RE: Aklimatyzacja na 6+

Koniecznie nas o tym poinformuj. Tu wpisujemy notki, wklejamy zdjęcia. Ogólnie: chwalimy się szczurami i dyskutujemy odnośnie wszystkiego, co Ich dotyczy.
psorka
Posty: 41
Rejestracja: czw cze 07, 2007 8:54 am

Aklimatyzacja na 6+

Post autor: psorka »

Hej! Zachęcam do przygarniania ogonków z interwencji. Mój świetnie się odnalazł w nowym domku i towarzystwie. :mykrat: Nasze dziewczyny to Myziol (albinos, jest z nami od marca) i Koksik (przyjechał z Wa-wy 2,5 tygodnia temu; ponoć berkshire) mają po 3-4 miesiące. Myziol jest nieco starszy, większy więc szybko, ale w miarę bezboleśnie ustalił, kto tu rządzi. Jednak teraz panienki są najlepszymi kumpelkami: wspólne ganianki, jedzenie z jednej michy i oczywiście spanie w miłosnym uścisku:-)

Pierwszy tydzień Koks spędził w oddzielnej klatce i w oddzielnym pokoju. Mychy jednak wyraźnie się wyczuwały: sporo czasu spędzały z nosami w rogach klatek - tych najbliżej siebie. Po tygodniu spotkanie w wannie (suchej:), potem trochę wspólnego łażenia po nas - wyglądało idyllicznie. Dopiero gdy wylądowały we wspólnej dużej klatce - zaczęła się szamotanina. Słupki, kopniaki, ale nie wyglądało groźnie. Wprawdzie Koks co chwilę piszczał, ale jak się okazało taka już jego natura. Teraz też popiskuje z byle powodu:) Chyba lubi swój głosik?:)

Pierwsza noc była niespokojna, rano - obie wypuściliśmy. Myziol popędził do swoich stałych kryjówek. Koks - za nią. Myziol czasem odpędzał Koksa, kopał, ale maluch się nie zrażał. Wyglądało, jakby sam zaczepiał i prowokował szczepy. Łaził za Myziolem krok w krok. Cóż, skoro było ich coś koło 300... pewnie lubił od małego towarzystwo? Myziol do tej pory był sam więc do "tłoku" nie nawykł. Ale się przekonał.

Myszy się tą pierwsza wspólną bieganiną szybko zmęczyły i po 2 godzinach spały razem grzecznie za kanapą. A jak się obudziły... to był już inny świat: świat małego, szczurzego stada. I taki jest do dziś. Miodzio. Teraz uczą się od siebie różnych sztuczek, przejmują swoje nawyki i mysie nałogi.. Ale o tym napiszę kiedy indziej.

Pozdrawiam wszystkich miłośników szorstkich ogonków.
Awatar użytkownika
koopa
Posty: 689
Rejestracja: sob lip 22, 2006 11:52 am
Lokalizacja: Rzeszów
Kontakt:

RE: Aklimatyzacja na 6+

Post autor: koopa »

śliczne chłopaki a koksik wyglada jak moje chlopaki :)
Ozzek (*) 10.10.04 - 16.07.06
Rubin (*) 11.06.07 - 12.06.07
Joda + Jenkin od 18.07.06
Jenkin (*) 15.07.08 Joda (*) 14.12.08
RubinII (*) od 2.07.07 - 26.10.2008
Czejen od 22.09.07
psorka
Posty: 41
Rejestracja: czw cze 07, 2007 8:54 am

RE: Aklimatyzacja na 6+

Post autor: psorka »

Śliczne, zgadzam się. Trochę się stroją.. bo to dziewuchy. Wiem, że imiona wprowadzają w błąd.. Sorry. Mam nadzieję, że mychy się nie dowiedzą, że to męskie i nie obrażą:)
Awatar użytkownika
koopa
Posty: 689
Rejestracja: sob lip 22, 2006 11:52 am
Lokalizacja: Rzeszów
Kontakt:

RE: Aklimatyzacja na 6+

Post autor: koopa »

ojo moje przeprosiny :loverat: niech sie na mnie nie gniewaja :hoprat:
Ozzek (*) 10.10.04 - 16.07.06
Rubin (*) 11.06.07 - 12.06.07
Joda + Jenkin od 18.07.06
Jenkin (*) 15.07.08 Joda (*) 14.12.08
RubinII (*) od 2.07.07 - 26.10.2008
Czejen od 22.09.07
psorka
Posty: 41
Rejestracja: czw cze 07, 2007 8:54 am

RE: Aklimatyzacja na 6+

Post autor: psorka »

A więc Koks dołączył do Myziola - ciąg dalszy. Jeden gatunek, a dwa kompletnie różne temperamenty!!

