szczury.org

Witam!
Mam problem z moja szczurzyca (1,7 miesiacy). Wszystko bylo w jak najlepszym porzadku, az do czwartku (potwornie upalnego i dusznego), niestety ale musialam tego dnia odbyc podroz pociagiem wraz z moimi 4 szczurami. Specjalnie jechalam wieczorem, ale mimo to bylo obrzydlwie goraco,jednak wlasnie jedna ze szczurzyc zniosla to wyjatkowo ciezko. Mialo to na pewno zwiazek z tym, ze pozostale 3 lezaly na niej podczas podrozy i dodatkowo ja ogrzewaly. Niestey ale od tego czasu (czyli od piatku rano) moja szczurcia oddycha o wiele szybciej i jest troche "spowolniona", porfiryny nie zauwazylam. Mam tylko nadzieje, ze jej to przejdzie ,kiedy minie stres po pdrozy i zmeczenie upalami??? Prosze o jakiekolwiek porady/sugestie.

Czytałaś o udarach cieplnych? To jedyne co przychodzi mi na myśl, ale nie mam pojęcia jak to sie objawia u szczurów.
Moim zmęczenie podróżą w upale mija w ciągu kilku godzin, wystarczy, że sie wyśpią w chłodnym mieszkaniu.

NinaNo wlasnie czytalam o udarach, ale nie wydaje mi sie, zeby to bylo to -poniewaz ten stan zbyt dlugo sie utrzymuje ,tym bardziej nie zaobserwowalam zadnych drgawek itp....w czasie podrozy pilnowalam, zeby do nie doszlo do przegrzania- mialy poidlo ,dodatkowo chlodzilam je woda i trzymalam w miejscu (jak na warunki pociogowe)najchlodniejszym:/ Zaraz po przyjezdzie szczury zostaly odstawione w chlodne i ciemne miejsce z dostepem do baseniku...
Naprawde nie wiem, tym bardziej ,ze znowu zaczynaja sie kolejne upaly a bieganie do weta to kolejny stres...

Ja myślę,że nie masz wyboru i jeśli objawy nie ustępują-do weta :/ Ale możliwe,że to po prostu objawy stresu i musi minąć trochę czasu zanim szczurek dojdzie do siebie

No wlasnie dzisiaj idziemy do weta, na szczescie (odpukac) jest troche lepiej, ale dalej jej oddech mnie niepokoi. No i strasznie mizialska sie stala...

Bylam u weta i stwierdzil jakies lekkie szmery w jednym z oskrzeli(jeszcze nie jest to nic powaznego). Szczurzynka dostala steryd i antybiotyk w zastrzyku...
Mam czekac do srody co dalej, najwazniejsze , zeby jadla...
3majcie kciuki:)

Na pewno będziemy trzymać Daj znać co dalej stwierdzi wet i jak ma się ogoniasta.

Mam nadzieje ze wet takze dal antybiotyk do podawania w domu?

No wlasnie wet nie dal zadnego antybiotyku do domu...
Jutro ide na kontrolna wizyte i zamierzam sie o to upomniec.

Niestety nie widze jakiejs znacznej poprawy. Tzn szczurka nie jest juz taka "przelewajaca sie przez rece", chodzi , wykazuje zainteresowanie otoczeniem (nawet sobie gniazdo zaczela budowac..).
Srednio je ,jak na nia... Ale wciskam jej nutri-drink, gerberki z majonezem (coby chetniej jadla) i inne smakolyki.
Z tego co wiem, to dostala aminofiline, jako antybiotyk.
Jesli ktos wie ,"jak to sie je"(w sensie dawkowania i czy to rzeczywiscie pomoze) i o co jeszcze powinnam sie upomniec u wetki...to bede bardzo wdzieczna! :*

Boze no.. czy wet mysli ze po jednym zastrzyku z antybiotyku przejdzie... ech...

Tabela lekow bezpiecznych z dawkowaniem:
http://www.apeiron.pl/szczury/ratdrug.htm

Jak widac w tabeli aminophylina moze byc stosowana nawet 3 razy dziennie.

Moj Imbir dostawal 3 razy dziennie po kropli (do pyszcznie), ale dodatkowo jeszcze do tego Oxywet.

Hmm, no dzisiaj nie wytrzymalam i zamiast jutro na kontrole, pojechalam dzisiaj i zazadalam kolejnej dawki antybiotyku .(W momencie kiedy zobaczylam ,ze moja szczurzyna lezy na plecach i ledwo dycha ...)
Wetka mnie zapewniala ,ze ta dawka, ktora ona jej podala z czymstam(niestety nie zapamietalam nazwy) jest wystarczajaca na 48 godzin (takie ponoc ma dzialanie ow specyfik)...
Dzis natomiast podala jej ta sam antybiotyk z dodatkiem wzmagajacym jego dzialanie oraz biedna szczura dostala kroplowke (bo oczywiscie sie odwodnila - bardzo malo pije...) Wetka powiedziala rowniez, ze jesli nie pomoze ta kuracja do jutra, to zastosuje jakas inna..
Naprawde, przeklinam dzien ,w ktorym wyjechalam z krakowa . Z doswadczenia wiem, ze tam jest o wiele wiecej wetow znajacych sie na szczurzych przypadlosciach i nikt mi tzw. "kitu " by nie wcisnal...
Mam tylko nadzieje ,ze bedzie dobrze , Nefi je ale naprawde odrobinki, wciskam jej na sile ,sa to niewielkie ilosci ,ale wazne, ze cokolwiek.

A ja tak sobie myślę i wymyśliłam. Jakiego koloru są łapki i uszka szczurka (jeśli sinawe to nieciekawie)? Bo tak se przypomniałam, że jak moja szczurcia tak szybko oddychała i była taka pół żywa, to okazało się że ma niewydolność krążeniową. Nie twierdzę,że to musi być to samo,ale może warto rozpatrzeć to pod takim kątem. I objawy mojej szczurki też zaczęły się odkąd pojawiły się upały :/

kari, wlasnie lapki sa w porzadku...Sa rozowe.
Zatem wnioskuje, ze jednak oddycha tak za sprawa tych szmerow na oskrzelu.
Nie wiem ,kiedy powinno zaczac dzialac to lekarstwo (tzn.po jakim czasie widac poprawe),ale wg. stan Szczurki jest bez zmian, co mnie martwi poteznie...

Leki u szczurków działają dość szybko. Więc jeśli nie ma poprawy, to może ten lek jej nie pomoże i trzeba szukać innego rozwiązania. Mój drugi szczur na zapalenie oskrzeli dostawał jakiś Enrobioflox,czy Eu...(wet, jak każdy szanujący się lekarz bazgrał jak kura pazurem :/ ),ale dostałam to normalnie do domu i miałam jej wciskać z żarełkiem (ciężko to idzie). Jak na razie poprawa jest,więc lek jest dobry. A może poszukaj lepszego weta? Nie zawsze można postawić jednoznaczną diagnozę, ale takie eksperymentowanie, który lek pomoże nie jest dobre.

kari, no wlasnie dzisiaj sie wszystko okaze,co dalej z tym lekiem. Czy zmieniamy czy tez nie.
Co do innych wetow, to wyboru zbytniego nie mam, to jest jedna z nielicznych osob w Tarnowie, ktora zajmuje sie mniejszymi zwierzakami . Poki co, bez sensu jest przewozic chorego szczurka z powrotem do Krakowa, bo tylko niepotrzebny stres i jej oslabienie moga sie przyczynic do pogorszenia jej stanu. Naprawde jestem w kropce...