Strona 1 z 1

Kazik i albin - jeszcze bez imienia

: śr paź 15, 2008 10:59 pm
autor: ja-HONOLULU&on-KAZIK
hej
Niektórzy już wiedzą coś nie coś o moim szczurku.
Kazik jest to ciemno szary prawie czarny(w paski wzdłuż ), a właściwie trudno określić jego maść, szczurasek ze sklepu zoologicznego.
Żyje sobie ze mną od ok 1,5 miesiąca . Nie miał klatki i biegał po pokoju .
W koncie za trochę odsuniętą kanapą na gazetach miał swoje gniazdko ze szmatek,
obok tego stało plastikowe pudełko wysokie na jakieś 20 centymetrów.
Tam była: ściółka (granulowane podłoże) , miseczka (z połówki kokosa :D ) na suche żarełko, miseczka z mokrym jedzonkiem (gotowane warzywka , czasem kawałek mięska, trochę twarożku - zależy co było w lodówce) oraz poidełko zaczepione na ściance.
Kazik tam się załatwiał i przychodził na obiad.
Mieliśmy raczej dobry kontakt, choć nie zawsze chciał siedzieć mi na rękach.
Wczoraj razem zasypialiśmy.

W ostaniom sobotę kupiłam od znajomej klatkę z dwoma pięterkami - nie wielką , ale tymczasowo ma wystarczyć.
Nie przetrzymywałam tam Kazika - czasami tylko w niej siedział.

Dziś nastała rewolucja w naszym życiu - z Warszawy przyjechał albinos.
Jeszcze nie ma imienia . Jest troszkę większy od Kazika.
Przeczuwam, że łączenie będzie trudne . Już jest! :(
Zrobiłam trochę po swojemu, a nie według instrukcji i skutkiem tego jest albinek z ranką .
Zaczęłam od wpuszczenia ich do wanny . Kazik był jakby przerażony i nie chciał nawet myśleć o zapoznawaniu. Wyskoczył na mnie (z wanny!!). Białas był cały czas spokojny i spacerował po wannie , chciał się poznać z Kazikiem, ale on wyskoczył .
Potem wsadziłam ich do klatki(nie umytej - głupia :-\ !!) albina od góry Kazika od dołu.
Powolutku Kazik zaczą podchodzić do góry najpierw wąchał go od dołu, a gdy znaleźli się obaj na tym samym pietrze Kazik użarł albinosa do krwi.
Po tym opatrzyłam białego i umyłam klatkę. Kazika dałam na jego miejsce na regale za książkami i zaczęłam się poznawać z albinkiem bo do tej pory trzymała go moja siostra (a właściwie cała rodzina)
tylko nie ja. Po kwadransie wsadziłam go do klatki a po pół godziny dołożyłam tam Kazika.
Tym razem K. wsadziłam od góry a nowy siedział na dole . Wszytko przebiegało dobrze. Obwąchiwały się, Kazik położył futerko(był zjeżony). Tylko, że nic nie trwa wiecznie - Kazik się przespacerował na pięterko i wrócił by zdominować nowego . Po chwili , gdy Kazio wszedł na niego , zrobiło się spięcie i wyjęłam ich z klatki. Jednego wzięła moja siostra , drugiego ja.
Jestem trochę przerażona , ale dobrej myśli.
Wystraszyłam się tylko Kazika - gdy wzięłam go na ręce po odłożeniu labika ten czując jego zapach aż się zjeżył. Nigdy nie widziałam mojego szczurka tak wkurzonego .
Teraz oboje dostali po jednej (na głowę) nitce długiego makaronu do spgetti.

następne próby łączenia jutro

trochę się rozpisałam

Re: Kazik i albin - jeszcze bez imienia

: czw paź 16, 2008 12:42 am
autor: yss
nie wkładaj ich razem do klatki.
bierz ich razem na kolana, na jakiś teren neutralny dla obu. dopóki nie zobaczysz, że kazik obojętnie traktuje nowego [pozwala mu przełazić pod brzuchem, a nawet się poiskać] nie wkładaj ich razem do klatki. choćby to trwało tygodniami.
szkoda labika. w nowym miejscu, stres, a dodatkowo pogryzienie. labiki to spokojne, kochane stworzonka, bardzo przyjazne szczurom. szkoda, że taka zła przygoda go spotkała [bo ktoś chciał przyspieszyć łączenie.]

Re: Kazik i albin - jeszcze bez imienia

: czw paź 16, 2008 10:21 pm
autor: ja-HONOLULU&on-KAZIK
dziękuje za rade
no i racja trochę pochopnie podjęłam decyzje
czytałam o tym łączeniu samców
i po pierwszym błędzie postępowałam już według instrukcji
ale chyba muszę poczekać i powoli łączyć je na kolanach

Re: Kazik i albin - jeszcze bez imienia

: pt paź 24, 2008 9:27 am
autor: Nakasha
A jak teraz wygląda sytuacja?