RE: Albinos już u mnie [wlkp.], mały dzikus, problemy z łączeniem

Koniecznie nas o tym poinformuj. Tu wpisujemy notki, wklejamy zdjęcia. Ogólnie: chwalimy się szczurami i dyskutujemy odnośnie wszystkiego, co Ich dotyczy.
Awatar użytkownika
Telimenka
Posty: 4993
Rejestracja: czw lut 01, 2007 2:37 pm
Lokalizacja: Poznań :)

RE: Albinos już u mnie [wlkp.], mały dzikus, problemy z łączeniem

Post autor: Telimenka »

a ktorego w koncu kastrujesz,to juz na 100%? :)
W oczekiwaniu na dwa Nakotowe Bebetki :):) <3

[']..: Rudolf,Telimenka,Bazylek,Jogi,Kuha,Pupa,Ylah,Eliot,Capri,Ember,Ekler,Fizyk, Flos...
Awatar użytkownika
krwiopij
Posty: 5550
Rejestracja: śr lis 19, 2003 11:45 pm
Lokalizacja: Łódź/Lublin
Kontakt:

RE: Albinos już u mnie [wlkp.], mały dzikus, problemy z łączeniem

Post autor: krwiopij »

Szczurów generalnie przed operacją się nie głodzi. Nie ma takiej potrzeby, gdyż budowa przewodu pokarmowego uniemożliwia im wymiotowanie oraz zachłyśnięcie podczas zabiegu. Głodówka mogłaby być nawet szkodliwa, gdyż szczurki mają bardzo szybki metabolizm i zabranie zwierzakowi pokarmu mogłoby go osłabić. Warto jednak na kilka godzin przed operacją dawać szczurowi pokarm lekkostrawny, np. kaszkę dla niemowląt czy lekki jogurt.

Kastracja generalnie jest prostym i stosunkowo bezpiecznym zabiegiem. Pamiętaj tylko, żeby chociaż przez tydzień trzymać szczury z dala od siebie, najlepiej w oddzielnych pokojach. Szczur musi być odcięty od wszelkich bodźców, które powodowały u niego agresję. Inaczej mimo kastracji Szczurosław może pozostać agresywny.
Obrazek
po drugiej stronie tęczy skaven mały-diego eszwa dotka abishai lena nightstar
mefit diabeł sasha nadia simbul katja kida eileen bandita fuka maluszek diablica
fredryk minah 5-minkowych-maluszków juni furia trzy-uszka tchórzliwiec sofra moria
sokrates
Awatar użytkownika
Anka.
Posty: 1292
Rejestracja: ndz kwie 15, 2007 4:05 pm
Lokalizacja: (Krajenka) / Bydgoszcz
Kontakt:

RE: Albinos już u mnie [wlkp.], mały dzikus, problemy z łączeniem

Post autor: Anka. »

Szczurosław na pewno idzie pod nóż, co do Białasa nie jestem jeszcze pewna, ale czy on może się zrobic dominant gdy "wyczuje", że Szczurosław jest wykastrowany?
myślę, żeby zrobić oba; jak myślicie, wtedy przestaną się żreć?
ObrazekObrazek
Awatar użytkownika
krwiopij
Posty: 5550
Rejestracja: śr lis 19, 2003 11:45 pm
Lokalizacja: Łódź/Lublin
Kontakt:

RE: Albinos już u mnie [wlkp.], mały dzikus, problemy z łączeniem

Post autor: krwiopij »

Wykastrowanie obydwu na pewno zmniejszy szanse na dalsze problemy. Jeśli więc obydwa ogony są zdrowe i możesz dobrze się nimi zająć po zabiegu, można wykastrować obydwa. :) Pamiętaj tylko, żeby przynajmniej przez ten tydzień po kastracji trzymać je z dala od siebie, żeby nie czuły swojego zapachu i miały okazję zapomnieć o dotychczasowych nieporozumieniach.
Obrazek
po drugiej stronie tęczy skaven mały-diego eszwa dotka abishai lena nightstar
mefit diabeł sasha nadia simbul katja kida eileen bandita fuka maluszek diablica
fredryk minah 5-minkowych-maluszków juni furia trzy-uszka tchórzliwiec sofra moria
sokrates
Awatar użytkownika
Anka.
Posty: 1292
Rejestracja: ndz kwie 15, 2007 4:05 pm
Lokalizacja: (Krajenka) / Bydgoszcz
Kontakt:

RE: Albinos już u mnie [wlkp.], mały dzikus, problemy z łączeniem

Post autor: Anka. »

Telimenka, naprawdę byłabym szczęsliwa gdyby one mogły razem mieszkac jak Twoje:)

Krwiopijko,
Szczurosław ma około roku, do tej pory mieszkał sam, u mnie od kwietnia, a interwencyjny wg Gryzaj ma około pół roku, ja nie wiem jak rozpoznać mniej więcej wiek;
czytałam o Twoim Fredryku i chwilami czułam się jakbyś pisała o moich szczurzych problemach:)


śmierdziele się troche uspokoiły, Białas ognoruje Szczurosława, który wciąż próbuje podbiec do jego klatki, fuczy, zgrzyta, ale już nie skaczę jak małpa na pręty; Białas nadal nie daje się wziąć na ręce, szybko zmienia pozycje i próbuje atakować, ale gdy podstawie ręke sam na nią wejdzie, a gdy jest wolny czasem przychodzi do mnie, ostatnio przyszedł, wszedł do rękawa i zasnął!
ObrazekObrazek
Awatar użytkownika
krwiopij
Posty: 5550
Rejestracja: śr lis 19, 2003 11:45 pm
Lokalizacja: Łódź/Lublin
Kontakt:

RE: Albinos już u mnie [wlkp.], mały dzikus, problemy z łączeniem

Post autor: krwiopij »

Generalnie ja wierzę w skuteczność kastracji. Ale pod warunkiem całkowitego odcięcia szczura od bodźców wywołujących u niego agresję po kastracji. U Fredryka nie dało się tego zapewnić ze względu na trudne warunki i teraz nie wiem, na ile uda mi się go ucywilizować. W tej chwili u niego to już nie jest reakcja wywołana hormonami, ale wyuczone zachowanie, które trudno będzie wybić mu z głowy (tym bardziej, że nie wiem jak...). Myślę, że jeśli szczur po kastracji będzie miał zupełny spokój, zabieg powinien przynieść większe efekty. :-)
Ostatnio zmieniony śr cze 20, 2007 1:24 pm przez krwiopij, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
po drugiej stronie tęczy skaven mały-diego eszwa dotka abishai lena nightstar
mefit diabeł sasha nadia simbul katja kida eileen bandita fuka maluszek diablica
fredryk minah 5-minkowych-maluszków juni furia trzy-uszka tchórzliwiec sofra moria
sokrates
Awatar użytkownika
Anka.
Posty: 1292
Rejestracja: ndz kwie 15, 2007 4:05 pm
Lokalizacja: (Krajenka) / Bydgoszcz
Kontakt:

RE: Albinos już u mnie [wlkp.], mały dzikus, problemy z łączeniem

Post autor: Anka. »

jeśli chodzi o to odosobnienie, trudno byloby mi wynieść jedną klatke do innego pokoju, bo tylko do mnie koty nie maja wstępu, a nie chciałabym stresowac szczurów, czy w związku z tym wystarczyłoby przeniesienie jednej klatki(tylko którego?) w innną część pokoju albo zastawienie, aby się nie widziały?
ObrazekObrazek
Awatar użytkownika
Anka.
Posty: 1292
Rejestracja: ndz kwie 15, 2007 4:05 pm
Lokalizacja: (Krajenka) / Bydgoszcz
Kontakt:

RE: Albinos już u mnie [wlkp.], mały dzikus, problemy z łączeniem

Post autor: Anka. »

wczoraj zostałam pogryziona przez Szczurosława....

pachniałam Białasem i Szczurosław pozwalał się głasakć , tylko intensywnie wąchał,ale gdy chciałam go wsadzić do klatki wgryzł się pomiędzy kciukiem a palce wskazującym i ściskając zaczął skakać i ryć pazurami, potem atakował pozostałe palce, a teraz leży przy mnie i zgrzyta ...., zmienny jak samiczka:) pozwolił się wziąć na ręce i leżeć na brzuchu

