Dzień za dniem
: sob cze 28, 2008 7:01 pm
Karmienie moich dziewczynek (otwarta dłoń, pokarm coraz dalej) przyniosło rezultaty. Na początku pokarm był porywany (po ok 15min dokładnej obserwacji) z dłoni. Następnie szczurki obwąchiwały kilkukrotnie moją dłoń ale wciąż smakołyk był brany szybko i konsumowany w "bezpiecznym miejscu". Dziś (2 dzień oswajania) szczurki podchodzą powoli, wąchają moją dłoń a następnie biorą delikatnie suchy chleb i konsumują już bliżej mnie. Nie wchodzą jednak na dłoń całkowicie lecz dwoma łapkami.
Po raz pierwszy były też wyciągnięte na zewnątrz. Po okupkaniu terenu wąchały mnie i moją dziewczynę nieśmiało aż w końcu wtuliły się do siebie kładąc kilka cm od naszych dłoni. Ogonki pozwoliły się tez zamknąć w "domku" z dłoni.
Przeniosłem je teraz na niższy poziom klatki i co dziwne zaczęła się regularna bijatyka. Po chwili już wiadomo jaka jest hierarchia i w klatce nastał spokój.
Załączam zdjęcia moich milusińskich i ich domku





Na górze klatki jest miejsce na hamak i linę. Obecnie w fazie produkcji
Po raz pierwszy były też wyciągnięte na zewnątrz. Po okupkaniu terenu wąchały mnie i moją dziewczynę nieśmiało aż w końcu wtuliły się do siebie kładąc kilka cm od naszych dłoni. Ogonki pozwoliły się tez zamknąć w "domku" z dłoni.
Przeniosłem je teraz na niższy poziom klatki i co dziwne zaczęła się regularna bijatyka. Po chwili już wiadomo jaka jest hierarchia i w klatce nastał spokój.
Załączam zdjęcia moich milusińskich i ich domku






Na górze klatki jest miejsce na hamak i linę. Obecnie w fazie produkcji
