Koniec szczurzej historii. Trzódki ciąg dalszy.
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Re: Zalbi i Ogoniaste - czyli moja przygoda z ciurami
no to dobrze ze lepiej
A co oni sie tak biora gluptaski!
A co oni sie tak biora gluptaski!
W oczekiwaniu na dwa Nakotowe Bebetki :) <3
[']..: Rudolf,Telimenka,Bazylek,Jogi,Kuha,Pupa,Ylah,Eliot,Capri,Ember,Ekler,Fizyk, Flos...
[']..: Rudolf,Telimenka,Bazylek,Jogi,Kuha,Pupa,Ylah,Eliot,Capri,Ember,Ekler,Fizyk, Flos...
Re: Zalbi i Ogoniaste - czyli moja przygoda z ciurami
Teo ma pocięty ogon. Prócz tego Eman chciał go chyba pozbawić męskości!
Przeniosę Emana do tej małej klatki. Niech siedzi, wredota jedna.
Przeniosę Emana do tej małej klatki. Niech siedzi, wredota jedna.
Re: Zalbi i Ogoniaste - czyli moja przygoda z ciurami
Eman siedzi sam. Teo i Joy w dużej klatce tulą się do siebie cały czas. Teulcowi taki układ chyba bardziej pasuje.
Z Joyem już o wiele lepiej. Chociaż oczywiście starość nie radość - przecież już swój wiek ma, i widać efekty. Nadal jest na kaszkach, gerberkach, miksowanych rzeczach itd. Nic innego nie zje. To gotuje, miksuje, podaje mu różne dobroci codziennie.
Teo i Joy nie gryzą się, nie kłócą o jedzenie. Tylko Eman szaleje..
Cały czas problemy..
Z Joyem już o wiele lepiej. Chociaż oczywiście starość nie radość - przecież już swój wiek ma, i widać efekty. Nadal jest na kaszkach, gerberkach, miksowanych rzeczach itd. Nic innego nie zje. To gotuje, miksuje, podaje mu różne dobroci codziennie.
Teo i Joy nie gryzą się, nie kłócą o jedzenie. Tylko Eman szaleje..
Cały czas problemy..
Re: Zalbi i Ogoniaste - czyli moja przygoda z ciurami
Czyzby hormonki buzowaly panu...
Moze sprobuj mu meliske podawac. Mam nadzieje ze szybko mu przejdzie.
Dzielny Joy... jak moj Biro .. tez tylko na miekkim jedzonku...
Trzymam mocno kciuki...
Moze sprobuj mu meliske podawac. Mam nadzieje ze szybko mu przejdzie.
Dzielny Joy... jak moj Biro .. tez tylko na miekkim jedzonku...
Trzymam mocno kciuki...
Aniołki: ['] Garek, Jeff(ka), Chrupek, Teodor, Kapunio, Freska, Żelka, Mufka, Bee-Bee, Kluska, Fryt, Keksik, Frocia, Imbirek, Pchełka, Klapuś [']
Re: Zalbi i Ogoniaste - czyli moja przygoda z ciurami
Miałam koszmar.. znaczy z jednej strony fajny sen, z drugiej strony koszmar..
Miałam trzynaście szczurów. W tym dwanaście samców i jedną samiczkę, nie wiem dlaczego.
dwa dorosłe kapturki - w jednej klatce
dwa małe kapturki - w drugiej klatce
Joy i Teo - w trzeciej klatce
Eman - w czwartej klatce
albinosek - w piątej klatce
dwa huskulce - w szóstej klatce
czarny i niebieski - w siódmej klatce
biało beżowa samiczka - w ósmej klatce
Osiem różnej wielkości klatek stało raz na balkonie, raz w pokoju.
I tu się zaczyna koszmar: przy każdej próbie łączenia, wszystkie szczury strasznie sie gryzły. Stąd zamiast jednej dużej klatki dla samców - siedem osobnych.
A tak już w realnym świecie:
Próbowałam wmusić w Joya twarde jedzonko, więc zostałam ofukana i obrażony Niebieski schował się w budce.
