Strona 1 z 1

Arvin grudzień 2005-25.12.2007

: śr gru 26, 2007 10:11 pm
autor: Karen
Odszedł.. Nie ma już mojego kochanego grubaska :( Zabrał mi go paskudny guz :( nie mogłam patrzeć jak się dusi. Nie mogłam pozwolić mu cierpieć, a jednak wyrzuty sumienia są i myśl, że zabiłam moje maleństwo :( Wiem, że tak było dla niego lepiej i to o wiele, bo na prawdę/ort cierpiał, ale mimo wszystko źle mi z tym. Mały zasnął na rękach mojego TŻ wczoraj o 21.10 :(
To był dla nas czarny miesiąc. Arvinku, przepraszam, za wszystko :( Mam nadzieję, że nie masz mi za złe, tego co zrobiłam :( Chcieliśmy dla Ciebie jak najlepiej :( Teraz brykasz ze swoim najlepszym przyjacielem Brutalem za tęczowym mostem :( On się Tobą zaopiekuje tak jak to robił jak byłeś malutki :(

Tęsknię :(

Obrazek

http://i49.photobucket.com/albums/f280/ ... IM0111.jpg

http://i49.photobucket.com/albums/f280/ ... IM0093.jpg

http://i49.photobucket.com/albums/f280/ ... az1014.jpg

Odp: Arvin grudzień 2005-26.12.2007

: śr gru 26, 2007 10:16 pm
autor: justme
[`] tak strasznie mi przykro...

Odp: Arvin grudzień 2005-26.12.2007

: śr gru 26, 2007 10:19 pm
autor: susurrement
piękny maluszku.. żeby Ci było tam dobrze razem z Brutalem.. :(
Karen, bardzo Ci współczuję.. to jest straszne.. strasznie niesprawiedliwe :(

On na pewno też tęskni..
;(

Odp: Arvin grudzień 2005-26.12.2007

: śr gru 26, 2007 10:32 pm
autor: Acha
Współczuję- trzymaj się!
[ * ]

Odp: Arvin grudzień 2005-25.12.2007

: śr gru 26, 2007 11:57 pm
autor: limba
Cisza...

Dla Ciebie Arvinku [']['][']...

Odp: Arvin grudzień 2005-25.12.2007

: czw gru 27, 2007 12:24 am
autor: Elly
Kolejny Aniołek...
Trzymaj się Karen jakoś. Za dużo tego, oj za dużo.... :(

['] ['] ['] dla Arvina...

Odp: Arvin grudzień 2005-25.12.2007

: czw gru 27, 2007 12:31 am
autor: bastet
Jezu...nastepne malenstwo odeszlo w swieta ..co jest,kurde :'(

Odp: Arvin grudzień 2005-25.12.2007

: czw gru 27, 2007 1:16 pm
autor: magda18
[']....
Przykro mi... :( Chociaż to takie ciężkie, wiesz, że zrobiłaś to co musiałaś....Na pewno jest Ci wdzięczny... Ukróciłaś jego cierpienie. Przytulam mocno...:(