzucaj tutaj, odpowiednia reklama podstawa sukcesu :]

Od siebie dodam, że jeśli Twoja szczurcia jest w ciąży to po co szukać kolezanki. Jak potrzebujesz dla niej towarzystwa po prostu zostaw jej coreczkę (mozesz zostawić wszystkie dziewczynki) i problem rozwiązany. A mama z córką (córkami) łatwo się dogaduje.

Weterynarz w tym momencie raczej nie ma szans stwierdzenia lub wykluczenia ciąży. Trzeba poczekać i traktować samiczkę tak, jakby była w ciąży - na wszelki wypadek.

Ze swojej strony mogę powiedzieć, że zrobiłyście strasznie głupio i tłumaczenie "bo miałyśmy angielski" wydaje mi się mocno bezsensowne i dość niewiarygodne. Znalezienie jakiegokolwiek opiekunów dla kilkunastu maluszków to spory wyczyn. Znalezienie dobrych, odpowiedzialnych opiekunów to już sztuka. Możesz poupychać malce po kolegach, ale pamiętaj, że ci koledzy wyjeżdżają na wakacje (i mogą nie mieć z kim zostawić szczurka), są wciąż zależni od rodziców i nie mają za dużo własnych pieniędzy (mama da 100 zł na leczenie szczurka?). I też mogą "mieć angielski"...

Gdyby co, to jeżdżę regularnie między Łodzią a Lublinem, mogę zahaczyć o Warszawę. Służę transportem. Ale póki co miejmy nadzieję, że ciąży nie ma i cała sprawa to fałszywy alarm.