Strona 1 z 1

Dzikuś :)

: ndz sty 13, 2008 12:09 am
autor: Tweetka
Na prośbę kochanej Limby, zamieszczam posta o mojej najnowszej miłości - Dzikusiu... :)

Dzikuś, jak można się domyślić po Jego imieniu, jest dzikim szczurem. Zacytuję fragment postu z forum sps, napisanego przez ajlii (taki był początek historii):

"Historia jest dziwna, i niestety zapewne początek, którego nie znamy, był dość smutny...
ale dalej potoczy się lepiej

Pewna emerytka otworzyła szafą i zobaczyła w niej... szczura. Przestraszyła się i poszła po pomoc. Zjawił się sąsiad uzbrojony w miotłę. Gdy próbował wygonić szczura z szafy, ten... wszedł na miotłę. W ten sposób odmienił swój los... jak można tak przyjazne zwierzątko traktować jak szkodnika...? Zamiast na śmietnik trafił więc do TOZ-u, a stamtąd prosto do SPS.

Do szczęśliwego zakończenia brakuje nam tylko kilku dni, w czasie których szczurek musi wyzdrowieć, nabrać ciała i sił...



A teraz przedstawiam głównego bohatera
płeć - samiec z niewykształconymi jądrami
wiek - podeszły
kolor - aguti
stan zdrowia - kiepski...
wskazania od weterynarza - nawadniać, karmić, podawać antybiotyk, smarować plecki, zakraplać oczko, kochać i przytulać...

Czy ostatnie zalecenie (kochać i przytulać) ktoś chciałby zastosować wobec dzielnego ogonka...?"


W Dzikusiu zakochałam się od razu... I wiedziałam, że to ze mną zostanie... :) Sama po Niego pojechałam do Państwa Strzeleckich :) i sama Go przywiozłam do Wrocławia :). Wydaje mi się, że z dnia na dzień kocham Go coraz bardziej... Jest niesamowity. Najwspanialszy słuchacz pod słońcem... Ma nieskończoną mądrość i arystokrację w oczach. W odróżnieniu od mojego stada, załatwia się tylko i wyłącznie do kuwety :D, w ogóle jest strasznym czyściochem. Największym naszym sukcesem jest fakt, iż pewnego dnia, kiedy to puszczałam Go po kuchni, podszedł do mnie i wtulił się w moje plecy... Jest niesamowicie łagodnym, spokojnym i ułożonym szczurem. Można pchać łapki do klatki, ile wlezie i nie dziabie. Nie lubi być brany na ręce, za to często podchodzi i próbuje podgryzać kolana ;). Więcej na temat Dzikusia (mojego stada również) tu: http://sps.forall.pl/viewtopic.php?t=84 ... &start=180

Kilka aktualnych fotek Dzikusia:
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/5a6 ... 30303.html

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/2e7 ... f0268.html

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/83f ... de9d2.html

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/76d ... 2fdd8.html

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/f1a ... 868c0.html

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/636 ... 11cd6.html

Filmik :) :

http://www.youtube.com/v/FS2B2B7pYL8

Od 26/12/2007 jest ze mną.

Re: Dzikuś :)

: ndz sty 13, 2008 10:16 am
autor: Magamaga
Ależ przystojniak z tego Dzikusia :). Na pewno będzie mu u ciebie dobrze :D

Re: Dzikuś :)

: ndz sty 13, 2008 11:32 am
autor: limba
E tam kochanej od razu ;) ;D

Dzikus mnie zafascynowal nie tylko tym ze jest piekny (to jasne) ale tez tym ze dal sobie pomoc, no i w jakims tam stopniu zaakceptowal ludzi. W koncu to nie odkarmiony ossesek. Pewnie tez przyczynila sie do tego choroba (oslabienie itp) ale i tak to ogromny sukces.

A jak z jego plochliowscia? Jest taki bardziej uwazny od "domowego"? Dobrze czuje sie w klatce?
(100 pytan do ;))

:)

Re: Dzikuś :)

: ndz sty 13, 2008 11:37 am
autor: Mortycja93
Niesamowity ;) Gratulacje ! :D Co do filmiku nóżki od krzesła to fajna rzecz :P

Re: Dzikuś :)

: ndz sty 13, 2008 12:07 pm
autor: Tweetka
Płochliwy jest, owszem. Ale chyba nie jest aż tak źle, skoro do mnie podchodzi i obwąchuje (no i to wulenie się w plecy). Bardzo nie lubi być brany na ręce. Raz Go wzięłam do siebie i mnie ostrzegał, chwytając delikatnie ząbkami za palce, więc postanowiłam Go nie stresować, nie oswajać na siłę, a poczekać, żeby sam zadecydował o tym, kiedy nadejdzie czas, aby się zaprzyjaźnić. Z ręki ładnie chwyta jedzonko i ostatnio nawet zaczął reagować na Swoje imię. Zero w Nim agresji. W ogóle jest... Taki sympatyczny, ooo :). Jego ulubione zajęcie to urządzanie norki ;), podkopy w klatce, chowanie się w skrzynce z rupieciami i znoszenie do niej różnych rzeczy. Menu ma znacznie odmienne niż reszta moich chłopców, bardziej mu smakuje to, czego naszym szczurom generalnie nie wolno, więc muszę kombinować. Wbrew pozorom w klatce chyba czuje się dobrze. A na pewno służy mu ona jako schronienie, bo kiedy coś Go spłoszy, ucieka właśnie tam. Całymi dniami śpi :) i się obija ;P. W nocy (24:00-5:00) bryka (moi pozostali chłopcy np w nocy śpią jak ludzie :P) i gryzie pręty klatki. A ja, nie mając sumienia słuchać, jak bardzo się w tej klatce męczy i chce wyjść na zewnątrz, wstaję w środku nocy i puszczam Go na teren. Dzikuś podbił moje serce. Takie podsumowanie...

A tu znajdziecie zdjęcia Dzikusia, kiedy został znaleziony. Straszny bidok był z Niego :(. Teraz za to wygląda jak ładny agutek :P, a wszystko przede wszystkim dzięki Ajlii i Jubu, którzy otoczyli Go opieką i dali mu duuuużo, dużo ciepła. :)

http://www.sps.forall.pl/viewtopic.php? ... t=dziku%B6

Re: Dzikuś :)

: ndz sty 13, 2008 1:37 pm
autor: Basial
Zdjęcie w norce powala na plecy. Dzikuś w różowych szmatkach ;D
Śledziłam jego losy od początku, marnie z nim było. Teraz to prawdziwy przystojniak! :D Mizianko.