Strona 1 z 2

nie sądziłam, że tak szybko tu napiszę... ;(

: wt sie 07, 2007 7:32 am
autor: Kali
Moje trzy okruszki odeszły a mnie przy tym nie było. Czuję bezsilność i złość - na cały świat i siebie samą, bo nie było mnie przy tym i nawet nie wiem co się stało.

Łysy Ethianek, interwencyjna klusia Hades i jeden z głównego stada (a ja nawet nie wiem który i ta niewiedza chyba jest jeszcze gorsza od świadomości) przeszły na drugą stronę TM i jedyne co mogę to wierzyć, że jest im tam dobrze.

Wciąż nie mogę uwierzyć, że już nigdy nie będę podgryzana przez czarną kulkę, kiedy zamykałam Hadiego w klatce, że nie zobacze tego fenomenalnego stada jakie tworzył Ethian z Aresem i... że wciąż czekam na najgorszą informację :(

A teraz trzeba uciekać do pracy :/

Odp: nie sądziłam, że tak szybko tu napiszę... ;(

: wt sie 07, 2007 7:50 am
autor: Nina
Strasznie mi przykro  :( Aż sie łezka w oku kręci na myśl o tym, że jeszcze nie dawno mówiłaś, że Twoje ogonki jeszcze są młode ale boisz sie tego co będzie za jakiś czas...

[*] Dla potworków [*]

Odp: nie sądziłam, że tak szybko tu napiszę... ;(

: wt sie 07, 2007 8:05 am
autor: bazylia
Przykro... Dla ogonków

Odp: nie sądziłam, że tak szybko tu napiszę... ;(

: wt sie 07, 2007 8:37 am
autor: tygrys1985
['][']  :'(

Odp: nie sądziłam, że tak szybko tu napiszę... ;(

: wt sie 07, 2007 3:47 pm
autor: Tweetka
Moja Kochana... ;(

Trzymaj się, Kalutka, zawsze jestem przy Tobie...

Kochani chłopcy, Hadesik - kawowy smakosz, fenomenalny szczur... Ethian, prześliczny łysolek... Wspaniałe ogonki, nadzwyczajne...

Kochane maleństwa, brykajcie za TM, bądźcie szczęśliwe...

[*] [*] [*]

Odp: nie sądziłam, że tak szybko tu napiszę... ;(

: wt sie 07, 2007 4:09 pm
autor: Polaczka
Bardzo mi przykro, wiem, co czujesz.. 3 ogonki.. Naprawde wielka strata. Na pewno jest im teraz dobrze, sa po drugiej stronie z innymi szczurzynami - szczesliwe  :(
Trzymaj sie Kali ..

['] ['] [']

Odp: nie sądziłam, że tak szybko tu napiszę... ;(

: wt sie 07, 2007 4:22 pm
autor: RattaAna
[*][*][*] potrójne światełko dla aniołków
współczuję takiej straty:-(

Odp: nie sądziłam, że tak szybko tu napiszę... ;(

: wt sie 07, 2007 5:20 pm
autor: Kali
jednak cztery ;(

Z głównego stada do lepszego świata odszedł mój "malutki" Frey - nie potrafię uwierzyć. Jednego niebieściaka też nie już ma - rozpacz bierze, że nie wiem którego :( i nie będę wiedzieć nigdy - rozpoznawałam je tylko i wyłącznie po różnicach charakteru kiedy brykały wokół siebie.

Hades jako jedyny miał skończony rok, a przynajmniej tak mi się wydaje. Reszta to młodziaki które mogły towarzyszyć mi każdego dnia jeszcze przez wiele miesięcy. I to też boli.

Moja wina - zostawiłam je pod opieką niewłaściwej osoby - prawdopodobnie wszystkie dostały udaru a cztery z nich miały największego pecha. Mam nauczkę, tylko szkoda, że tak wielkim kosztem ;(

Dziekuje wam wszystkim za dobre słowo i pomoc. Tweetce dziękuje po stokroć, bo to ona teraz jest z moimi maluchami u weta - ja nie moge :(

Odp: nie sądziłam, że tak szybko tu napiszę... ;(

: wt sie 07, 2007 5:35 pm
autor: Polaczka
O kur... Nie wiem co na Twoim miejscu zrobilabym z takim pomylonym czlowiekiem.. Jak sie z tego tlumaczyl/a? .. Boze.. Nie reczylabym za siebie.. To straszne :( Jak mozna szczurki zostawic na sloncu, brak wyobrazni albo mozgu  >:( Mam nadzieje ze reszta szczurkow wyzdrowieje.. ['] dla 4tego ogonka..

Odp: nie sądziłam, że tak szybko tu napiszę... ;(

: śr sie 08, 2007 10:53 pm
autor: Kali
Tłumaczył się ich syn, którego wtedy nie było w domu - na trzy dni przyjechał do mnie, do szczecina. Zwierzaki prawdopodobnie przez ten czas nie dostawały ani wody ani jedzenia. Z relacji osoby która je widziała wyglądały po prostu okropnie. Jest pełno niedomówień, ciałek nie ma, a ja zapowiedziałam, że nigdy więcej nie przekroczę progu tamtego domu.

Nie dociera to do mnie, dotrze zapewne jak zobaczę puste klatki. I bardzo boję się tego dnia.

Dla moich Potworzastych ['] ['] ['] [']

Odp: nie sądziłam, że tak szybko tu napiszę... ;(

: śr sie 08, 2007 11:03 pm
autor: Ania
[ * ]
Się ciśnie na usta.