Miałam trzynaście szczurów. W tym dwanaście samców i jedną samiczkę, nie wiem dlaczego.
dwa dorosłe kapturki - w jednej klatce
dwa małe kapturki - w drugiej klatce
Joy i Teo - w trzeciej klatce
Eman - w czwartej klatce
albinosek - w piątej klatce
dwa huskulce - w szóstej klatce
czarny i niebieski - w siódmej klatce
biało beżowa samiczka - w ósmej klatce
Osiem różnej wielkości klatek stało raz na balkonie, raz w pokoju.
I tu się zaczyna koszmar: przy każdej próbie łączenia, wszystkie szczury strasznie sie gryzły. Stąd zamiast jednej dużej klatki dla samców - siedem osobnych.
A tak już w realnym świecie:
Próbowałam wmusić w Joya twarde jedzonko, więc zostałam ofukana i obrażony Niebieski schował się w budce.
Re: Zalbi i Ogoniaste - czyli moja przygoda z ciurami
Oto Eman (o którym już pisałam wcześniej) - rozbójnik, pan i władca w klatce, zadziorny i waleczny huskulec.
Tutaj film pt: "Eman obraca grosika":
http://pl.youtube.com/watch?v=XeGLrO2YI0o
=D
Tutaj film pt: "Eman obraca grosika":
http://pl.youtube.com/watch?v=XeGLrO2YI0o
=D
Re: Zalbi i Ogoniaste - czyli moja przygoda z ciurami
Przyszłam do klatki i wołam ogony (wszystkie już mieszkają razem, Eman się trochę uspokoił).
Wyszedł Eman, potem Teo. Joya nie ma. Wołam głośniej, jeżdżę palcem po prętach klatki, żeby usłyszał i wyszedł. Nic. Serce mam już w gardle, bo to może oznaczać już tylko jedno.
Powoli zaglądam do rurki, do drewnianego domku. Nie ma. Schyliłam się, żeby zobaczyć do miski, którą sprawiłam im wczoraj, podwieszonej pod pięterko. Joy leży z zamkniętymi oczkami oparty o ściankę miski, z pyszczka leje mu się krew. Trzęsącą się ręką dotknęłam Niebieskiego, a ten skoczył i fuknął na mnie cicho. Wyciągnęłam go. Od razu rozłożył mi się na kolanach do miziania. Podniosłam małe cielsko, żeby obejrzeć pyszczek. Pierwsza myśl: "trzeba znowu jechać do weta". Teo wygramolił się z klatki i jednym zwinnym ruchem wylądował mi na kolanach. Też miał pyszczek z krwi. Predtem nie zwróciłam na niego uwagi, bo ważniejszy był Joy. Co się dzieje? Już na maxa zdenerwowana zawołałam huskulca. Eman za to miał czerwone łapki. Wsadziłam wszystkich trzech do małej klatki. Odpięłam "prętową" część od kuwety, podniosłam domek a tam... eh..
Tak kończy się dawanie szczurom truskawek.
O mało zawału nie dostałam.
Widocznie wczoraj moje zdolne ogony tylko "podzióbały" truskawki, a dzisiaj nad ranem zajęły się nimi porządnie.
Wyszedł Eman, potem Teo. Joya nie ma. Wołam głośniej, jeżdżę palcem po prętach klatki, żeby usłyszał i wyszedł. Nic. Serce mam już w gardle, bo to może oznaczać już tylko jedno.
Powoli zaglądam do rurki, do drewnianego domku. Nie ma. Schyliłam się, żeby zobaczyć do miski, którą sprawiłam im wczoraj, podwieszonej pod pięterko. Joy leży z zamkniętymi oczkami oparty o ściankę miski, z pyszczka leje mu się krew. Trzęsącą się ręką dotknęłam Niebieskiego, a ten skoczył i fuknął na mnie cicho. Wyciągnęłam go. Od razu rozłożył mi się na kolanach do miziania. Podniosłam małe cielsko, żeby obejrzeć pyszczek. Pierwsza myśl: "trzeba znowu jechać do weta". Teo wygramolił się z klatki i jednym zwinnym ruchem wylądował mi na kolanach. Też miał pyszczek z krwi. Predtem nie zwróciłam na niego uwagi, bo ważniejszy był Joy. Co się dzieje? Już na maxa zdenerwowana zawołałam huskulca. Eman za to miał czerwone łapki. Wsadziłam wszystkich trzech do małej klatki. Odpięłam "prętową" część od kuwety, podniosłam domek a tam... eh..
