Strona 1 z 1

Długie przebywanie poza klatką?

: śr lis 12, 2008 4:03 pm
autor: angel_a
Mam do was pytanie. Otóż w niedziele kupiłam sobie szczurka i w sumie już drogę powrotną ze sklepu spędziła pod moją kurtką, głaskana przez moją rękę. Po powrocie do domu tak jak radziliście nie dałam jej do klatki, lecz została w mojej kieszeni i siedziała tam w sumie chyba z 2h, ale stwierdziłam, że przecież kiedyś musi się napić i coś zjeść i dałam ją do klatki. Na następny dzień też ją wyciągnęłam i schowała się do mojego kaptura i spędziła tam z chyba z 5h... Ogólnie nie miała zamiaru wychodzić. Daje się głaskać, ale nie chce sama wychodzić tylko ją wyciągam, co również nie jest dobrowolne, ale nie dziwię się to dopiero trzeci dzień. Tylko chciałam się dowiedzieć czy to dobrze jak mała jak już ją wyciągnę schowie się gdzieś pod moja bluzą (kieszeń, rękaw, kaptur) i tam siedzi i nie wychodzi przez długi czas? Np. przy obiedzie jak siedziała mi w rękawie to jadła ze mną pomidory ;) no ale co z piciem, załatwianiem się? Od razu mówie, że mała raczej jest tchórzliwa i bojaźliwa, bo ze sklepu zoologicznego.

Re: Długie przebywanie poza klatką?

: śr lis 12, 2008 4:09 pm
autor: ogonowa
To bardzo dobrze jeżeli szczurka, długi czas (nie baardzo długi) spędza z tobą.

Myślę ,że gdyby chciało jej się, jakąś potrzebe załatwić wyszłaby z rękawa.
Głodna, spragniona raczej moze być ,więc możesz wpuszczać ją do klatki wiadomo.

Szczurek zachowuje sie jak najbardziej normalnie.
A czy ona sama wchodzi do kaptura rękawa czy ją wkładasz "na siłę"?

Re: Długie przebywanie poza klatką?

: śr lis 12, 2008 4:14 pm
autor: angel_a
A czy ona sama wchodzi do kaptura rękawa czy ją wkładasz "na siłę"?
Wystarczy, że pokażę jej że można tam wejść w sensie rozchyle palcami rękaw albo kieszeń to od razu tam wlatuje i siedzi, jak nie mam na sobie bluzy to raczej wtula się w ręcę, chociaż pewnie uciec też by się nie zawachała.



A co masz na myśli pisząc dobrze, że długi czas spędza z wlaścicielem, ale nie baaardzo długi? Bo tak czuje że ciurka mogłaby cały dzień spędzić w tym rękawie ??? co z resztą teraz robi ;) siedzi już od jakiejś 13 w nim, zjadła ze mną obiad (troche pomidora) i siedzi nadal, w sumie chyba śpi.

Re: Długie przebywanie poza klatką?

: śr lis 12, 2008 4:20 pm
autor: ogonowa
Bardzo długi ,że w sensie ,że w ogóle nie chce wychodzić ,bo przecież musi też coś zjeść. :)

Szczurka niedługo się oswoi :)

Jeśli samiczka nie będzie miała młodych proponuję przygarnięcie towarzystwa :)

Re: Długie przebywanie poza klatką?

: śr lis 12, 2008 4:27 pm
autor: zalbi
oswajaj, dobrze Ci idzie. możesz też wkładać rękę do klatki, żeby szczurcia sama na nią wchodziła.

tak, zgadzam się, przygarnij jakieś towarzystwo, szczury to zwierzęta stadne.


i taki off top... z której części Jaworzna jesteś?

Re: Długie przebywanie poza klatką?

: śr lis 12, 2008 4:40 pm
autor: angel_a
No właśnie ona nie ma zamiaru wychodzić ;) dałam już ją do klatki, już słyszę że coś chrupie i pije :)



Co do części Jaworzna, to dzielnica - Jeleń ;)

Re: Długie przebywanie poza klatką?

: śr lis 12, 2008 4:53 pm
autor: zalbi
zachecaj ja smakołykami

i poczytaj lekturę forum.. =)

wysłałam Ci pw =]

Re: Długie przebywanie poza klatką?

: pt lis 14, 2008 8:16 pm
autor: angel_a
A normalne jest, że ona cały czas śpi? W rękawie, kapturze, na biurku(bo ma zrobione w kącie takie legowisko ze szmatek, na które ucieka od razu jak jest dawana na biurko) Ogólnie wygląda to tak, że mała boi się brania na ręce nie lubi ogólnie być ruszana(okej rozumiem - nieoswojona jeszcze bo to dopiero 4-5 dzień u mnie), jak ją wezmę to raczej się wyrywa i szybko ucieka do rękawa lub zaszywa się gdzieś pod bluzką ale jakis sukces jest, bo jeśli puszcze ja po stole i nie ma drogi ucieczki to leci skryć sie do mnie chyba że ją puszczę na biurko to zaszywa się w kącie i śpi... śpi... śpi... ma miseczkę z jedzeniem na biurku, podstawiałam jej poidełko, ale nie pije. Ale jak była pierwsze dni w domu to piła dużo, bo zawsze słychać jak się w poidełku kulka "trzaska". Po południu jadła trochę masy z ptysia, potem kawałek sera. I leży na biurku mruży oczka i śpi. Pewnie panikuję... ale kurczę to normalne że mała tyle śpi/siedzi w jednym miejscu? W klatce siedzi w domku, ale wychodzi też w nocy żeby coś porobić. A może ma to jakiś związek z tym, że podejrzewam ciążę? Sama już nie wiem... chyba dam ją do klatki, ale wtedy wlezie do domku i też będzie spać o_0 ...
Zauważyłam też że jak ja wezmę na ręcę lub gdzieś w nowe miejsce to psika, ale to czytałam, że ze strachu-nowe miejsce i ogólnie. Nie ma śladu porfiryny.
Dobra panikuje... bo dzisiaj była też sytuacja że jak ją dałam do klatki to sama wyszła z powrotem... Może po prostu taki typ śpiocha ;) ale wolę zapytać was, bo się znacie, a ja na szczurkach jeszcze nie ;)


Edit: to ja już nie wiem... dałam ją do klatki i już słyszę pije coś i łazi... ech :-\ widocznie mała się boi i tyle

Re: Długie przebywanie poza klatką?

: pn lis 17, 2008 10:33 am
autor: Nue
Przez pierwsze dni pobytu Frappy u mnie było tak samo, tzn. mała ciągle spała, najchętniej w ogóle ni wychodziłaby z domku. Też się zaczęłam o nią bać, czy nie jest chora, bo bardzo często kichała i prychała. Do tego momentalne, dramatyczne kupkanie ze strachu, jak tylko wzięłam ją na ręce. Ten stan przechodził w miarę tego, jak się oswajała, teraz to już zupełnie inna, ruchliwa szczura ;) No i myślę, że jej starsza koleżanka też miała na to 'rozruszanie' wpływ.
Powodzenia!

Re: Długie przebywanie poza klatką?

: pn lis 24, 2008 6:17 pm
autor: Ressa
Mój Snickers przez pierwsze 5 dni ciągle spał i w klatce i ze mną pod kołdrą ;)
Teraz po około tygodniu sam wychodzi z klatki , ja kładę się z gazetą na dywan i tylko czuje jak potór
po mnie biega :D