Myziol :upsrat:- ostrożny, nieufny, ucieka w bezpieczny kąt przy byle stuknięciu czy szeleście. Trzeba ją było od początku oswajać. Może dlatego, że pani od której ją wzięliśmy nie wyjmowała maluchów z klatki od mamy. Nie przyzwyczajała do człowieka. Koksik :wowrat:- nieustraszony, pcha się wszędzie. Pcha się też do nas i to prawie od pierwszych dni. U Myziola to trwało ze 2 tygodnie zanim sama się odważyła podejść. A i teraz nie zawsze daje się wziąć na ręce. Czasem delikatnie podgryza. Koks ugryzł nas tylko raz (raz mnie, raz męża), ale za to do krwi. To było następnego dnia po przyjeździe z Wa-wy i była wyraźnie przestraszona kolejnym trzęsieniem ziemi w krótkim żywocie. Potem - pełne zaufanie i poufałość. Można ją brać, myziać do woli.

I tu sukces: Myziol najwyraźniej uczy się od Koksa, naśladuje do. A może jest zazdrosny:)? W każdym razie teraz obie z nami często harcują - cudne widoki i cudne zabawy.

Pełna komitywa! Super. Parka to był rzeczywiście świetny pomysł.
psorka
Posty: 41
Rejestracja: czw cze 07, 2007 8:54 am

RE: Aklimatyzacja na 6+

Post autor: psorka »

W załączeniu kilka fotek Myziola - jeszcze z okresu, kiedy była sama. Na ulubionych półkach z książkami. Bo ona je pasjami ....pożera:) Zwłaszcza te w twardych okładkach lubi. Bibliofilka znaczy:)

Zdjęcia Koksa dopiero powstają. Na razie jest tylko jedno wspólne. Oczywiście na półce z książkami:)
psorka
Posty: 41
Rejestracja: czw cze 07, 2007 8:54 am

RE: Aklimatyzacja na 6+

Post autor: psorka »

Koks, ta ruchliwa bestyjka, wreszcie dał sobie zrobić kilka zdjęć. To naprawdę nie jest łatwe! Ona chyba reaktorek atomowy wmontowany:))) Ciągle w biegu, ciągle exploruje.

Może rozpozna ją ktoś, kto się nią tymczasowo opiekował? Ma jakieś 3-4 m-ce, biały brzuszek, a ta plamka się tak charakterystycznie rozlewa na boczki. A na pleckach ma jaśniejszą plankę - sama nie wiem, czy to parę białych włosków czy pamiątka po wyrwanym kłaczku? Tak czy owak - opiekunowi i wszystkim co szczurki ratowali - WIELKIE DZIęKI!! Koksik - jak i reszta - jest słodki, a Myziol wreszcie ma towarzyszkę. Do tego pięknie skontrastowaną:))

Oto Koksio w akcji na ulubionym regale:
lxxx
Posty: 352
Rejestracja: pn kwie 23, 2007 5:27 pm

RE: Aklimatyzacja na 6+

Post autor: lxxx »

Że śliczne, że mądre, że kochane to widzę ale jak żeście zrobili z nich pożeraczy książek? Zazdroszczę :-D (czy nick ma coś z tym wspólnego?) Czy udzielacie w tej dziedzinie korepetycji? Chętnie skorzystamy. W zamian oferujemy doskonalenie pożerania kabli wszelakich - np. ta myszka na zdjęciu, dlaczego jeszcze cała? :-D:-D:-D
psorka
Posty: 41
Rejestracja: czw cze 07, 2007 8:54 am

RE: Aklimatyzacja na 6+

Post autor: psorka »

Ha! Spoko. Myszka już była lutowana, tylko z drugiej strony:) Z tej jest na widoku i pod czujnym okiem:)
A Myziol i Koks to takie kobitki renesansu: i do książki się rwą, i do elektryki smykałkę mają. Może te książki to i po mnie, ale kabelki to po.. tatusiu? Tym adopcyjnym, rzecz jasna:) Ostatnio ciągle coś gania z lutownicą:))
lxxx
Posty: 352
Rejestracja: pn kwie 23, 2007 5:27 pm

RE: Aklimatyzacja na 6+

Post autor: lxxx »

Ha, skąd ja to znam. Chwała geniuszowi ludzkiemu za wynalazek lutownicy! (i taśmy izolacyjnej też)
Awatar użytkownika
marrrtina
Posty: 149
Rejestracja: śr kwie 04, 2007 2:19 pm
Lokalizacja: Łódź / Włocławek

