Strona 1 z 1
pantoś odszedł :(
: śr sty 23, 2008 3:34 pm
autor: ninaczika
panti niestety nie przeżył zabiegu, miał sporo powikłań, kochany szczurek, mimo ze trafił do mnie jako dorosły pan to i tak bardzo sie przyzwyczaił, pieszczoch i leniuch, nie doczekał sie kolegi. mam nadzieje ze przynajmniej przez te ostatnie miesiące u mnie był szczęśliwy.
panti przed chorobą
[URL=
http://img135.imageshack.us/my.php?imag ... 675ta5.jpg][IMG]
http://img
Re: pantoś odszedł :(
: śr sty 23, 2008 3:43 pm
autor: Nikitka_219
śliczny ,bardzo mi przykro,na pewno miał u ciebie dobrze. [' ]
Re: pantoś odszedł :(
: śr sty 23, 2008 6:05 pm
autor: limba
Boze.... nie wierze
Po prostu nie wierze....
Pantosiu ['][']['].... za szybko

Re: pantoś odszedł :(
: śr sty 23, 2008 7:43 pm
autor: Magamaga
Mój forumowy ulubieniec...

I to teraz, kiedy prawie doczekał się kolegi

. Ninaczika - trzymaj się jakoś
Re: pantoś odszedł :(
: śr sty 23, 2008 7:54 pm
autor: merch
Bardzo mi przykro

Re: pantoś odszedł :(
: śr sty 23, 2008 8:06 pm
autor: Paweł69
Współczuję
[ * ] dla Pantosia
Re: pantoś odszedł :(
: śr sty 23, 2008 9:29 pm
autor: susurrement
nie...
nie wierzę...

on był taki cudowny!
to takie cholernie niesprawiedliwe ;(
['] dla Ciebie, Pantosiu.. tak cudnie śpiący u ninacziki na ramieniu.. z brzusiem do góry...
;(
a Ty, ninaczika, trzymaj się jakoś..

Re: pantoś odszedł :(
: śr sty 23, 2008 10:51 pm
autor: ninaczika
szczerze mówiąc ja nie wierze jeszcze bardziej.. drugi ogon na mnie nie czeka wiec jest jeszcze gorzej, miał coś naprawde paskudnego bo antybiotyki nie zadziałały i mimo to powstał ropień, rano przed ostatnią wizytą u weta przychodził i pokazywał ze go boli, kładł mi sie razem z guzem na ręce, obiecałam ze mu pomogę. no i tak sie to skończyło
dzieki forum może troche lżej bo mnie ktoś rozumie, ehh drugiego takiego pantiego nie bedzie..