Tak kończy się dawanie szczurom truskawek.
O mało zawału nie dostałam.
Widocznie wczoraj moje zdolne ogony tylko "podzióbały" truskawki, a dzisiaj nad ranem zajęły się nimi porządnie.
Re: Zalbi i Ogoniaste - czyli moja przygoda z ciurami
Od takiego opisu mało i ja zawału nie dostałam . Umiesz dawkować napięcie . Niech Cię licho.
A Joyowi zdrówka życzę.
A Joyowi zdrówka życzę.
Re: Zalbi i Ogoniaste - czyli moja przygoda z ciurami
zalbi! przestraszyłam się niemiłosiernie.... Niech się Joy zdrowo trzyma !
Re: Zalbi i Ogoniaste - czyli moja przygoda z ciurami
ależ mi się udało - najpierw wzrok padł na posta lxxx, więc tego zasadniczego przeczytałam na luziku ... no, ma człek czasem szczęście... ale zauważyłaś, jak w takich chwilach czas się rozciąga? nie wydaje Ci się, że od wyjścia Emana z klatki, do stwierdzenia: "truskawki!" minęło ze trzy tygodnie? eh, rozumiem, że czasami wystarczy sekunda, by przemyśleć całe zycie niech im te owoce (nie zjedzone ) na zdrówko pójdą - moje draństwo też tak robi; ciastka owsianego by tak nie schowali
Re: Zalbi i Ogoniaste - czyli moja przygoda z ciurami
z Joyem jest coś nie tak.. od wczorajszego wieczora rzuca się na moją rękę, gdy chcę go pogłaskać piszczy, gryzie i drapie. Dzisiaj dałam im po kukurydzianym chrupku - gdy dawałam chrupka Joyowi, najpierw rzucił się na moją rękę, potem porwał chrupka...
Re: Zalbi i Ogoniaste - czyli moja przygoda z ciurami
Moze go cos boli..?
I nie chce byc dotykany
I nie chce byc dotykany
W oczekiwaniu na dwa Nakotowe Bebetki :) <3
[']..: Rudolf,Telimenka,Bazylek,Jogi,Kuha,Pupa,Ylah,Eliot,Capri,Ember,Ekler,Fizyk, Flos...
[']..: Rudolf,Telimenka,Bazylek,Jogi,Kuha,Pupa,Ylah,Eliot,Capri,Ember,Ekler,Fizyk, Flos...
Re: Zalbi i Ogoniaste - czyli moja przygoda z ciurami
Udało mi się go wyciągnąć z klatki. Znaczy sam wyszedł, zwabiony beztroskimi gonitwami pozostałych.
Wyoglądałam go ze wszystkich stron. Wszędzie macałam, dźgałam, żeby zobaczyć, czy piśnie. Nic.
On tak bez niczego.. Bez powodu..
Wyoglądałam go ze wszystkich stron. Wszędzie macałam, dźgałam, żeby zobaczyć, czy piśnie. Nic.
On tak bez niczego.. Bez powodu..
Re: Zalbi i Ogoniaste - czyli moja przygoda z ciurami
Moze staje sie zrzedliwy na starosc?
Jak stare dziadki?
Jak stare dziadki?
W oczekiwaniu na dwa Nakotowe Bebetki :) <3
[']..: Rudolf,Telimenka,Bazylek,Jogi,Kuha,Pupa,Ylah,Eliot,Capri,Ember,Ekler,Fizyk, Flos...
[']..: Rudolf,Telimenka,Bazylek,Jogi,Kuha,Pupa,Ylah,Eliot,Capri,Ember,Ekler,Fizyk, Flos...
Re: Zalbi i Ogoniaste - czyli moja przygoda z ciurami
Hmmm a moze cos zaczyna mu sie z glowka niedobrego dziac ... tfutfu odpukac.
Czy to pierszy raz tak sie zdarzylo? W jakich okolicznosciach? od tak ?
Czy to pierszy raz tak sie zdarzylo? W jakich okolicznosciach? od tak ?
Aniołki: ['] Garek, Jeff(ka), Chrupek, Teodor, Kapunio, Freska, Żelka, Mufka, Bee-Bee, Kluska, Fryt, Keksik, Frocia, Imbirek, Pchełka, Klapuś [']