Strona 1 z 2

Samiec + samiec

: śr maja 05, 2004 10:08 am
autor: Hencio
Mam pytanie.Czy moge pogodzić dwa samce z innych rodzin ale będą przechowywane odzielnie??Czyli będą się sptykać tylko czasami ale żeby nie było bójek.Moge ich przyzwyczaić bo oby dwa są młode i zrobie to wg. rady w odzielnych klatkach.Pytam się bo mój brat kupil młodego a ja chce też kupić.Nie będą sie gryźć i zawsze będą w pokojowym nastawieniu jeden do drugiego??

Samiec + samiec

: śr maja 05, 2004 10:54 am
autor: pmuch
A dlaczego nie chcesz trzymać ich razem?
Będą się bawić, czasem bardziej, czasem mniej agresywnie, ale na pewno będą szczęśliwsze niż trzymane oddzielnie.

Samiec + samiec

: śr maja 05, 2004 12:18 pm
autor: IVA
Jeżeli kupicie 2 młode samce to najlepiej od samego początku trzymajcie ich w jednej klatce. Przecież i Ty i brat rozpoznacie swoje szczurki a sprzętaniem i karmieniem mozecie sie podzielić. Młodzi panowie szybko ustala hierarchie miedzy sobą, bez wiekszych bójek. Dosyc łatwo powinno też pójść połączenie dorosłego samca z młodym (do 2 m-cy). Tutaj bójki mogą być troche intensywniejsze i dłużej trwać, ale też powinno być dobrze.
Odradzałabym trzymanie samców w dwóch odrebnych klatkach, jeżeli jest możliwe ich połączenie. Nawet jeżeli jako młode będą przy spotkaniach wzglednie się tolerować, to gdy dorosną może pomiędzy nimi dojśc do walki na zęby i pazury, która w najlepszym wypadku zakończy się sporymi ranami dla każdego z nich, a w najgorszym .... chyba wiesz czym.
Wiem, że połączenie dorosłych samców jest trudne (mówię tutaj o naprawde dorosłych samcach, które mają już ustalone swoje terytorium, hierarchię itp. a nie podrostkach.
Próbowałam połaczyć dorosłego Lorda z dwoma dorosłymi samcami Kantem i Heglem i skończyło się to tym, że Kant odniósł duże rany, Lord i Hegel troche mniejsze ale też spore. Powtórzyłam próbę dwukrotnie, przy czym za drugim razem byłam przygotowana na natychmiastowa interwencje i tylko dlatego nie doszło do poważnych obrażeń. Z tego powodu założyłam dwie klatki z samcami. Z czasem do każdej z nich dokładałam młode i wtedy nie było problemów z włączeniem do stada. Niestety, każda klatkę muszę wypuszczać oddzielnie, a i wtedy panowie czasami próbują walczyć przez kratki, a przynajmniej pokazują swoją siłę pusząc się i sycząc na siebie zajadle.

Samiec + samiec

: ndz maja 09, 2004 1:28 pm
autor: PALATINA
Podłączę się pod temat:

Sprawy wyglądają tak:
Antoś zył z Bonifacym i Benjaminem. Po śmierci Benjamina zaczęły się straszne walki między Antosiem a Benjaminkiem, a raczej nie walki -to Antoś bił wielkiego Benjamina, a Beniuś obrywał strasznie!
Oddzieliłam Benjamina, bo dodatkowo zaczął chorować...

Kilka dni temu wzięłam z laboratorium Marco. Jest w podobnym wieku co Antoś, ale większy. Chciałam ich połączyć, ale... Skończyło się to krwawą bójką i obrażeniami (najbardziej ja ucierpiałam przy rozdzielaniu).

Poradźcie mi, czy mam jeszcze próbować?
Boję się, że to się może źle skończyć, ale... Nie mogę mieć 3 samców i każdego w innej klatce. no i jeszcze 2 kobitki w osobnej. Nie dam rady tylu klatek zabrać na działkę w wakacje, pomijając wiele innych utrudnień!

Czy jest dla nich szansa, czy też już nie ryzykować???

