Łódź-weterynarze przyjaźni Ogonkom:)
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Re: [ŁÓDŹ] Potrzebny adres szczurniętej kliniki
Moje opinie, co prawda oparte na doświadczeniach psich, ale skoro psy potraktowano kiepsko, to co dopiero szczury:
As - biorą kuupę kasy, kombinują, a pies nie przeżył ich kuracji (późna diagnoza, do tego błędna)
Pod Koniem - kiedy Ewa Pacałowska zawiozła tam mojego Felka (gdy jeszcze nie był mój) na prześwietlenie, psa od razu chcieli uśpić - miał przetrąconą prawą tylną nóżkę i miednicę. Teraz biega, prawie nie kuleje.
Te dobre:
Sfora Ewy Pacałowskiej - lekarz z pasją, zafiksowana na punkcie dalmatyńczyków, uratowała życie mojemu Felowi, choć jak wpadł w histerię, dała mu w doopę i psa zatkało z wrażenia (serio, należało się...)
Sowa - jak na razie zawsze trafiam na dobrych lekarzy, którzy o każdej porze są w stanie pomóc
Na stokach - podjęli się trudnego zabiegu usuwania guza starej suki i suka przeżyła, poza tym ogólnie są cierpliwi, dokładni, nie zdzierają
As - biorą kuupę kasy, kombinują, a pies nie przeżył ich kuracji (późna diagnoza, do tego błędna)
Pod Koniem - kiedy Ewa Pacałowska zawiozła tam mojego Felka (gdy jeszcze nie był mój) na prześwietlenie, psa od razu chcieli uśpić - miał przetrąconą prawą tylną nóżkę i miednicę. Teraz biega, prawie nie kuleje.
Te dobre:
Sfora Ewy Pacałowskiej - lekarz z pasją, zafiksowana na punkcie dalmatyńczyków, uratowała życie mojemu Felowi, choć jak wpadł w histerię, dała mu w doopę i psa zatkało z wrażenia (serio, należało się...)
Sowa - jak na razie zawsze trafiam na dobrych lekarzy, którzy o każdej porze są w stanie pomóc
Na stokach - podjęli się trudnego zabiegu usuwania guza starej suki i suka przeżyła, poza tym ogólnie są cierpliwi, dokładni, nie zdzierają
Re: [ŁÓDŹ] Potrzebny adres szczurniętej kliniki
A czy orientuje się ktoś, czy w Łodzi w którymś gabinecie mają narkozę wziewną?
Re: [ŁÓDŹ] Potrzebny adres szczurniętej kliniki
Tylko w Lancecie chyba.Naixinka pisze:A czy orientuje się ktoś, czy w Łodzi w którymś gabinecie mają narkozę wziewną?
Re: [ŁÓDŹ] Potrzebny adres szczurniętej kliniki
Rozumiem, że chodzi o http://www.lancet.pl/
A masz może informacje kto najbardziej orientuje się w szczurach? Ten Piotr Karwalski widzę, że "W trakcie specjalizacji Użytkowanie i patologia zwierząt laboratoryjnych" to może i by coś się orientował... Stronka dość oszczędna w informacje ale może klinika dobra.
A masz może informacje kto najbardziej orientuje się w szczurach? Ten Piotr Karwalski widzę, że "W trakcie specjalizacji Użytkowanie i patologia zwierząt laboratoryjnych" to może i by coś się orientował... Stronka dość oszczędna w informacje ale może klinika dobra.
Re: [ŁÓDŹ] Potrzebny adres szczurniętej kliniki
Nigdy tam nie byłam, dostałam tylko adres, kiedy szukałam wziewki w Łodzi.Naixinka pisze:Rozumiem, że chodzi o http://www.lancet.pl/
A masz może informacje kto najbardziej orientuje się w szczurach? Ten Piotr Karwalski widzę, że "W trakcie specjalizacji Użytkowanie i patologia zwierząt laboratoryjnych" to może i by coś się orientował... Stronka dość oszczędna w informacje ale może klinika dobra.
