Hexa - mała czarownica
: ndz sie 31, 2008 3:21 am
Cień jakiś okropny nade mną i nad moimi ogonkami...
4tego sierpnia Rubi, 27go Faza a dziś Hexa. Młoda szczurcia, zaledwie półroczna. W jednej chwili biegała wesoło po pokoju, wpychając nos w każdy kąt, a w drugim momencie trzymałam ją na kolanach, próbując utrzymać to małe ciałko targane atakiem padaczki. Atak był silny jak nigdy. Nie wiem, co się stało. Dostawała lekarstwa, była zdrowa i wesoła. Weterynarz, krórego odwiedziłam około północy był przerażony jej stanem. Dostała zastrzyk na rozluźnienie i wtedy jeszcze miała jakąś szansę. Odeszła około 2 w nocy.
Już nigdy nie będzie brykała z siostrą, denerwując starsze dziewczyny...
Jedyna pociecha to fakt, że już nie cierpi...
Żegnaj, kochanie...
4tego sierpnia Rubi, 27go Faza a dziś Hexa. Młoda szczurcia, zaledwie półroczna. W jednej chwili biegała wesoło po pokoju, wpychając nos w każdy kąt, a w drugim momencie trzymałam ją na kolanach, próbując utrzymać to małe ciałko targane atakiem padaczki. Atak był silny jak nigdy. Nie wiem, co się stało. Dostawała lekarstwa, była zdrowa i wesoła. Weterynarz, krórego odwiedziłam około północy był przerażony jej stanem. Dostała zastrzyk na rozluźnienie i wtedy jeszcze miała jakąś szansę. Odeszła około 2 w nocy.
Już nigdy nie będzie brykała z siostrą, denerwując starsze dziewczyny...
Jedyna pociecha to fakt, że już nie cierpi...
Żegnaj, kochanie...