Strona 6 z 6

Odp: Kwarki Piąty i Szósty- w Krakowie

: sob gru 08, 2007 7:58 pm
autor: merch
Ja mam koncepcje ze to moga być roztocza, czyli ivermektyne podaj i to powtarzaną i odkaź klatke- umni eprzytrafilo sę coś podobnego Zence- i na razie nie moge jej doleczyc ale chyba jest lepiej.

Odp: Kwarki Piąty i Szósty- w Krakowie

: sob gru 08, 2007 8:24 pm
autor: odmienna
prawdę powiedziawszy, skończyło się na tej jednej wizycie u weta. Dr. mówiła, że mamy przyjść jeśli problem nie zniknie do poniedziałku (to o ile pamiętam był wtorek), drapać przestał się właściwie natychmiast (dexafort? a może ten hexiderm- wyraźnie przynosił mu ukojenie; przez dwa dni aż nadstawiał szyjkę do smarowania) a strupki zagoiły się w ciągu kilku dni. Nie wiem, tych roztoczy nie byłoby widać pod mikroskopem? Myślę, że to jednak była jakaś reakcja uczuleniowa nie doszłam do tego na co ale gdyby było zaraźliwe, to Oksymoron na pewno by dostał bo nie rozdzielałam ich; Mam nadzieję, że skoro minęło prawie sześć tygodni, to draństwo się nagle nie ujawni  :-[. (choć wiem, że np. świerzb u ludzi ma strasznie długi okres inkubacji)

Re: RE: Kwarki Piąty i Szósty- w Krakowie

: ndz mar 02, 2008 12:14 pm
autor: odmienna
Dzisiaj mija dziewięć miesięcy od chwili, gdy przywiozłam z Warszawy Tych Dwóch.
Dziewięć miesięcy to wystarczający czas, by wyjaśniły się bardzo ważne sprawy nawet w przypadku Homo sapiens :D a co dopiero w przypadku szczurów. Wystarczający czas, by odpaliły wszystkie, najbardziej nawet „opóźnione zapłony” ;) .
Sokole Oko, który przypuszczalnie w styczniu skończył rok, jest dla mnie nieustającym źródłem dumy i zachwytu. Piękny i mądry myśliciel. Nieco zdystansowany, ale miewa wybuchy czułości. Nie można go nazwać przytulanką; ma w sobie ten czar półdzikusa, który zachwyca i budzi szacunek.
Oksymoron: moje Pierwsze Białoróżowe – w chwili Interwencji był maleństwem; można było przypuszczać, że od początku socializowany, wyrośnie na zblazowanego pieszczocha. Tymczasem, to właśnie on jest nośnikiem „marnych genów” jeśli chodzi o charakter: płochliwy i nieufny. Tym cenniejsze i bardziej wzruszające są chwile gdy się przełamuje.
Moja Mała Mi! w swej nieświadomości znęca się nade mną... na szczęście „marne geny” dotyczą charakterku (one są „marne” z egoistycznego punktu widzenia człowieka), Oksy do dzisiaj nie miał najmniejszych problemów ze zdrowiem (jeno porfiryna na nosku- jako reakcja na najmniejszy stres) i mam nadzieję, że tak zostanie.
Słowem; jeśli chodzi o decyzję przygarnięcia interwencjaków: nie wiem jak Oni, ale ja żałuję, że miałam miejsce tylko dla dwóch i dziś jeszcze raz dziękuję wszystkim, którzy przyczynili się do tego, że możemy być razem. :-*

Re: RE: Kwarki Piąty i Szósty- w Krakowie

: ndz mar 02, 2008 12:33 pm
autor: merch
Tez uwazam , ze mozna juz uczynic pierwsza probe podsumowan , z moich obserwacji wynika, ze te szczury chociaz teoretycznie bardzo 'zwsobnione " i tak roznia sie znacznie charakterami, jedno z maluszkow , ktore jest u mnie jest wrecz jednym z najbardziej przytulastych i proludzkich szczurow.W rujce jest wrecz namolna :P. Posredniczylam w adopcji szczurow dla Turybiusz , ktora zazyczyla sobie najstarsze szczury - coby w miare mozliwosci szybko pomarly - jej dalsze plany zyciowe uniemozliwiaja trzymanie szczurkow, a nie chciala zostac obok w tamtej dramatycznej sytuacji. Teraz jest pod wrazeniem tego , ze te stare zabiedzone szczury nie mialy nigdy nawet katarku .


pozdrowka dla SO i reszty.

Re: RE: Kwarki Piąty i Szósty- w Krakowie

: sob mar 08, 2008 3:42 pm
autor: helen.ch
merch pisze:Tez uwazam , ze mozna juz uczynic pierwsza probe podsumowan , z moich obserwacji wynika, ze te szczury chociaz teoretycznie bardzo 'zwsobnione " i tak roznia sie znacznie charakterami, jedno z maluszkow , ktore jest u mnie jest wrecz jednym z najbardziej przytulastych i proludzkich szczurow.
mogę się tylko pod tym podpisać, może za kilka tygodni, kiedy będzie mijał rok od "wydarzeń majowych" warto będzie taki podsumowujący temat założyć. Moje 2 waciczki są super zdrowe, bardzo kontaktowe a jedna z nich jest szczególnie przytulaśna. Trudno śledzić losy poszczególnych "interwencyjniaków", a ciekawa jestem jak ich sytuacja zdrowotna, ile od tamtego czasu odeszło, jakie są. Tu tematy sa pozamykane, więc ja np nie mam już jak dopisać co u nas. :)

Re: RE: Kwarki Piąty i Szósty- w Krakowie

: sob mar 08, 2008 6:05 pm
autor: merch
Pośmiecimy u odmiennej :)
Poprosze modów o otwarcie jednoczesnie uwazam ze tematy adopcyjne innych szczurów powinny byc pozakladane oddzielnie.