RE: Aklimatyzacja na 6+

Post autor: marrrtina »

ja narazie nie mialam problemu z kablami- shiva zdecydowanie zle czuje sie na podlodze, woli bezpieczne i miekkie lozko, a maluchy z interwencji we wszytkim ja nasladuja... raz malej czarnej zdarzylo sie spasc na podloge- byla bardziej przerazona niz ja... nie czuja tez pociagu do kabli, myszke olewaja (doslownie). Jedyne zboczenie mojej shivy to namietne sciaganie folii z wyswietlacza telefonu.. nie wiem co ona w tym widzi;)

psorko szczuraski piekne- mam identyczne tyle ze w nieco mniejszej wersji;) wymiziaj swoje dziewczyny ode mnie:))
" All the world's a stage and all the men and women merely players. They have their exits and entrances and one man in his time plays many parts..."
psorka
Posty: 41
Rejestracja: czw cze 07, 2007 8:54 am

RE: Aklimatyzacja na 6+

Post autor: psorka »

Dzięki Marrrtina! Mizianie właśnie trwa. Nadrabiamy zaległości, bo przez cały dzień nie było nas w domu i wszyscy bardzo się za sobą stęskniliśmy:) A do tego czyszczenie klatki i wymiana sianka. Myziola zawsze bardzo to intryguje: co chwilę sprawdza czy aby hamaczek nadal wisi, czy woda jest:hoprat:. Albo czy pani się wystarczająco stara:) Koks tylko zerka na nas zza sofy. Woli przyjść na gotowe:)

Co do kabelków, to większość naszych wygląda tak, jak na załączniku. To się chyba fachowo nazywa "rynienki izolacyjne". Kupowane na metry. Wieeeele metrów w dużym zwoju, ale czuję, że wszystkie zużyjemy:) Mają i tę zaletę, że szeleszczą, gdy się do nich ktoś dobiera. Łatwo zlokalizować łobuzy:) Ogólnie polecam.

Ale braku zainteresowania Shivy i maluchów elektrycznością szczerze zazdroszczę... Pocieszam się, że mają pewnie inne wady (.żarcik:))

Za co my je tak kochamy?:))
Awatar użytkownika
krwiopij
Posty: 5550
Rejestracja: śr lis 19, 2003 11:45 pm
Lokalizacja: Łódź/Lublin
Kontakt:

RE: Aklimatyzacja na 6+

Post autor: krwiopij »

O, też tych "rynienek" używam. Tanie, proste w użyciu (można sobie przyciąć na wymiar), a niezwykle skuteczne. Serdecznie polecam. :)
Obrazek
po drugiej stronie tęczy skaven mały-diego eszwa dotka abishai lena nightstar
mefit diabeł sasha nadia simbul katja kida eileen bandita fuka maluszek diablica
fredryk minah 5-minkowych-maluszków juni furia trzy-uszka tchórzliwiec sofra moria
sokrates
psorka
Posty: 41
Rejestracja: czw cze 07, 2007 8:54 am

RE: Aklimatyzacja na 6+

Post autor: psorka »

Donoszę, że Koksik ma się coraz lepiej. Sierść już lśniąca, humorek wyśmienity, podrosło się trochę. Choć mam wrażenie, że tak duża jak Myziol nigdy nie będzie. Jest silna, zwinna, ale drobna. Może taka jej uroda? Za to jaka pogodna z niej duszyczka! Żadnego gryzienia, dominowania, ciągle coś zwiedza, bada.. a w przerwach słodko śpi. Czasem chyba coś jej śni, bo porusza łapkami i wąsami. Uroczy widok.

No i ma zdrową filozofię życiową. Jak się ją w końcu uda zagonić z powrotem do klatki - bierze coś na ząb, a po chwili kładzie się i po prostu smacznie zasypia. Żadnego wczepiania się w drzwiczki przez pół godziny i spojrzeń pełnych wyrzutu - tak na zamykanie reaguje Myziol.

Swoją drogą - wasze szczurki też tak kochają wolność i swobodę? Zaganianie moich do klatki to cały ceremoniał! Muszę się uciekać do podstępów i sztuczek (smakołyczki, gadżety itp:)

Zdjęcia Koksa i Myziola już jako tako uporządkowane na www:

http://psorka.fotosik.pl/albumy/207437.html

Chciałabym zrobić więcej - ale to wulkany energii: ciągle w ruchu, w biegu. Ehhhh.. Żadnego zasypiania na środku łóżka czy biurka... Może im jeszcze przejdzie? :hmmrat:
odmienna
Posty: 3065
Rejestracja: pt gru 15, 2006 4:45 pm
Lokalizacja: kraków

RE: Aklimatyzacja na 6+

Post autor: odmienna »

oj, jeśli przejdzie to pewnie nie prędko :-D moje Interwencjusze chyba dopiero się rozkręcają- byli już w takich miejscach, do których żaden z moich dotychczasowych Ogonów nie dotarł- a prędkość przy tym rozwijają taką, że muszę sobie chyba teorię względności przypomnieć-bo te przyspieszenia są niesłychane :wowrat: no i to zamiłowanie do Literatury- zwłaszcza tej przez duże "L" ;) Dziewczyny są fantastyczne!
Obrazek
Zablokowany

Wróć do „Szczury już są u mnie”