Strona 1 z 4

Boi się panicznie

: pn lip 16, 2007 12:06 pm
autor: Tsubame
Mam mały problem z Sonią (szczurcia z interwencji)...
Nie chce wychodzić z tunelu...wychodzi tylko kiedy nikogo nie ma w pokoju ...i szybciutko ucieka jak ktoś wchodzi
Nie wiem czy powinnam zmuszać ją do bliższej znajomości ze mną, a może dać jej spokój...?Ze stadem jest w świetnej komitywie (tylko ja jej się nie podobam:cryrat:)

RE: Boi się panicznie

: pn lip 16, 2007 3:07 pm
autor: Wilczek777
Długo już jest u ciebie? Moze jeszcze się nieprzyzwyczaiła?

RE: Boi się panicznie

: pn lip 16, 2007 3:44 pm
autor: limba
Tsubame... trzeba czasu i cierpliwosci, najprawdopodobniej bardzo duzo. Mozesz na sile probowac ja do siebie przyzwyczajac, chodzic z nia schowana w szlafroku itp. Bardzo prawdopodbne ze strachulcem zostanie, jak np moj Keks. On potrzebowal baaardzo duzo czasu zeby na widok czlowieka nie dostawac prawie ze ataku serca. Jest na tyle oswojony ze reaguje na imie, bez problemu daje sie podnosic, w klatce wysmyrac po uszach i grzbiecie, ale o wiekszej zazylosci nie ma mowy. Pomimo ze jest u mnie juz ponad rok potrafi sie potwornie przestraszyc a wtedy ma zazwyczaj atak padaczki. Ja szanuje to ze on nie ma ochoty na wiekse spoufalanie siei i ruszam go tylko w sytuacjach kiedy musze. Co najlepsze potrafi sie odwazejmnic za drapanko iskaniem i zawsze wie kiedy do niego personalnie sie zwracam :) Zauwazylam (zrestza nie tylko ja) ze dobrze na strachulce dziala gadanie do nich, czytanie ksiazek na glos itp.

RE: Boi się panicznie

: czw lip 19, 2007 7:01 am
autor: Tsubame
Nie bardzo wiem czy chcę ją do czegoś zmuszać...
tylko jak wchodzę do pokoju a ona szybciutko przerywa jedzenie, zabawę albo inną czynność i ucieka do tunelu to przyznam trochę mi głupio.Chodzi mi tylko o to żeby znoisła moją obecność nie przerywając tego co akurat robi.da się jakoś?

RE: Boi się panicznie

: czw lip 19, 2007 7:39 am
autor: RattaAna
da się, ale z czasem; też mam strachulca (Ziutka), ostatnio tak się przetstraszyła gwałtownego podniesienia ręki, że dostała okropnej czkawki i stała jak posąg kilka minut... no niestety, niektóre tak już mają i tyle; acha, również polecam głośne gadanie do ogonka - to działa:-)

RE: Boi się panicznie

: czw lip 19, 2007 9:38 am
autor: krwiopij
A może stary dobry trening zaufania? To wymaga dużo cierpliwości i trzeba ze szczurkiem ćwiczyć regularnie, jak najczęściej. Ale zazwyczaj efekty są naprawdę niezłe. Spróbuj. Tylko nie poddawaj się, jak po 2-3 dniach nie będzie wyraźnych efektów - czasem trzeba poczekać dłużej. http://www.wsmib.edu.pl/~ogoniasta/artykuly.html

RE: Boi się panicznie

: wt lip 24, 2007 1:40 pm
autor: Tsubame
Dziś wszystkie dzieweczki buszują po pokoju...huuuura Sonia podeszła do mnie (biegła za innymi i tak jej wyszło jakoś z rozpędu:mykrat:)...cofnęła się ale dopiero po chwili jak ręką ruszyłam...może z czasem?....
Tunelu z klatki zdecydowałam nie wyjmować, jeśli nie zechce wychodzić to jej decyzja i uszanuję ją (w końcu to ja chciałam starszą szczurcię, a nie ona nachalną pańcię :-D)zresztą wyjmując schowanka narażam się na obrazę majestatu reszty mieszkanek apartamentu...i pogryzienia przez Smerfetę:-D

RE: Boi się panicznie

: wt lip 24, 2007 1:55 pm
autor: chudy135
Może spróbuj dawać jej z ręki jakieś smakołyki (ale w rozsądnych ilościach :wink: ) może będzie wtedy bardziej odważna aby podejść i gdy podnosisz rękę sprubój ją pogłaskać i może zrozumie że nie chcesz jej uderzyć tylko np. pogłaskać. Jeśli to głupie propozycje to sory :) .

