szczury.org

moja Tori ma dziwne coś na ogonku:

ostatnio jak byliśmy u weterynarz, mówiłam jej o strupku, więc dowiedziałam się, że u dorastających samiczek pojawiają się takie łuski na ogonku. z tym, że ze strupka łusek zrobił się nieco mniejszy, acz zaczerwieniony. nie wiem, czy powinnam się martwić? nie wygląda to dobrze..
wie ktoś może co to może być i co z tym zrobić?

Powiem szczerze ze pierwszy raz cos takiego widze. Wyglada jak jakis stan zapalny, a to na pewno nie jest normalne. Czy drugi szczuras nie podgryza jej w ogonek? czy ona nie wykazuje jakiegos nadmiernego zainteresowania ta czescia ogonka? Mysle ze bez ponownej wizyty sie nie obejdzie.

nie widziałam, żeby ją podgryzał, a dopiero dziś ich połączyłam i bacznie obserwuje, więc chyba nic jej ani jeden ani drugi nie zrobił. ona sama też nie wykazuje zainteresowania ogonkiem, z tego co widziałam normalnie go czyści przy myciu. a jak mama jej posmarowała maścią, to ją zlizała :/ zdaje się, że znów trzeba będzie do weterynarza się udać.. już nie ma tygodnia bez wizyty tam, echhh..

Dołącze się do tego wątku, bo nie chcę nowego tworzyć.
Piszę tego posta, by dowiedzieć się czegoś nowego, a być może także moje doświadczenia przydadzą się komuś jeszcze kiedyś.

Wygląd:

Zdjęcia robione przed chwilą po ciemku, dlatego takie niewyraźne.
Na ogonie szczura tworzą się wypukłości o nieregularnym kształcie. Gdzie nie gdzie pojawiają się także czerwone plamy pod skórą, bardzo mocno czerwone. Wypukłości rosną, na ich wierzchu pojawia się coś w rodzaju ropni. Po rozdrapaniu wyglądają wręcz paskudnie.
Na pewno są zakaźne, ponieważ od Nera zaraziły się pozostałe dwa szczury.
Nie wiem, co je wywołuje.

Leczenie:
Rozpoczęte w środę 13.10.2010.
Antybiotyk ogólny w zastrzyku plus tabletki Synergal, lek osłonowy typu Trilac, maść miejscowa Oxycort.
Do tego mycie klatki co tydzień w domestosie, pranie wszystkiego co dwa dni, wywalenie wszystkiego co drewniane, wyparzenie reszty rzeczy.

Przebieg choroby podczas leczenia:
Trudny do stwierdzenia. Rany na ogonie Nero zaczęły troszkę zanikać, za to wytworzyło się ich wiele na ogonie Jima. U Paula bez zmian.

Dodatkowe obserwacje:
Dzisiaj, tj. w poniedziałek 18.10.2010 zaobserwowałam na swoich rękach i nogach wysypkę. Niewykluczone, że choroba może być zakaźna dla człowieka.

Jeśli ktokolwiek spotkał się z czymś takim, proszę o wiadomości.

Wydaje mi się, że należałoby zebrać zeskrobinę i zrobić posiew - sprawdzić pod kątem bakteryjnym i grzybiczym

No cóż, wizytę kontrolną mamy na następny poniedziałek. Nerowi zaczęło znikać, więc może będzie w porządku.
Jeśli nie, to oczywiście będę żądać szczegółowych badań.

nie znam się do końca, ale to na temat chorób skóry na ogonie mówi ratguide, może coś dopasujesz z opisu:

http://ratguide.com/health/integumentar ... ytosis.php
http://ratguide.com/health/integumentar ... eczema.php
http://ratguide.com/health/integumentar ... oderma.php

Ja myślę, ze te zeskrobiny to rewelacyjny pomysł. Przynajmniej bedzie wiadomo na 100% co to.

Btw , Nausicaa- czy to moze być jakaś forma martwicy ? Link z brzydkimi fotkami http://ratguide.com/health/figures/pyod ... gure_4.php
Poczytałem trochę i po polsku to zgorzelinowe zapalenie skóry, ale nie wiem na ile mozna by to choć troche łączyć z martwicą.No i nie jest zarazliwe

Paul, właśnie sprawiłeś, że dziś nie usnę.. 'Piękne' fotki.. To chyba martwica nie jest.. Jak się rozdrapie taki duży, brzydki, to jest tam krew. Zresztą, skąd niby martwica..? Tak po prostu? Nic im nie było,nagle Nero tego dostał. (Myślałam, że po prostu go któryś ugryzł w ogon.) Tydzień później pojawiło się to u Paula i Jima. Wcześniej ich ogonki były ładniutkie i gładziutkie i ślicznie brudniutkie. (W ogóle nie dbają o te ogony, brudasy.)

Nausicaa, no nie wiem.. Nie wiem, które mogłoby pasować. Ich to w ogóle nie swędzi, nie interesują ich te ogony (nigdy nie interesowały). Mają to TYLKO na ogonach, nie ma na szyi, karku, brzuchu. Dziwne, kurde no.

Dlatego pisałem, ze to brzydkie fotki. Są z linku o pyodermii od Nausicaa ( nie bezposrednio, są jako jeden z opisów choroby). Mózg mi jakoś myslał kilkutorowo, bo ten przypadek z linku jest reakcja stresową po zabiegu i zaczyna sie jak martwica. Martwica moze byc tez po ugryziu , ale to wtedy nie strup , tylko obumarcie tkanki ( takie sczernienie) . Nie łaczyłem tego bezposrednio z przypadkiem ogonka Nero.

Poza tym , to jest zarazliwe. Chyba. Byc moze u Ciebie wystąpiła wysypka nie związana z tym. No chyba, że sie podziabały w ogony i wlazł gronkowiec. Ale jakby sie tłukły to byłby też dziab w innym miejscu. Myslałem też o grzybicy ....
Soran miał dziabnięty ogon w tym samym miejscu, no ale była krew , potem strup , no i teraz została łuszcząca blizna.
Badanie zeskrobin pokaże co tam siedzi.
Moze spróbujecie Ivermektyny ? jesli to jakiś pasozyt to go załatwi