Chily - 3.06.08
: śr cze 04, 2008 5:28 am
Nic nie rozumiem. Jeszcze w poniedziałek wieczorem się z nią bawiłam i wszystko było OK... NAJZUPEłNIEJ OK!
Wczoraj wieczorem dawałam dziewuchom jedzenie, Chily pod domek podłożyłam bo jej nigdzie nie widziałam a wiem, że lubi.. lubiła tam siedzieć. Nie zareagowała... zaczęłam ją głaskać... zero reakcji... zdenerwowałam się, podniosłam domek, a tam leżało moje śliczne ciałko ;( Oczki miała otwarte.. była taka bezwładna... miała dopiero 1,5 roku, nie mam pojęcie, dlaczego ;( ;(
To pierwsza śmierć mojego szczurka.. i nie chce kolejnych.
a jutro mam urodziny.. fajne.
Wczoraj wieczorem dawałam dziewuchom jedzenie, Chily pod domek podłożyłam bo jej nigdzie nie widziałam a wiem, że lubi.. lubiła tam siedzieć. Nie zareagowała... zaczęłam ją głaskać... zero reakcji... zdenerwowałam się, podniosłam domek, a tam leżało moje śliczne ciałko ;( Oczki miała otwarte.. była taka bezwładna... miała dopiero 1,5 roku, nie mam pojęcie, dlaczego ;( ;(
To pierwsza śmierć mojego szczurka.. i nie chce kolejnych.
a jutro mam urodziny.. fajne.