Abdul (16.09.2005 - 12.08.2007)
: ndz sie 12, 2007 12:01 pm
Abdul, Abdulek, Abdulinek, Bdulek, Bdulineczek
Nie wiemy czemu odszedl. Wczoraj jeszcze brykal jak zawsze, a dzis rano znalazlam go juz niezywego... We wrzesniu skonczylby dwa lata. Przybyl do nas od Banshee jako mala pchelka. Jako jedyny nasz szczur chetniej spedzal czas ze mna niz z Danielem. Lubil siedziec ze mna na fotelu... a ja lubilam siedziec z nim.
Rano wstawilam wode na kawe i poszlam wypuscic szczurzaste. Slodziaki przytulaly Abdulka z obu stron i jak otworzylam klatke to one sie obudzily, a on nie... Mamy jedynie nadzieje, ze nie meczyl sie i smierc byla szybka... i ze nie umarl sam.
Za duzo smierci u nas ostatnio. Dopiero co pozegnalismy sie z Cloudzikiem i jeszcze a nieotrzasnelismy sie z jego smierci.. a moj Bdulinek... az jeszcze nie jestem w stanie uwierzyc, ze go nie ma.
Nie wiemy czemu odszedl. Wczoraj jeszcze brykal jak zawsze, a dzis rano znalazlam go juz niezywego... We wrzesniu skonczylby dwa lata. Przybyl do nas od Banshee jako mala pchelka. Jako jedyny nasz szczur chetniej spedzal czas ze mna niz z Danielem. Lubil siedziec ze mna na fotelu... a ja lubilam siedziec z nim.
Rano wstawilam wode na kawe i poszlam wypuscic szczurzaste. Slodziaki przytulaly Abdulka z obu stron i jak otworzylam klatke to one sie obudzily, a on nie... Mamy jedynie nadzieje, ze nie meczyl sie i smierc byla szybka... i ze nie umarl sam.
Za duzo smierci u nas ostatnio. Dopiero co pozegnalismy sie z Cloudzikiem i jeszcze a nieotrzasnelismy sie z jego smierci.. a moj Bdulinek... az jeszcze nie jestem w stanie uwierzyc, ze go nie ma.