-
- Posty: 27
- Rejestracja: ndz paź 02, 2011 5:43 pm
Re: [ŁÓDŹ] Potrzebny adres szczurniętej kliniki
Wiem że lecznica "AS" była już opisywana, ale ja również pragnę ją polecić wszystkim zaszczurzonym.
http://lecznica-as.lodz.pl/sklad.html
90-127 Łódź - Śródmieście, ul. Składowa 37a
obok dworca PKP Łódź-Fabryczna
tel: 042 209 13 00
tel: 042 209 13 01
kom: 0501371920
Po mimo późnej godziny (było po 23) pan Lek. wet. Michał Ubraniak zaopiekował się moimi maluchami bardzo profesjonalnie i rzeczowo podszedł do sprawy. Dziewczyny dostały jakiejś alergii (niewielka sprawa, ale strasznie się drapały), Pan Doktor dał im po zastrzyku o przedłużonym uwalnianiu, żeby to złagodzić (bez antybiotyku bo dość szybko zareagowaliśmy i nie jest on potrzebny) i zalecił kontrole. Bez żadnego grymasu i z dużą wyrozumiałością znosił ich niechęć do badań, uciekanie i brudzenie spowodowane stresem.
http://lecznica-as.lodz.pl/sklad.html
90-127 Łódź - Śródmieście, ul. Składowa 37a
obok dworca PKP Łódź-Fabryczna
tel: 042 209 13 00
tel: 042 209 13 01
kom: 0501371920
Po mimo późnej godziny (było po 23) pan Lek. wet. Michał Ubraniak zaopiekował się moimi maluchami bardzo profesjonalnie i rzeczowo podszedł do sprawy. Dziewczyny dostały jakiejś alergii (niewielka sprawa, ale strasznie się drapały), Pan Doktor dał im po zastrzyku o przedłużonym uwalnianiu, żeby to złagodzić (bez antybiotyku bo dość szybko zareagowaliśmy i nie jest on potrzebny) i zalecił kontrole. Bez żadnego grymasu i z dużą wyrozumiałością znosił ich niechęć do badań, uciekanie i brudzenie spowodowane stresem.
z nami od 01.06. 2013 Rakija (12.04) oraz od 13.11.2013 Pestka (04.10):):)
po drugiej stronie tęczy Whiskey , Tequila (oby tam były bananki dla niej), Limonka:(, Cola
po drugiej stronie tęczy Whiskey , Tequila (oby tam były bananki dla niej), Limonka:(, Cola
Re: [ŁÓDŹ] Potrzebny adres szczurniętej kliniki
Mam wątpliwości dotyczące kompetencji kogoś, kto choćby wspomina o zastosowaniu antybiotyku w leczeniu alergii (sic!). Czy zrobił badania pod kątem pasożytów, grzybicy, itd.? Ja bym się jeszcze przeszła z dziewczyneczkami do szczurzego weta, żeby potwierdzić diagnozę. Na razie pewnie dostały steryd, więc drapać się nie będą przynajmniej przez kilka dni, ale problem mógł nie zostać rozwiązany.Whiskey i Cola pisze:Dziewczyny dostały jakiejś alergii (niewielka sprawa, ale strasznie się drapały), Pan Doktor dał im po zastrzyku o przedłużonym uwalnianiu, żeby to złagodzić (bez antybiotyku bo dość szybko zareagowaliśmy i nie jest on potrzebny) i zalecił kontrole.
Re: [ŁÓDŹ] Potrzebny adres szczurniętej kliniki
co do doktora Zakrzewskiego z Lewej - świetny człowiek. wyrozumiały, z podejściem, nie zdziera. ALE - operację mojej szczurzycy (z 3 lata temu to było) - zrobił tak, że więcej bym tam zabiegu ne powtórzyła. Operacja się nie udała, mała po tygodniu zmarła, ale to nei jego wina, po prostu rak chłoniak ruszył do ataku. Niestety, przed operacją kazał niemal dobę trzymac zwierzę bez dostępu do pokarmu i wody, po opercaji właściwie to samo (bo była tak rozległa, że zwierzę budziło się kilka godzin i przez kolejne kilka była ledwie przytomna). po 2.5 dniach od ostatniej wody w pyszczku szczurzyca była ledwie żywa- i trudno było stwierdzić, po czym właściwie - po narkozie, czy po takiej przerwie w wodzie i jedzieniu.
3 kolejne udane operacje przeprowadziłam "pod koniem" i tam zawsze szczcurzyny dostawałam wybudzone, w świetnym stanie i nie musiałam ich trzymać o suchym pyszczku, bo przecież szczury nie wymiotują, więc nei trzeba im pokarmu odcinać. ilości które jedzą są tez tak minimalne, że na wagę mierzoną do narkozy, raczej nie wpływają. polecam młode lekarki z "konia"
sama za to przeglądam teraz ten weterynarujny temt szukając łodzkiego weta do konsultacji, bo chyba moja lekarka dotarła do końca pomysłów. z tego, co przejrzałam - chyba "Sowa" wysuwa się na plan 1szy.
