Strona 1 z 1
					
				Dziś w nocy odszedł Śnieżek [`] [`] [`]
				: pn gru 24, 2007 3:29 am
				autor: Aniatka
				Śnieżek... Dzielny szczurek, który kochał zycie i miał niesamowitą wolę życia. Znaleziony zimą na ulicy i cudem uratowany przez Kalirkę i jej rodzinę. Przebył podróż na trasie Łódź -Warszawa -Katowice -Kraków by do mnie trafić. Był najukochańszym ze wszystkich moich szczurków. Dziś w nocy odszedł...  

 [`] [`] [`]
 
			
					
				Odp: Dziś w nocy odszedł Śnieżek [`] [`] [`]
				: pn gru 24, 2007 9:44 am
				autor: sophiya
				Aniatka, tak mi przykro. Trzymaj się słońce.
			 
			
					
				Odp: Dziś w nocy odszedł Śnieżek [`] [`] [`]
				: pn gru 24, 2007 10:59 am
				autor: PeLINKA
				Biedny Śnieżek [']['][']
Aniatka, trzymaj się.
			 
			
					
				Odp: Dziś w nocy odszedł Śnieżek [`] [`] [`]
				: pn gru 24, 2007 11:36 am
				autor: Basial
				Śnieżek?, ten dzielny  Śnieżek - tak mi przykro, bardzo przykro 

Trzymaj się jakoś.
Śpij słodko, kochany aniołeczku [']
 
			
					
				Odp: Dziś w nocy odszedł Śnieżek [`] [`] [`]
				: pn gru 24, 2007 5:54 pm
				autor: gorzka gocha
				[*]
			 
			
					
				Odp: Dziś w nocy odszedł Śnieżek [`] [`] [`]
				: pn gru 24, 2007 8:25 pm
				autor: Aniatka
				:-( [`]
			 
			
					
				Odp: Dziś w nocy odszedł Śnieżek [`] [`] [`]
				: pn gru 24, 2007 8:42 pm
				autor: Telimenka
				['] dla Śnieżka.... na droge..trzymaj sie jakos...
			 
			
					
				Odp: Dziś w nocy odszedł Śnieżek [`] [`] [`]
				: wt gru 25, 2007 12:31 am
				autor: yss
				aniatka, pamiętam tę historię....
tak bardzo się ucieszyłam, że śnieżek znalazł dom. wspominam go czasem.
dałaś mu dobry dom na zakończenie jego smutnego życia. 
trzymaj się...
			 
			
					
				Odp: Dziś w nocy odszedł Śnieżek [`] [`] [`]
				: wt gru 25, 2007 11:08 am
				autor: Ewqa
				{*} dla Śnieżka
			 
			
					
				Odp: Dziś w nocy odszedł Śnieżek [`] [`] [`]
				: wt gru 25, 2007 1:20 pm
				autor: Aniatka
				Strasznie tu pusto bez Śnieżka. Zmarł we śnie. Ogólnie był ostatnio bardziej dziadziusiowaty, ale było ok. W ciągu trzech dni nastąpiło gwałtowne osłabienie, serduszko zaczęło mu bić bardzo szybko, bo krew nie nadążała z ogrzaniem całego organizmu. Zaczął dostawać zastrzyki ze sterydami, dodatkowo jeszcze wet poleciła go ogrzewać lampką. W ciągu trzech dni zaczał się robić coraz słabszy i słabszy, nie miał siły już chodzić i się czołgał. Nie mógł gryźć, dostawał gerberki. Umarł nad ranem w Wigilie. Był taki kochany, dzielny. Śnieżek naprawdę był Wyjątkowy. Nawet maluchy z laboratorium od razu zaakceptował. Mył je, spał z nimi.  Były dziesięc razy mniejsze, ale nigdy nie zachował się wobec nich agresywnie. Teraz go nie ma... Gdy zmarł, miał zaciśniętą w piąstkę tą łapeczkę bez paluszków... Starszne jest to, że chyba większość życia miał bardzo smutną... Skąd wziął się na skraju wyczerpania w zimie na ulicy? Może go ktoś wyrzucił, może miał źle i uciekł... Śnieżek był nie tylko bardzo towarzyski, ale był bardzo mądry. Teraz zostały po nim ząbki odciśnięte na monitorze i klawiaturze...