[Ucho] Krwawienie intensywne
: śr maja 16, 2007 9:58 pm
Hej. Rzadko pisze, ale teraz jestem niezle przestraszony...
Mam szczurka. Ma ponad poltora roku i usunieta macice (nowortor). Ma tez liczne przerzuty. Operacje miala ponad miesiac temu. Po tym, jak pojawily sie przerzuty, nie rosna. Szczur cieszyl sie dobrym zdrowiem, sprawnoscia i apetytem. Malenstwo schudlo, nie tyle na wadze, co w wygladzie. Dodam jeszcze, ze po pojawieniu sie przerzutow zdecydowalem sie juz jej nie meczyc zadnymi operacjami. Chce, zeby dozyla ile jesj jeszcze jest dane w domu, bez dodatkowych stresow i operacji.
Lekarz zalecil dawac jej beta glukan. Kupilem toto, drogie badziewie, ale to chyba jakies witaminki sa. Niemniej jednak w naiwnej nadziei, ze przedluzy to zycie mojemu szczurkowi, codziennie daje malej 1/6 kapsulki tego beta glukenu. To tyle jesli chodzi o wstep.
Ostatnio zaczela krwawic z ucha. Przez dwa dni widzialem
krew, potem nastepnego dnia bylo zupelnie czyste ucho, i kolejnego. Dzisiaj jest gorzej. Krew splywala i zakrzepla na boku glowy, dosc sporo. W czasie, gdy malenka lezala mi na rekach, pojawila sie swieza krew. Jak na tak male zwierze, to tej krwi jest duzo. Przeczyscilem najlepiej jak umialem, i nie zauwazylem zadnej rany - krew wycieka z wewnatrz ucha. Na forum nie widzialem takiego tematu (to nie ropa, to jest ewidentnie krew, dosc jasna, zanim nie zakrzepnie).
Poza tym tej krwi jest duzo i wciaz cieknie...
Sam jestem chory i nie bardzo mam jak wyjsc do weta, ale jak bedzie trzeba, to pojde - jutro rano.
Jesli ktokolwiek wie, czemu mojej kruszynce, po tym wszystkim co przeszla, teraz jeszcze grozi wykrwawienie sie przez ucho, niech mi powie. Albo jesli ktos spotkal sie z takim krwawieniem, tez niech da znac.
Jeszcze jedno - od jakiegos czasu mala jest dosc niemrawa, nie biega za bardzo, lubi siedziec na kolanach, glaskana i z glowa zaslonieta moja reka. Dzisiaj, gdy puszczam ja na podloge, idzie kilka krokow i staje, jest nieruchawa i ogolnie wyglada mizernie.
Tragedia...
Mam szczurka. Ma ponad poltora roku i usunieta macice (nowortor). Ma tez liczne przerzuty. Operacje miala ponad miesiac temu. Po tym, jak pojawily sie przerzuty, nie rosna. Szczur cieszyl sie dobrym zdrowiem, sprawnoscia i apetytem. Malenstwo schudlo, nie tyle na wadze, co w wygladzie. Dodam jeszcze, ze po pojawieniu sie przerzutow zdecydowalem sie juz jej nie meczyc zadnymi operacjami. Chce, zeby dozyla ile jesj jeszcze jest dane w domu, bez dodatkowych stresow i operacji.
Lekarz zalecil dawac jej beta glukan. Kupilem toto, drogie badziewie, ale to chyba jakies witaminki sa. Niemniej jednak w naiwnej nadziei, ze przedluzy to zycie mojemu szczurkowi, codziennie daje malej 1/6 kapsulki tego beta glukenu. To tyle jesli chodzi o wstep.
Ostatnio zaczela krwawic z ucha. Przez dwa dni widzialem
krew, potem nastepnego dnia bylo zupelnie czyste ucho, i kolejnego. Dzisiaj jest gorzej. Krew splywala i zakrzepla na boku glowy, dosc sporo. W czasie, gdy malenka lezala mi na rekach, pojawila sie swieza krew. Jak na tak male zwierze, to tej krwi jest duzo. Przeczyscilem najlepiej jak umialem, i nie zauwazylem zadnej rany - krew wycieka z wewnatrz ucha. Na forum nie widzialem takiego tematu (to nie ropa, to jest ewidentnie krew, dosc jasna, zanim nie zakrzepnie).
Poza tym tej krwi jest duzo i wciaz cieknie...
Sam jestem chory i nie bardzo mam jak wyjsc do weta, ale jak bedzie trzeba, to pojde - jutro rano.
Jesli ktokolwiek wie, czemu mojej kruszynce, po tym wszystkim co przeszla, teraz jeszcze grozi wykrwawienie sie przez ucho, niech mi powie. Albo jesli ktos spotkal sie z takim krwawieniem, tez niech da znac.
Jeszcze jedno - od jakiegos czasu mala jest dosc niemrawa, nie biega za bardzo, lubi siedziec na kolanach, glaskana i z glowa zaslonieta moja reka. Dzisiaj, gdy puszczam ja na podloge, idzie kilka krokow i staje, jest nieruchawa i ogolnie wyglada mizernie.
Tragedia...