Chodzi mi o dobrego diagnostę , szczurzego speca.
3 kolejne udane operacje przeprowadziłam "pod koniem" i tam zawsze szczcurzyny dostawałam wybudzone, w świetnym stanie i nie musiałam ich trzymać o suchym pyszczku, bo przecież szczury nie wymiotują, więc nei trzeba im pokarmu odcinać. ilości które jedzą są tez tak minimalne, że na wagę mierzoną do narkozy, raczej nie wpływają. polecam młode lekarki z "konia"
sama za to przeglądam teraz ten weterynarujny temt szukając łodzkiego weta do konsultacji, bo chyba moja lekarka dotarła do końca pomysłów. z tego, co przejrzałam - chyba "Sowa" wysuwa się na plan 1szy.
Chodzi mi o dobrego diagnostę , szczurzego speca.
Re: [ŁÓDŹ] Potrzebny adres szczurniętej kliniki
Chyba najlepszym diagnostą tam jest pani Małgorzata Jóźwik. Plan dyżurów mają na swojej stronie, można sprawdzić, kiedy przyjmuje.yagoda pisze:sama za to przeglądam teraz ten weterynarujny temt szukając łodzkiego weta do konsultacji, bo chyba moja lekarka dotarła do końca pomysłów. z tego, co przejrzałam - chyba "Sowa" wysuwa się na plan 1szy.
Chodzi mi o dobrego diagnostę , szczurzego speca.
Re: [ŁÓDŹ] Potrzebny adres szczurniętej kliniki
dzieki, umówiłam się na jutro
Re: [ŁÓDŹ] Potrzebny adres szczurniętej kliniki
Małgorzata Jóźwik - rzeczywiście niesamowita. Jaka szkoda,że tak późno do niej trafiłam... u mojej małej wykryła kłopoty z cukrem , po prostu badając cukier we krwi (miała pond 50% mniej niż dolna granica normy). zaproponowała leki, o których nigdy od wetek poprzednich nie słyszałam. Niestety, za pó.źno było by taki stan poprawić.
Musiałam wczoraj uśpic moją malutką. zaczęła się dusić w nocy. i teraz coś o lekarzach "Spod Konia"
Miesiac temu odeszła starsza szczurzyca, na serce. pojechaliśmy ją uspić, był na dyrzurze Dr.Korczak. zachowywał się bardzo delikatnie i z empatią. drugi zastrzyk podał, na moją prośbę, gdy zwierzątko było na moich rękach, ani na chwilę nie musiałam jej wypuścić. Podał go w brzuszek, stwierdzając, że przy takiej dawce nie musi go podawać dożylnie, a wiadomo, że "dożylnie " u szczura trudno jest podać zastrzyk, bo widocznych żył nie ma.
Wczoraj poprosiłam by dr Kamila (która dośc długo dawniej leczxyła moje zwierzaki) - zrobiła to podobnie. Niestety, młody lekarz (stazysta?) - najpierw podał małej zastrzyk znieczulający, który w ogóle jej nie otumanił - i dostrzykiwał potem jeszcze DWA RAZY! Bez żadnego względu na specyficzną chwilę, po prostu podchodził i pytał czy może małą wziąć jeszcze na chwilę (!!??) - tak jakby mu się spieszyło, jakby to ie miało znaczenia, że ona - przeciez umiera.
Dr Kamila (nawiska w tym momencie sobie nie przypomnę) - do samego końca nie chciała powiedzieć, jak zamierza ostatecznie uśpić małą, nie ustąpiła ani na jotę - musiała zabrać mi ją na zaplecze, bo "MA ZASADY". Potem bratu tłumaczyla, że juz jej kiedyś właściciel zmedlał porzy takiej okazji. Nie miało dla niej żadnego znaczenia, że miesiąc temu usypialiśmy zwierzę - i jakoś nikt nie zemldał - i w en sposółb , o jaki ją prosiłam - zrobił to jej własny szef, lekarz z jednak większym doświadczeniem.