Odp: nie sądziłam, że tak szybko tu napiszę... ;(

: czw sie 09, 2007 7:57 pm
autor: Paweł69
Kali słonko tak bardzo Ci współczuję  :'(
Brak mi już słów na takich "ludzi" jak osoba opikująca się Twoimi ogonkami    :o  >:(  >:(
Trzymaj się jakoś  :-*

[ * ] [ * ] [ * ] [ * ]

Odp: nie sądziłam, że tak szybko tu napiszę... ;(

: czw sie 09, 2007 8:25 pm
autor: yss
kali: serdecznie ci współczuję :(
jak ktoś, komu zaufałaś, mógł w ten sposób potraktować szczurki...??!! nie wiem, co bym zrobiła, gdyby nagle odeszła połowa mojego stadka............ ale na pewno nie skończyłoby się na 'nieprzestępowaniu progu'. uwierz.

bardzo mi przykro.... [']['][']['] dla twoich maluszków... bardzo smutno..

Odp: nie sądziłam, że tak szybko tu napiszę... ;(

: pt sie 10, 2007 2:36 am
autor: Kali
W pamięci powracają chwile, które trwały zbyt krótko...

Frey.. skrzyżowanie myszoskoczka z chomikiem - przez poczatkowy okres swojego życia każda powierzchnie przemierzał susami ;) to właśnie on - pięciotygodniowe maleństwo - ze skutkiem prawie udanym usiłował zaciągnąć kubek herbaty do klatki i .... nie rozlał przy tym ani kropelki... Kochał papierosy.... Skubany potrafił wyciągnąć takowego z zamkniętej (!!!) paczki papierosów i czmychnąć za monitor ;) Tenże monitor również któregoś razu próbował być zaciągnięty do klatki ;) Frey zawładnął na sercem mojej mamy - ona również przeżywa jego odejście, chociaż do ogonków podchodziła dość negatywnie. Chodziliśmy plażę ("popatrz!!!ona ma tchórzofretkę!!!"), odwiedzaliśmy znajomych, byliśmy razem i było nam dobrze. Nienawidził truskawkowego jogurtu :D Wogóle zapomnijcie :D Teraz...juz go nie ma...

Ethian... łysolek który drogę Ostrów - Wrocław przebył w tragicznych warunkach - w worku foliowym... Klęłam kilka dni, ale szczurek odżył. Stworzył przepiękne stado z Aresem - gdzie jeden tam i musiał być drugi - nie szło rozdzielić za żadne skarby świata. Rozdzielił je los, czy raczej bezlitosna ręka człowieka. Mój brzydulek, tak paskudny że aż uroczy odszedł i bryka teraz na trawce za TM.

Hades... Interwencyjna bida i spełnienie moich marzeń. Zawsze chciałam czarnego ;) Jak Korn gryzł, tak Hades usilnie szukał kontaktu z człowiekiem. Przeżył wiele ale zaufał. Wcinał mydło, wtulał się w szyję i zasypiał, jednak nie potrafiłam połączyć go z żadnym stadem - ten jego rozdzierający pisk :(  Był sam w klatce, kiedy chciał wyjść łapał łapkami za pręty i wystawiał nosek. Kiedy go chowałam delikatnie podgryzał palce... Pamiętam kiedy pierwszy raz zwiał mi na połogę - łapałam go kilka godzin ;) kochał kawę... jak ja... Nie potrafię zrozumieć, że ktoś pozwolił mu umrzeć - przeszedł piekło z rąk człowieka i z rąk człowieka zginął...

Loki (Mika) - jeden z niebieściaków... Bobkowi niegdyś zarzucono, że szczury nie mogą być identyczne - otóż te od niego jednak były ;) Niebieściaki, które robiły mi pranie mózgu zmianą ubarwienia rozróżniałam tylko i wyłącznie po charakterze - a to też tylko i wyłącznie kiedy były obok siebie... Nie wiem, który odszedł i nigdy się nie dowiem... Kiedyś jeden z nich wywinął mi numer... Kiedy to Frey przedostał się przez zamknięte drzwi do drugiego pomieszczenia w którym był otwarty balkon, nie mogłam doliczyć się jednego szczurka. Szukałam, panikowałam, szukałam...ake ciągle coś mi przy łóżku kichało... zapomniałam, że niebieskie lubiło leżeć zwinięte w kłębek na krześle pod stołem za obrusem :D

Mam urojenia... Nocami słyszę stukot poidełka...

Zawiodłam.

yss... dostałam propozycję aby nie skończyło się to tylko na nieprzestępowaniu prgu ale, cholera, mam skrupuły :/ i już sama nie wiem co robić :/

Odp: nie sądziłam, że tak szybko tu napiszę... ;(

: pt sie 10, 2007 7:34 am
autor: lxxx
Kali, miesiąc temu przeżyłam podobną tragedię. Znajome z okolicy smarkacze (7 i 8 lat) ukradły z mojego domu myszoskoczkę Tusieńkę. Ufną, cudowną, nie odstępującą człowieka na krok. Żyła na wolności razem z drugą. Wyniosły ją do lasu, a jak im się znudziła zostawiły ją tam. Prześladuje mnie do dziś scena jak w lesie nie może zrozumieć co się stało. I w czym nam zawiniła, że tak okrutnie jej się pozbyliśmy.
Koszmarne myśli przychodziły mi do głowy jak ich ukarać ale to nie ma sensu. Sens ma tylko pomoc innym zwierzakom w ramach pokuty, że nie dopilnowałam, że skrzywdziłam, że zawiodłam zaufanie.
Może wtedy przebaczą....