szczury.org

Tagi: karmienie, młodych, młode, samica, odstęp, karmieniem




Pytam ponieważ nie znam się na szczurach, a została mi ostatnio oddana pod opiekę ciężarna samiczka (swoją drogą zapłodniona w zoologu) i właśnie dzisiaj urodziła 10 maluchów. Jak wróciłam z pracy małe już były i odtąd do teraz (4 godziny) matka była w domku (gdzie jest gniazdo) raz i to na kilka sekund. Trochę się niepokoję bo małe piszczą a matka śpi poza gniazdem. Czy takie zachowanie może się zmienić? Dziękuję za odpowiedź.

Z tego co pamiętam 3-4 godziny bez karmienia to nic poważnego. Moja samica nie karmiła nawet dłużej, miała ruje poporodową i dzieci jej kompletnie nie interesowały. Później wszystko wróciło do normy i przez pare dni prawie w ogóle nie chciała wychodzić z gniazda.
Pozostaje Ci obserwować szczurzyce, zapewnić jej dobre, wartościowe jedzenie, cisze i spokój, nic więcej zrobić raczej nie możesz.

Dziękuję Nino. No właśnie dzisiaj jest trzeci dzień, nie zaglądam do gniazda ale mama (jest stosunkowo młoda, ale nie wiem dokładnie, bo to szczurzyca mojej współlokatorki) wchodzi do małych średnio 4-5 godzin. Teraz ostatnio wyszła o 17.00 i na razie nie zanosi się żeby tam wracała. Nie wiem czy to nie mało, ale z drugiej strony zwierzak chyba wie najlepiej.

Czy domek jest wystarczająco duży na mamusię i dzieci?
Jeżeli matka ich nie dogrzewa, to musisz mieć dość ciepło w pokoju, w którym są maluchy.

Domek nie jest specjalnie duży (drewniany), ale mama i młode się w nim spokojnie mieszczą. Postanowiłam, że po tygodniu wymienię na większy, teraz nie chcę zakłócać spokoju zwierzaków. W pokoju też nie jest specjalnie ciepło,ale mama dostała mnóstwo szmatek i chusteczek, więc nie powinny zmarznąć. Tylko nie wiem czy nie za rzadko je karni, teraz poszła i chyba tylko dlatego że podniosłam domek aby sprawdzić jak z przestrzenią, ale jest ok. Pozdrawiam.

własnie , nie bede zakładać nowego tematu moze ktos Tu odpisze ja mam podobny problem szczura mi sie przez przypadek a własciwie moja nieuwage rozmnożyła no i cóż ma 21 małych klusków. ona ma 5 miesięcy i to jej 1 i ostatni miot ( postanowiłam wykastrować samca ) który się wymyka z klatki. ( klatki mają odzielne - mam 2 samiczki i 1 samczyka do którego pewnie zostawie młodego mojej samicy) samiec i samica nie były na 100 % spokrewnione ani ich rodzice nie były spokrenione ani dziadkowie raczej tez nie. Ale problem jest taki małe maja juz 5 dni ale wydaje mi sie ze samica mało sie nimi zajmuje. Tzn. karmic chyba karmi bo mają białe półksięzyce mleko widac. ale ona woli łazi po pokoju. fakt faktem wraca nakarmic i idzie czy to normalne ??

Wyobraź sobie, że urodziłaś 21 głodnych, piskliwych, męczących dzieciorów ... Dziwisz się jej ?

Samca lepiej wykastrować, albo oddać. 2 stada to spory kłopot.
Jeśli mama karmi, a małe jedzą to jest ok.

samca nie oddam wykastruje mam go około 9 m-cy. nie jest jakis mega hit do przytulania bo płochliwy ale spokojny nie gryzie, jak wkładam ręke do klatki to najpierw ucieka ale po chwili przychodzi jest wyjątkowy. Ale zachowanie samicy i tak jakies dziwne czytałam na tym forum ze samice jakos bardzej opiekuja sie swymi dziecmi a ona woli towarzystwo 2 dorosłej samicyn niz dzieci. Od początku nie stawiała sprzeciwu jak dochodziło sie do młodych i nawet jak zmieniałam jej wióry, papier i szmatki przez co musiałam rozwalić gniazdo i wyjąc kluski nic nie mówiła. dzis w odwiedziny do dzieci wpadł tatus tez 0 reakcji z jej strony.

Brawo pomysłowości... za mało masz klusek ? Samica jest już płodna !

już nie mówiąc o tym, że mógł zabić małe

wiem ale pilnuje samiec narazie nie zostanie sam z samica. kolejne kluseczki nie potrzebne ony czesto brykały razem ale wtedy kiedy zaszła samiec zwiał z klatki i polazł do niej. samca ogólnie wypuszczam wtedy kiedy jestem. Nie ufam mu a samice biegaja jak im się podoba.

Im wystarczy parę sekund.
Nie raz na forum pisali: nie wiem jak to się stało, przecież pilnowałam... zabrałam go od razu jak na nią wskoczył.

ale co to znaczy, że pilnujesz? stosunek trwa sekundę. nie dasz rady upilnować.

alken pisze:już nie mówiąc o tym, że mógł zabić małe

raczej by nie zdarzył bo siedziałam przy klatce a własciwie czysciłam ja i wpadł do klatki powąchał zjadł cos z miski od samic wszedł do domku i sobie poszedł.

alken pisze:ale co to znaczy, że pilnujesz? stosunek trwa sekundę. nie dasz rady upilnować.

no własnie jakos mam samce i samice w domu juz około 2 lat i zawsze mi sie udawało upilnowac.