Czuję się potraktowana obrzydliwie, jedyne - to mam nadzieję, że ową lekarkę również inni będą traktować zawsze wyłącznie z zachowaniem procedur i bez żadncyh względów na sytuacje indywidualne.
Przestrzegam przed tą panią doktor. powinnam własciwie napisać "panią doktor" - bo niestety, jej wiedza juz nie jest tak solidna jak jej zasady - o czym świadczy to, jak leczyła moje zwierzęta.
Musiałam wczoraj uśpic moją malutką. zaczęła się dusić w nocy. i teraz coś o lekarzach "Spod Konia"
Miesiac temu odeszła starsza szczurzyca, na serce. pojechaliśmy ją uspić, był na dyrzurze Dr.Korczak. zachowywał się bardzo delikatnie i z empatią. drugi zastrzyk podał, na moją prośbę, gdy zwierzątko było na moich rękach, ani na chwilę nie musiałam jej wypuścić. Podał go w brzuszek, stwierdzając, że przy takiej dawce nie musi go podawać dożylnie, a wiadomo, że "dożylnie " u szczura trudno jest podać zastrzyk, bo widocznych żył nie ma.
Wczoraj poprosiłam by dr Kamila (która dośc długo dawniej leczxyła moje zwierzaki) - zrobiła to podobnie. Niestety, młody lekarz (stazysta?) - najpierw podał małej zastrzyk znieczulający, który w ogóle jej nie otumanił - i dostrzykiwał potem jeszcze DWA RAZY! Bez żadnego względu na specyficzną chwilę, po prostu podchodził i pytał czy może małą wziąć jeszcze na chwilę (!!??) - tak jakby mu się spieszyło, jakby to ie miało znaczenia, że ona - przeciez umiera.
Dr Kamila (nawiska w tym momencie sobie nie przypomnę) - do samego końca nie chciała powiedzieć, jak zamierza ostatecznie uśpić małą, nie ustąpiła ani na jotę - musiała zabrać mi ją na zaplecze, bo "MA ZASADY". Potem bratu tłumaczyla, że juz jej kiedyś właściciel zmedlał porzy takiej okazji. Nie miało dla niej żadnego znaczenia, że miesiąc temu usypialiśmy zwierzę - i jakoś nikt nie zemldał - i w en sposółb , o jaki ją prosiłam - zrobił to jej własny szef, lekarz z jednak większym doświadczeniem.
Czuję się potraktowana obrzydliwie, jedyne - to mam nadzieję, że ową lekarkę również inni będą traktować zawsze wyłącznie z zachowaniem procedur i bez żadncyh względów na sytuacje indywidualne.
Przestrzegam przed tą panią doktor. powinnam własciwie napisać "panią doktor" - bo niestety, jej wiedza juz nie jest tak solidna jak jej zasady - o czym świadczy to, jak leczyła moje zwierzęta.
Re: [ŁÓDŹ] Potrzebny adres szczurniętej kliniki
Macie moze jakiej opinie na temat przeprowadzania kastracji w lecznicy dla zwierzat na ulicy Siemiradzkiego 27
Przyjmują tam dwie przemiłe panie, dr Monika i dr Kasia. Ja zawsze ze szczurkami chodzilam do dr Kasi. Jest niesamowita nie tylko pod względem diagnostyki. Nie spieszy jej sie, zawsze moge zadac dowolna ilosc pytan, a ona wszystko dokladnie mi wytlumaczy. Obchodzi się bardzo delikatnie ze szczurkami. Bierze bardzo malo, nie naciaga. Za diagnoze, tabletke dla szczurka wziela 10 zl. Za podanie 2 zastrzykow oraz diagnoze takze wziela 10 zl. Za zrobienie badania moczu oraz kolejna tabletke, bo szczurkowi nie przeszla do konca infekcja wziela 5zl.
Ale nie wiem jakim powodzeniem ciesza sie operacje w tej lecznicy ? Prosze o odpowiedz jesli wiecie cos na ten temat
Przyjmują tam dwie przemiłe panie, dr Monika i dr Kasia. Ja zawsze ze szczurkami chodzilam do dr Kasi. Jest niesamowita nie tylko pod względem diagnostyki. Nie spieszy jej sie, zawsze moge zadac dowolna ilosc pytan, a ona wszystko dokladnie mi wytlumaczy. Obchodzi się bardzo delikatnie ze szczurkami. Bierze bardzo malo, nie naciaga. Za diagnoze, tabletke dla szczurka wziela 10 zl. Za podanie 2 zastrzykow oraz diagnoze takze wziela 10 zl. Za zrobienie badania moczu oraz kolejna tabletke, bo szczurkowi nie przeszla do konca infekcja wziela 5zl.