Samiec + samiec

: ndz maja 09, 2004 1:32 pm
autor: jacool.jb
ja kupiłem moje w ten sam dzień w różnych zoologicznych i jest dobrze.mieszkają razem i tylko czasami się biją.najczęśćiej o jakieś delicje albo dropsy.ale najczęśćiej takie bicie to tylko zabawa(przynajmniej jak są młode)

Samiec + samiec

: ndz maja 09, 2004 2:09 pm
autor: Wadera
Palatina... W ogole sie nie toleruja, nawet na zupelnie obcym terenie???

Samiec + samiec

: ndz maja 09, 2004 2:20 pm
autor: PALATINA
Na zupełnie obcym terenie to przyjmują bardzo groźne pozycje, jeżą sierść, fukają - i jak się da, to Antoś ucieka (np. z łózka na drugi koniec mieszkania), a jak się nie da to atakuje! To Antoś jest głównym agresorem, bo Marco jest raczej ciekawski, choć ostrożny, a gryzie, bo się broni. Marco jest wiekszy od Antosia.

Samiec + samiec

: ndz maja 09, 2004 2:22 pm
autor: Wadera
To moze niechaj polaza jakis czas "obok siebie" po przeciwleglych katach domu? Z czasm na pewno sie troche uspokoi.

Samiec + samiec

: ndz maja 09, 2004 2:31 pm
autor: PALATINA
Nie ufam im. Boję się, że jak się spotkaja, to się pozabijają.
Ostatnia bójka wyglądała koszmarnie.
Antoś ma teraz podziurawiony ogon i ranę na boku ciała, a Marco ma pogryzione ucho, prawy policzek i ranę na zadku.
Puszczę je razem w jakimś neutralnym miejscu (może łazienka?) i będę czekać w pogotowiu (w rękawicach skórzanych).

Samiec + samiec

: ndz maja 09, 2004 7:40 pm
autor: KaRa
A jak byś oba samce "wytarzała" w trocinach, czyli Antosia w Marco trocinach , a Marco w trocinach Antosia wtedy może to by coś pomogło. Ja tak zrobiłam gdy Tynie i Pepsi dałam do klatki do ich mamy i cioci żeby ciotka je zaakceptowała, bo przetem gryzła i mi to pomogło...

Samiec + samiec

: pn maja 10, 2004 4:00 pm
autor: bronka
Miałam problemy z łączeniem szczurków (rany na grzbiecie itp.) Co nieco jest opisane w dziale zwierzaki http://szczury.org/index.php?topic=1368 Myślę, że sporo pomogło połączenie dwóch klatek (jedna na drugiej, górna bez kuwety). Szczurki oddzielone były jedynie pręcikami. Tylko trzeba ustawić jakiś kawałek podłoża i hamaczek, aby szczurasek z góry miał trochę wygody. Raz umieszczałam jednego na górze, raz drugiego. I potem jak juz zostawiłam otwarte drzwiczki nie było tak źle. Może masz możliwość włożenia mniejszej klatki do większej - wówczas zapewniony byłby idealny przepływ zapachów, trocinek i sianka :)

Teraz mam trzeciego szczurka. Maluszka. I panicznie boję się próbować łączyć - różnica wagowa jest kolosalna;-) Może jednak sugerując się spotkaniem Benjaminka, Antosia oraz śp. Boniego powinnam spróbować..

Samiec + samiec

: pn maja 10, 2004 10:14 pm
autor: IVA
Palatina jeżeli przy spotkaniach na neutralnym terenie nie atakują się wzajemnie to przez kilka dni pozówl im sie tak spotykać, jednak zawsze miej pod ręką coś do oddzielenia ich. Po kilku dniach (4-5) taki spotkań spróbuj ponownie ich połączyć wkładając do klatki najpierw spokojniejszego a po jakims czasie agresywnejszego. Bądź jednak przygotowana na interwencje i myślę, że oprócz rękawic miej jeszcze jakiś kawałek drewna pod ręką (deseczkę, gruby patyk itp.), Gdy oddzialałam walczące samce korzystałam właśnie z deseczki i daję Ci słowo, że sama rękawica by nie pomogła i tak miałam rękę poranioną chociaż już nie tak mocno. Jeżeli znowu dojdzie do tak agresywnej walki jak opisałaś, to juz więcej nie próbuj. Gdy ma się 2 dominujące samce trudno jest je połaczyc, gdyż żaden nie ustąpi.
Powodzenia