Strona 1 z 1

nie rośnie i jest wychudzona

: pn sie 27, 2007 9:44 pm
autor: Astaroth
Mam problem z moja szczurzyca. Wzielam ja w marcu z laboratorium,byla "odpadem" wiec zadne doswiadczenia nie byly na niej przeprowadzane,miala wtedy jakies 3tyg,byla bardzo wczesnie odsadzona od matki,balam sie ze dlugo przez to nie pozyje wiec zabralam ja do domu.
Ma teraz troche ponad pol roku,problem polega na tym ze jest duzo mniejsza od moich najmlodszych(9tyg)szczurow.Wyglada jak jedno wielkie niszczescie,mam wrazenie ze w ogóle nie rosnie,jest wychudzona,siersc ma rzadka matowa i nieprzyjemna w dotyku. Bylam z nia u dr Bieleckiego bo wydawala z siebie dziwne dzwieki i kichala,zrobilam przeswietlenie i nic zlego nie wykazalo.Dostala leki,juz nie kicha ale czasem dziwnie i bardzo glosno "grucha".Probowalam dokarmiac ja nutri drinkiem,mimo ze mala nie ma problemow z apetytem,ale nic nie pomoglo. NIe jest oslabiona gania z innymi i mam wrazenie ze ma z calego stada najwiecej energii.
Wiec co jej moze byc?

Odp: nie rośnie i jest wychudzona

: wt sie 28, 2007 10:30 am
autor: Ania
Z moich doświadczeń wynika, że szczury zbyt wcześnie odstawione od matki są chudsze i mniejsze, jeśli nie były odpowiednio dokarmione we wczesnej młodości. Zastrzegam, że to wyłącznie moje obserwacje, które nie muszą być "bezwzględną zasadą".
Co jej może być? Przede wszystkim stawiałabym na geny - jeśli zwierzę jest pełne energii, nie widać problemów neurologicznych -a tylko, jak piszesz - katar.. to wg mnie nie ma powodu, by się przejmować. Szczur jak człowiek - jeden większy ze skłonnością do tycia - inny mniejszy i do tego chudzielec.

Odp: nie rośnie i jest wychudzona

: wt sie 28, 2007 11:36 pm
autor: IVA
Wczesne odstawienie od mamy może mieć wpływ na wielkość zwierzaka ale moim zdaniem nie aż taki. Przy tym jak piszesz, ma brzydką sierść, czasami wydaje z siebie dźwięki podobne do gruchania. Zdaję sobie sprawę, iż z takim autorytetem jak Twój wet trudno dyskutować, jednak z doświadczenia wiem, że u tych "gruchających" szczurasów, u których długo nie występują objawy zapalenia płuc dość często, powoli rozwija się niewydolność serca. Niestety w początkowej fazie jest trudna do wychwycenia. W takiej sytuacji może wystąpić również spora chudość, o której wspominasz.
Może jak będziesz z nią u weta podpytaj o tę możliwość. Jeśli w miarę wcześnie rozpocznie się leczenie niewydolności serca szczuras ma szanse dość długo żyć i to w dobrej kondycji, kiedy jednak z powodu niewydolności serca dołączy się niewydolność oddechowa jego szanse są znacznie mniejsze, stąd warto trochę podpytać weta.
Trzymam kciuki za małą

Odp: nie rośnie i jest wychudzona

: śr sie 29, 2007 8:58 pm
autor: Astaroth
Dzieki za odpowiedz,jade w przyszlym tyg do weta z interwencyjnymi szczurkami zabiore ze soba mala moze cos z tego wyniknie.

Odp: nie rośnie i jest wychudzona

: śr sie 29, 2007 9:30 pm
autor: lxxx
Astaroth, ja mialam zbliżony problem z interwencyjną szczurką Bezogosią. Nie była nawet rozpaczliwie chuda ale drobniutka z mizerną sierścią i wzięta na ręce zdała się nic nie ważyć. Bałam się ja brać, tak krucha i delikatna mi sie zdała. Co gorsza wcale nie biegła pierwsza do jedzenia. Nieraz trzeba ją było zachęcać i namawiać. Zaczęliśmy powolutku wysokobiałkową dietę i po dwóch tygodniach przedobrzyliśmy z tym białkiem. Na dupce pokazały się żółtawe przebarwienia. W oparciu o informacje z forum zamieniłam się w dietetyczkę. Mierzyłam, pichciłam, ważyłam, karmiłam i po dwu miesiącach moja kochana gryzipięta zaczęła wyglądać jak szczur z dobrego domu. Jestem dumna z siebie, bo sama żywię się byle czym i byle jak ale ciurkowi nie pozwolę  ;D
ps druga moja interwenciuszka po tygodniu odzyskala blask i urodę, tak więc to widocznie jakaś osobnicza kwestia. Podejrzewałam swoją Bezogosię o anemię z braku żelaza (miała bledsze niż inne szczurki uszki i nosek) i chyba słusznie jak się okazało bo teraz są różowe.