Moje male?stwo (fotki)
: wt kwie 06, 2004 3:58 pm
Witajcie!
W zasadzie jestem nowa na forum, ale czytam je już tak długo, ze mam wrażenie jakbym znała Was od dawna. chciałabym się z wami podzielić moim szczęsciem. Nie jest moze już malusia (w te 1.5 miesiąca co mi to w sklepie obiecywali to chyba tylko ślepy by uwierzył) ale kochana i bardzo towarzyska. Mam ją od niedzieli i w chwili gdy piszę te słowa śpi mi smacznie na ramieniu.
Fotka Nowego Ogonka
2 Fotka nowego Ogonka
Co ciekawe z problemów z oswajaniem, o których tak często piszecie na forum nie doświadczyłam z żadnym z moich ogonków. Żaden z nich nigdy mnie też nie ugryzł... Może to kwestia szczęscia. Nowy ogonasek zapowiada się wspaniale... mimo że znamy się dopiero 3 dzień nie boi się, jest żywa i towarzyska... och wyciaganie z klatki to prawdziwa sztuka ale zdarzyło się jej juz raz wyjść z własnej woli (po 45 minutach trzymania reki w klatce ale jednak). Może to jakaś rekompensata od sił wyższych za poprzediego szczurka, kochane maleństwo, które zyło u mnie tylko dwa dni...
W zasadzie jestem nowa na forum, ale czytam je już tak długo, ze mam wrażenie jakbym znała Was od dawna. chciałabym się z wami podzielić moim szczęsciem. Nie jest moze już malusia (w te 1.5 miesiąca co mi to w sklepie obiecywali to chyba tylko ślepy by uwierzył) ale kochana i bardzo towarzyska. Mam ją od niedzieli i w chwili gdy piszę te słowa śpi mi smacznie na ramieniu.
Fotka Nowego Ogonka
2 Fotka nowego Ogonka
Co ciekawe z problemów z oswajaniem, o których tak często piszecie na forum nie doświadczyłam z żadnym z moich ogonków. Żaden z nich nigdy mnie też nie ugryzł... Może to kwestia szczęscia. Nowy ogonasek zapowiada się wspaniale... mimo że znamy się dopiero 3 dzień nie boi się, jest żywa i towarzyska... och wyciaganie z klatki to prawdziwa sztuka ale zdarzyło się jej juz raz wyjść z własnej woli (po 45 minutach trzymania reki w klatce ale jednak). Może to jakaś rekompensata od sił wyższych za poprzediego szczurka, kochane maleństwo, które zyło u mnie tylko dwa dni...