Osłabiony Szczur... ledwo kontaktuje... pomocy
: pn gru 10, 2007 10:11 pm
Astra... jedna z moich dwóch szczurzyc - połączenie bodajże kaptura i aguti... ludzie ona chyba umiera... obie mają ponad 2,5 roku... Rubin miała niedawno operacje wycięcia raka i odmłodniała normalnie... ale Astra chudnie... szkielet... moja radosna, rozbiegana, pełna życia Astrunia...
nie ma władzy w łapkach i sama nie może jeść ani się myć... ma problemy z nerwami chyba, bo nie reaguje na dotyk wąsów... w ogóle kiepsko reaguje... nie potrafi porządnie ustać... na rękach mi się przewala... błagam pomóżcie mi... mieszkam w poznaniu i mojego weta, który uratował już Rubinkę mam daleko... jest to mała lecznica i on nie zawsze jest... na bank w tym tyg. jadę ale może ktoś ma już jakieś propozycje?
Obecnie sama ją karmię i przemywam... zwłaszcza nos (ma tą czerwoną wydzielinę)... karmię ją przed szkołą, po powrocie, przed kolacją i przed spaniem... daję im takie frykasy, że aż samej mi ślinka cieknie, codziennie zmieniam wodę, zawsze mają czysto, a na dokładkę giga klatka
Nie wiem, co robić no... ;_;
nie ma władzy w łapkach i sama nie może jeść ani się myć... ma problemy z nerwami chyba, bo nie reaguje na dotyk wąsów... w ogóle kiepsko reaguje... nie potrafi porządnie ustać... na rękach mi się przewala... błagam pomóżcie mi... mieszkam w poznaniu i mojego weta, który uratował już Rubinkę mam daleko... jest to mała lecznica i on nie zawsze jest... na bank w tym tyg. jadę ale może ktoś ma już jakieś propozycje?
Obecnie sama ją karmię i przemywam... zwłaszcza nos (ma tą czerwoną wydzielinę)... karmię ją przed szkołą, po powrocie, przed kolacją i przed spaniem... daję im takie frykasy, że aż samej mi ślinka cieknie, codziennie zmieniam wodę, zawsze mają czysto, a na dokładkę giga klatka

Nie wiem, co robić no... ;_;