Guz złośliwy na powiece
: sob lis 29, 2008 4:43 pm
Hej!
Mój Silver ponad miesiąc temu miał usuwanego guza na powiece. Operację zniósł dobrze, ale guz po miesiącu się odnowił. Tydzień temu miał kolejną operację, którą zniósł fatalnie i ledwo przeżył. Teraz, po tygodniu, ma oko całe czerwone. Byłam u weterynarza, co prawda nie było tego na którym mi zależało, ale była jego żona. Powiedziała, że to wylew, który nie zagraża życiu, ale mały nic nie widzi na to oczko i nic nie da się z tym zrobić. Teraz wydaje mi się, że guz znowu się tworzy, tym razem po tygodniu, choć nie jestem pewna. Stąd moje pytania:
1. Czy miał ktoś z was kiedyś taki przypadek?
2. Czy ktoś używał leku Scanomune? To są witaminy, ale ponoć powstrzymują wzrost guza, chociaż mój weterynarz uważa, że to bzdury. Co o tym myślicie?
Narazie Silver ma się dobrze, chociaż szew sobie zdarł już parę dni temu. Acha, zapomniałam jeszcze wspomnieć: przy pierwszej operacji powieka była pięknie zaszyta i wszystko się ładnie zagoiło. Teraz, przy drugiej operacji, Piasecki się cholernie śpieszył i zrobił wszystko byle jak. Przez parę godzin po operacji Silverowi lała się z oka krew i dopiero rivanol jako tako pomógł. Wybudził się po jakichś 11 godzinach i przez dwa dni dochodził do siebie(podczas gdy przy pierwszej operacji obudził się po trzech godzinach i następnego dnia już kicał). Sama nie wiem już co robić i co myśleć, przestałam ufać Piaseckiemu.
Pozdrawiam.
Mój Silver ponad miesiąc temu miał usuwanego guza na powiece. Operację zniósł dobrze, ale guz po miesiącu się odnowił. Tydzień temu miał kolejną operację, którą zniósł fatalnie i ledwo przeżył. Teraz, po tygodniu, ma oko całe czerwone. Byłam u weterynarza, co prawda nie było tego na którym mi zależało, ale była jego żona. Powiedziała, że to wylew, który nie zagraża życiu, ale mały nic nie widzi na to oczko i nic nie da się z tym zrobić. Teraz wydaje mi się, że guz znowu się tworzy, tym razem po tygodniu, choć nie jestem pewna. Stąd moje pytania:
1. Czy miał ktoś z was kiedyś taki przypadek?
2. Czy ktoś używał leku Scanomune? To są witaminy, ale ponoć powstrzymują wzrost guza, chociaż mój weterynarz uważa, że to bzdury. Co o tym myślicie?
Narazie Silver ma się dobrze, chociaż szew sobie zdarł już parę dni temu. Acha, zapomniałam jeszcze wspomnieć: przy pierwszej operacji powieka była pięknie zaszyta i wszystko się ładnie zagoiło. Teraz, przy drugiej operacji, Piasecki się cholernie śpieszył i zrobił wszystko byle jak. Przez parę godzin po operacji Silverowi lała się z oka krew i dopiero rivanol jako tako pomógł. Wybudził się po jakichś 11 godzinach i przez dwa dni dochodził do siebie(podczas gdy przy pierwszej operacji obudził się po trzech godzinach i następnego dnia już kicał). Sama nie wiem już co robić i co myśleć, przestałam ufać Piaseckiemu.
Pozdrawiam.