Białas wyraźnie się ożywia gdy podchodzę do klatki, nawet przestał gryźć palce przez pręty, na cmokanie przybiega i czeka na smakołyk, ale nadal nie pozwala się podnieść, chyba, że jest na mnie, to mogę z nim robić co chcę

pod nóż pójdą dopiero jak pozwoli się podnieść, aby nie było problemów z wyciąganiem z klatki i u weta przy podawaniu narkozy;

do weta musimy dojechać autobusem, chciałabym je zrobić na raz, chcę Szczurosława mieć pod bluzką , a Białasa w transporterku, a w drodze powrotnej żeby razem były w transporterze, bo chyba będą jeszcze "naćpane", co o tym myślicie? chyba Szczurosław nie atakowałby Białasa w takiej sytuacji?
ObrazekObrazek
Awatar użytkownika
Anka.
Posty: 1292
Rejestracja: ndz kwie 15, 2007 4:05 pm
Lokalizacja: (Krajenka) / Bydgoszcz
Kontakt:

RE: Albinos już u mnie [wlkp.], mały dzikus, problemy z łączeniem

Post autor: Anka. »

przyszłam się pochwalić:)

przedwczoraj mineło równe 4 tyg od kiedy to białe czerwnookie jest ze mną , a wczoraj udało mi się wycignąć go z klatki!
troche kwiczał i się wyrywał , ale ostatecznie uległ:)

zauważyłam, że jeśli naspierw zajme się łaciatym a dopiero potem białym, to Szczurosław tylko patrzy, albo odwraca się tyłkiem i idzie spać, a jeśli najpierw zainteresuje się Białasem to łaciate kombinuje jak wyjść i fuka
ObrazekObrazek
Awatar użytkownika
Anka.
Posty: 1292
Rejestracja: ndz kwie 15, 2007 4:05 pm
Lokalizacja: (Krajenka) / Bydgoszcz
Kontakt:

RE: Albinos już u mnie [wlkp.], mały dzikus, problemy z łączeniem

Post autor: Anka. »

dziś byliśmy u weta i szczury już mnie nie lubią:)

wymyłam transporterek i włożyłam doń Białasa, po kilku min Szczurosława, który dał się zdominować, ale po około 10 min zaczęły się przepychanki i skrzeczenie Białasa, Szczurosław się najeżył i napietał na Białasa i próbował wgnieść go w ściankę

zostały odrobaczone, dostały również coś na pchły, chociaż żadnej już nie było, i coś grzybobójczego na tą żółtą skórę;

teraz chcę im kupić dużą klatkę, rozglądałam się troche na allegro,ale nic mnie nie urzekło;

gdyby udało mi się dostać naprawdę porządną klatkę może wzięłabym samiczkę? przesłałabym pieniądze na sterylizację, tylko czy wtedy samce by nie walczyły o samicę?
ObrazekObrazek
Awatar użytkownika
Anka.
Posty: 1292
Rejestracja: ndz kwie 15, 2007 4:05 pm
Lokalizacja: (Krajenka) / Bydgoszcz
Kontakt:

RE: Albinos już u mnie [wlkp.], mały dzikus, problemy z łączeniem

Post autor: Anka. »

no to piszę piatego posta sama ze sobą,


co sądzicie o tej klateczce? dla dwójki

http://www.allegro.pl/item209902250__ko ... boru_.html


gdyby były grzeczne zamieszkałyby z kastrowaną samiczką i dołączyłabym klatkę 60
ObrazekObrazek
odmienna
Posty: 3065
Rejestracja: pt gru 15, 2006 4:45 pm
Lokalizacja: kraków

RE: Albinos już u mnie [wlkp.], mały dzikus, problemy z łączeniem

Post autor: odmienna »

całkiem fajna klatka- i niedroga. pytałaś może sprzedającego o rozstaw szczebelkow?

naraziłaś się Chłopakom wizytą u weta? Ba! najwyżej Białe Czerwonookie poskrzeczy na Ciebie tydzień
dłużej:-D ale żółtawa skóra to raczej łupierz, nie grzybica- podobno pomaga kąpiel w nizoralu; ale tak naprawdę to pomaga dieta niskotłuszczowa - to sprawdziłam. Zero żółtego sera, słonecznika, orzechów... to chyba bardzo wysoka cena za pozbycie się łupieżu :/
Obrazek
gryzaj
Posty: 461
Rejestracja: czw lis 11, 2004 8:23 pm
Kontakt:

RE: Albinos już u mnie [wlkp.], mały dzikus, problemy z łączeniem

Post autor: gryzaj »

ja mam dokladnie taka klatke.
rozstep szczebelkow ok, tylko trza pomyslec o wyposarzeniu.
drzwi troche male w sumie i glupawo rozlozone, to im trza przyznac.
u mnie wyglada to tak (klatki sa polaczone, jedna ma dziure w kuwecie):

Obrazek


+ domek, koszyk, hamak, ktorych nie ma na zdjeciu :P


no i wogle musze sie z patentu pochwalic, bo kuweta niby z dziura, a moze robic za pelnosprawka klatke, bo ma wysuwana szuflade nienaruszona :D


co do pomaranczowego łupiezu -u samcow to normalne (jesli sie nie rusza :P) zolte futro tez czasem, jesli zwierzak jest brudasem lub nie moze sie domyc.
Obrazek Obrazek
Awatar użytkownika
Anka.
Posty: 1292
Rejestracja: ndz kwie 15, 2007 4:05 pm
Lokalizacja: (Krajenka) / Bydgoszcz
Kontakt:

RE: Albinos już u mnie [wlkp.], mały dzikus, problemy z łączeniem

Post autor: Anka. »

po wizycie chłopakom już w sumie przeszło:)
zdziwiłam się, bo Białasa to nie ruszyło, tylko Szczurosław mnie unika :/

też mi się wydaje, że to żółte to z niedomycia;
obydwa miały to gdy do mnie trafiły, a teraz brud odpada i czysta skóra zaczyna się pokazaywać.

skoro klateczka się podoba zamawiam:) tylko szkoda, że moje nie mają wysuwanych kuwet,nie chcę poświęcać klatek, więc chyba dostawie z boku;

Gryzaj, świetne wyposażenie!
moje mają hamak, który jest ignorowany, jak już będą mieć większą przestrzeń zaczniemy zagospodarowanie:)

myśle,że skoro w transporterku był względny spokój, to w dużej klatce mogę powoli zacząc łączenie;


Gryzajku, jak z wykastrowaną samiczką?
gdyby chłopacy byli grzeczni mogłaby się do nich wprowadzić dziewczyna:)
ObrazekObrazek
Awatar użytkownika
Anka.
Posty: 1292
Rejestracja: ndz kwie 15, 2007 4:05 pm
Lokalizacja: (Krajenka) / Bydgoszcz
Kontakt:

RE: Albinos już u mnie [wlkp.], duuuże problemy z łączeniem

Post autor: Anka. »

Białas już siedzi w nowej klatce, wyraźnie mu się podoba, wszystko w porządku dopóki nie wpuściłam tam Szczurosława....
łaciaty kretyn wlazł na najwyższą półkę, gdzie w domku siedzi czerwonooki i zaczął paradowac nastroszony, Białas trochę piszczał i schował się głębiej, a to wredne bało się wejśc do domku więc próbował go zwalić z półki!
wyciągnęłam go i wrócił do swojej klatki; nie mam w domu puszki rybnej ani wanili żeby go wymsmarować...

nie wiem już co zrobić z tą łaciatą wredotą....:-(



EDIT.

wymyłam łaciatego i wsadziłam z powrotem, był spokój, tylko wciąż łaził po domku ,a Białas piszczał;
Szczurosław chodził tak, że ogon wisiał przy drzwiach domku, czyli przy mordce Białasa, który go w końcu złapał,
Szczurosław był w szoku, spadł na dół i krawił mocno, teraz już nie, wsadziłam go do jego klatki i poszedł spać,
jest przymulony, obolały, skórka odchodzi, może wsadzic go jeszcze, jest spokojny, nie będzie miał ochpty na awantury....
Ostatnio zmieniony śr lip 04, 2007 2:36 pm przez Anka., łącznie zmieniany 1 raz.
ObrazekObrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Szczury już są u mnie”