Ale nie wiem jakim powodzeniem ciesza sie operacje w tej lecznicy ? Prosze o odpowiedz jesli wiecie cos na ten temat
Re: [ŁÓDŹ] Potrzebny adres szczurniętej kliniki
Na podstawie moich doświadczeń, mogę polecić tę lecznicę, a dokładniej panią Lek. wet. Aleksandra Gaudynek Charmas. Moja szczurzyca zaczęła kuleć ("gdyby kózka nie skakała..."), więc szybko zabrałam ją do tej lecznicy. Pani Aleksanda ma rękę do gryzoni. Łapka Nutki została obmacana, dostała zastrzyk, zalecenie obserwacji i zmianę umeblowania klatki i ewentualnie później rentgen, jeśli nic by się nie poprawiło. Na szczęście łapka szybko wracała do zdrowia i nie widziałam potrzeby robienia rentgenu.Whiskey i Cola pisze:Wiem że lecznica "AS" była już opisywana, ale ja również pragnę ją polecić wszystkim zaszczurzonym.
http://lecznica-as.lodz.pl/sklad.html
90-127 Łódź - Śródmieście, ul. Składowa 37a
- Dulcissima
- Posty: 906
- Rejestracja: sob mar 28, 2009 12:04 pm
- Lokalizacja: Łódź
Re: [ŁÓDŹ] Potrzebny adres szczurniętej kliniki
Ważne - informacja dla pacjentów dr Jóźwik!!
Z notatki na FB:
"13 marca był mój ostatni dzień pracy w Całodobowej Lecznicy dla Zwierząt SOWA. Gorąco pozdrawiam wszystkich swoich Pacjentów i ich Właścicieli ."
Od 31 marca dr Jóźwik razem ze swoim mężem otwiera w Łodzi nową lecznicę - naprzeciwko dworca Łódź Kaliska.
adres www: http://www.zwierzetarnia.pl
Z notatki na FB:
"13 marca był mój ostatni dzień pracy w Całodobowej Lecznicy dla Zwierząt SOWA. Gorąco pozdrawiam wszystkich swoich Pacjentów i ich Właścicieli ."
Od 31 marca dr Jóźwik razem ze swoim mężem otwiera w Łodzi nową lecznicę - naprzeciwko dworca Łódź Kaliska.
adres www: http://www.zwierzetarnia.pl
Za TM: jedna psia i 25 szczurzych duszyczek ['] ['] [']
Moje stadko: Carbon, Freja, Perełka, Gruba Berta, Fuf & Mort, Wiesio, Pyrek & Skwarek <3
Moje stadko: Carbon, Freja, Perełka, Gruba Berta, Fuf & Mort, Wiesio, Pyrek & Skwarek <3
Re: [ŁÓDŹ] Potrzebny adres szczurniętej kliniki
Nie wiem, czy podpinam się pod dobry temat.
Czy ktoś z Łodzi może napisać mi, gdzie znajdę dobrą pomoc weterynaryjną najtaniej? U pani Gaudynek-Charmas w Asie, u pani Folusiak w SOWIE, czy u pani Jóźwik? W Asie płacę za dwie szczurki czasami ponad 70 zł, a czasami ok 35 zł i nie wiem, czy to dużo. Mam problem z jedną moją szczurcią i nie ukrywam, że regularne wizyty w tej cenie są dość obciążające. Czy w innych lecznicach, które wymieniłam (mam do nich najbliżej) jest taniej? A może taniej jest jeszcze gdzieś indziej ?
Czy ktoś z Łodzi może napisać mi, gdzie znajdę dobrą pomoc weterynaryjną najtaniej? U pani Gaudynek-Charmas w Asie, u pani Folusiak w SOWIE, czy u pani Jóźwik? W Asie płacę za dwie szczurki czasami ponad 70 zł, a czasami ok 35 zł i nie wiem, czy to dużo. Mam problem z jedną moją szczurcią i nie ukrywam, że regularne wizyty w tej cenie są dość obciążające. Czy w innych lecznicach, które wymieniłam (mam do nich najbliżej) jest taniej? A może taniej jest jeszcze gdzieś indziej ?