Bandzior...
: wt lis 27, 2007 4:00 pm
Godzinę temu pożegnałam moją kochaną szczurkę- Bandziora, która od początku skradła mi serce.
Zaczęło się od tego, że w sierpniu zauważyłam u niej tłuszczaka, który z sukcesem został usunięty... Kilka tygodniu później kolejkny tłuszczak i kolejna operacja. Trochę było strachu ze względu na jej wiek(2,5 roku). po ostatniej operacji widziałam jak traciła siły i to z godziny na godzinę. Nie biegała już tak po pokoju czy skakać z parapetu na wersalkę. Wolała tulić się do poduszki lub jakiegoś misia albo do mojego chłopaka.
Dwa tygodnie temu siły powoli ją opuszczały. szybciej zaczęła oddychać. W weekend dostała wylewu...
Już nic nie można było dla niej zrobić...
Zdecydowałam się iść do weterynarza, aby jej nieco pomógł zasnąć. Nie mogłam patrzeć jak leżała ciągle na jednym boku i ciężko oddychała. zamast chodzić czołgała się. Nie jadła. Nie piła. Widziałam jak się męczyła...Serce mi krwawiło jak lekarz podał jej środek usypiający ale wiedziałam, że zrobiłam dobrze.

Chociaż tak strasznie za nią tęsknię to wiem, że jest szczęśliwa, bo nie cierpi...
[*]
Zaczęło się od tego, że w sierpniu zauważyłam u niej tłuszczaka, który z sukcesem został usunięty... Kilka tygodniu później kolejkny tłuszczak i kolejna operacja. Trochę było strachu ze względu na jej wiek(2,5 roku). po ostatniej operacji widziałam jak traciła siły i to z godziny na godzinę. Nie biegała już tak po pokoju czy skakać z parapetu na wersalkę. Wolała tulić się do poduszki lub jakiegoś misia albo do mojego chłopaka.
Dwa tygodnie temu siły powoli ją opuszczały. szybciej zaczęła oddychać. W weekend dostała wylewu...
Już nic nie można było dla niej zrobić...
Zdecydowałam się iść do weterynarza, aby jej nieco pomógł zasnąć. Nie mogłam patrzeć jak leżała ciągle na jednym boku i ciężko oddychała. zamast chodzić czołgała się. Nie jadła. Nie piła. Widziałam jak się męczyła...Serce mi krwawiło jak lekarz podał jej środek usypiający ale wiedziałam, że zrobiłam dobrze.


Chociaż tak strasznie za nią tęsknię to wiem, że jest szczęśliwa, bo nie cierpi...
[*]