Strona 1 z 1
Mirek- zabawniś czy początek agresora?
: czw maja 15, 2008 11:18 am
autor: j8ded
Witajcie, proszę o radę w sprawie oswajania Mirka. Dostałam go jako prezent, spokojny, ale trochę nieśmiały 2-3 miesięczny ogonek. Mirek od początku chyba mnie polubił. Nie był przyzwyczajony do ludzi(od początku życia klatka w zoologicznym). Brałam go na ręcę metodą na siłe, przełamał się, przestał piszczeć, usypiał na rączkach, lizał moje palce. Mirek obecnie ma około 4 miesięcy-wiek dojrzewania? Zaczyna szaleć, uwielbia biegać, zawsze do mnie podbiega wchodzi na kolana ucieka, skacze, potem się kimnie, zje coś i znowu. Ale- za każdym razem, gdy biega i ma chwile "szału", a ja daje mu rękę tu pogłasakć, tu coś zrobić zaczyna się na nią "rzucać podskakując". Nigdy mnie nie ugryzł, zawsze łapie łapkami, zrobi piruet etc. Teraz pytanie- czy to rodzaj zabawy, czy włącza się u niego chęc dominacji? Jak reagować na takie zaczepki?

Re: Mirek- zabawniś czy początek agresora?
: czw maja 15, 2008 11:21 am
autor: Nina
Najzwyczajniej w świecie potrzebuje kumpla. To typowe zaczepki do zabawy.
Re: Mirek- zabawniś czy początek agresora?
: czw maja 15, 2008 11:34 am
autor: j8ded
Zdaję sobie sprawę, że zostanę zaraz potępiona, że do tej pory nie kupiłam jeszcze kolegi.Otóż zastanawiam się nad tym, ale narazie jestem zbyt zabiegana, aby odwiedzić sklep zoologiczny( w moim mieście ogonów brak, muszę jechać ok 60 km do większego miasta). Póki co, zamierzam zintegrować go ze szczurasem kumpeli? Myślicie, że to dobry pomysł? I jak reagować na jego zaczepki, bawić się, czy nie robić nic, żeby kojarzył moją rękę z atakami?

Re: Mirek- zabawniś czy początek agresora?
: czw maja 15, 2008 11:39 am
autor: Nina
Jeśli szczur koleżanki jest również samcem, to nie zaszkodzi.
W moim mieście też nie ma szczurów a jakimś cudem zebrało sie ich 12 z całego kraju. Transport to nie problem.
Co do zabawy, spokojnie możesz sie z Nim bawić. Ganiać ręką, podskubywać, itp.
Re: Mirek- zabawniś czy początek agresora?
: czw maja 15, 2008 11:42 am
autor: limba
Szczerze mowiac to zapoznanie ze szczurem kolezanki to pomysl i dobry i zly. Szczurki beda mialy ze soba kontakt sporadyczny, zapoznawanie i tak moze troche potrwac (nie zawsze ogoniaste lacza sie/lubia sie od razu) no i jednak nadal nie bedzie mial sie do kogo przutulac.
Skad jestes? Jest teraz tyle maluchow do adopcji ze az strach. Moze udaloby sie jakis transport zalatwic, a moze ktos bedzie jechal do tego wiekszego miasta i moglby Ci ogoniastego przywiezc.
Na forum z dziale "zwierzaki" jest temat przyklejony " SSA szczurzy serwis adopcyjny", takze na forum SPS-u moze sie znajdzie jakis transport.
A co do zaczepek. Tak jak napisala Nina, to zabawa

ciesz sie ze nie lapie zabkami
Ale jesli sie zdarzy ze zlapie i to bardzo mocno to proponuje delikatnie, ale stanowczo przelozyc go na plecki i przytrzymac.
Oczywisici podskubywanie jest jak najbardziej pisane w szczurza zabawe, dlatego trzeba wyczuc czy malec nie przegina
Ja bym sie bawila. Wiekszosc moich szczurow jest nauczona zabawy z reka i jeszcze nigdy nie mialam szczura ktory by z takiej zabawy wyciagnal jakies zle nawyki. Tylko tak jak mowie, jesli sie za bardzo rozbryka to wtedy trzeba zareagowac, co zreszta rowniez by zrobil szczurzy towarzysz.