RE: Boi się panicznie

: wt lip 24, 2007 1:58 pm
autor: RattaAna
a ile Sonia ma miesięcy?

RE: Boi się panicznie

: wt lip 24, 2007 4:08 pm
autor: yss
tsubame: sonia u mnie tak się zachowywała, dopóki miała domek z kartonika. po wyjęciu domku stała się nieco bardziej zsocjalizowana :) jak nie miała dokąd uciec, to nie uciekała, i tyle :)

w klatce traktowała mnie jak najgorszego wroga, za to na wybiegach sama przychodziła, wchodziła na podstawioną dłoń, sama z siebie wdrapywała się na ramię i oglądała mi np ucho [acz to mnie akurat mroziło, bo a nuż coś jej strzeli do głowy i przegryzie mi tętnicę :D ]- nie było też problemu z wyjęciem jej z jakiejś kryjówki. ale co prawda to prawda, jako szczur interwencyjny jest bardziej dzika niż normalnie oswojone szczury, trzeba dać jej czas i dowieść, że nie zrobi jej się krzywdy.... inne szczury rzeczywiście bardzo lubi.

na samym początku jak brałam ją do ręki sztywniała i siusiała z nerwów - możliwe, że ktoś jej zrobił krzywdę... przez ten czas jak u mnie była przeżyła też poród i stratę dzieci [miot uśpiony]... no i te niewesołe zmiany domu - dla niej to już czwarty dom... myślę, że prędzej czy później nauczy się od reszty stada, że człowiek nie gryzie.

wzięłaś smerfetę do siebie? gratulacje :D

RE: Boi się panicznie

: wt lip 24, 2007 9:43 pm
autor: Tsubame
Wzięłam do siebie małą diablicę :diabrat:
widać była mi pisana ...sumienie mnie ruszyło, nie mohłam w oczka jej spojrzeć, bo jak to tak szukam starszej szczury...a ona tu w sklepie czeka :hmmrat:...no i leczę pogryzione palce:-D
U niej raczej nie mam nadziei, że coś się zmieni (najwyżej skóry się pozbędę do końca)

oswajanie

: wt wrz 23, 2008 9:25 am
autor: ginger08051989
wiemże takich tematów było mnóstow ale zakładam kolejny. więc tak... tydzien temu kupiłma wa szczurki. pracuje, więc nie chciałam żeby jeden był samotny.miałam juz kiedys szczurki ale troszke starsze. nie całkiem dorosłe ale te które am teraz są bardzo małe. hm... próbje je osajać ale one sącały czas takie przestraszone. z jedenj strony to wiem że im częściej będe je brac na ręce tym szybcie nie zaakceptują, z drugiej jedna jak widze jak one bardzo sie boja to serce mi pęka. nie cce żeby sie tak bały. wiem jednak że jeśli je poporstu tk zostaowe w kltce będa coraz bardziej dzikie..... jestem pełna sprzecznych uczuć. sama nie wiem co mysleć. moje poprzednie szczurki to poporstu od razu po kupieniu nosiłam cały dzień w rękawie i już:)) to było całe oswajanie. naprawde po takim czymś szalały jak tylko mnie widziały... nio ale teraz nie wiem. tez mogłabym tak zrobić z tymi tylko że one są młode i takie rozbiegane:) bojesie że spadna z mnie, albo gdzies sie zgubia... poradzice mi coś? hm... a może metoda wanny?

Re: oswajanie

: wt wrz 23, 2008 3:21 pm
autor: ogonowa
Daj im szansę
są jeszcze młode i bardzo przestraszone
Dobrze ,że zdecydowałaś się na dwa
Mogłaś adoptować, a nie kupować
a teraz na temat :
może po prostu spróbuj je zachęcić jedzonkiem?
Spróbuj powyciągać niech oswoją się z nową sytuacją :)
Tak jest pawie zawsze :)

Re: oswajanie

: wt wrz 23, 2008 7:26 pm
autor: ginger08051989
adoptować? w smie może i masz racje. ale nie wiem czy w rzeszwie jest ktos kto ma szczurka do oddania a ja nie moge jezdzic po polsce. mam male dziecko i prace:(

Re: oswajanie

: wt wrz 23, 2008 7:35 pm
autor: Magamaga
Spokojnie - jeśli nie ma w Rzeszowie, to zawsze można przygotować transport ;).