Dziwne uciekanie.
: wt gru 09, 2008 3:00 am
Nie wiem jak sobie z tym poradzić bo sytuacja zwiazana z moim szczurkiem jest dosyć dziwna.
Light (wołam na niego lajtuś) nie gryzie je dobrze nie ucieka w klatce ale czasami się oddala ale to chyba normalne bo np czasami wkladam ręke a on ja omija i patrzy co jest za nią. Ale sprawa wygląda inaczej po wyciągnięciu z klatki.
Przybliże taką sytuacje, biore sobie lajta na ramie i siedze przy kompie, on po jakimś czasie zchodzi i sobie biega po moim łóżku (dalej normalnie) ale kiedy znajduje sie na łóżku dłuższy czas jest inna bajka, szuka ucieczki kiedy sie porusze ucieka ale jak powoli przyjde poloze ręke to przychodzi i wie że idze do klatki, dalej jak jest na podlodze..... no to amen: ucieka, piszy przy próbie złapania nawet nieraz mnie podgryz ale nigdy do krwi, ucieka ucieka, i tak trwać może 13 godzin i nie przyjdzie nawet raz był tak głodny że nie umiał chodzić, ale co ja biedny zrobie jak nawet nie moge sie zbliżyć. Raz trwało to 3 dni i już zmartwiony że tyle niejadł i nie pił musiałem go schwytać sposobem "w róg i łaps" oczywiście dawałem mu wcześniej na ziemie ręką jedzenie to brał tylko jak był schowany ale delikatnie. Ale nie moge go zostawić na ziemi tyle dni. Bo czasami w domu dłogo nikogo niema, no i najważniejsze co mi ciężko o tym mówić, mam w domu ojca alkocholika i jak przyjdzie zbombany to boje sie że kiedy akórat lajtus by biegal moze zostać ofiarą buta lub nogi.
Jak wkoncu uda mi sie go zlapac to nagle jakby zrezygnowal i znów jest "fajny" czyli lata po mnie lize mnie pod uchem. Miałem wcześniej szczurka i był no dlamnie perfekt bawil sie chodzil po ziemi dawal sie złapać. A ten jakby wiedzial ze nic mu nie zrobie ale chcialby wolnosci. No i różnice pomiędzy tym pierwszym szczurkiem a tym jest taka że tamten bawił sie i lubiał oznaczyć domek i czasami ręke
a ten nawet sie nie bawi. Próbowałem dawać mu jakies rzeczy do zabawy typu kulki, sznurki, patyczki no wszystko co można było i nic. Taki smutasek z niego i boi siębardzo że po złapaniu coś mu zrobie. Szczurek kupiony odrazu jak był młody w zoologicznym. Był z rodzeństwem. Proszę pomóżcie mi.
Aha i przepraszam za pisownie. Chociaż mam 17 lat to cianko z Polskim
Light (wołam na niego lajtuś) nie gryzie je dobrze nie ucieka w klatce ale czasami się oddala ale to chyba normalne bo np czasami wkladam ręke a on ja omija i patrzy co jest za nią. Ale sprawa wygląda inaczej po wyciągnięciu z klatki.
Przybliże taką sytuacje, biore sobie lajta na ramie i siedze przy kompie, on po jakimś czasie zchodzi i sobie biega po moim łóżku (dalej normalnie) ale kiedy znajduje sie na łóżku dłuższy czas jest inna bajka, szuka ucieczki kiedy sie porusze ucieka ale jak powoli przyjde poloze ręke to przychodzi i wie że idze do klatki, dalej jak jest na podlodze..... no to amen: ucieka, piszy przy próbie złapania nawet nieraz mnie podgryz ale nigdy do krwi, ucieka ucieka, i tak trwać może 13 godzin i nie przyjdzie nawet raz był tak głodny że nie umiał chodzić, ale co ja biedny zrobie jak nawet nie moge sie zbliżyć. Raz trwało to 3 dni i już zmartwiony że tyle niejadł i nie pił musiałem go schwytać sposobem "w róg i łaps" oczywiście dawałem mu wcześniej na ziemie ręką jedzenie to brał tylko jak był schowany ale delikatnie. Ale nie moge go zostawić na ziemi tyle dni. Bo czasami w domu dłogo nikogo niema, no i najważniejsze co mi ciężko o tym mówić, mam w domu ojca alkocholika i jak przyjdzie zbombany to boje sie że kiedy akórat lajtus by biegal moze zostać ofiarą buta lub nogi.
Jak wkoncu uda mi sie go zlapac to nagle jakby zrezygnowal i znów jest "fajny" czyli lata po mnie lize mnie pod uchem. Miałem wcześniej szczurka i był no dlamnie perfekt bawil sie chodzil po ziemi dawal sie złapać. A ten jakby wiedzial ze nic mu nie zrobie ale chcialby wolnosci. No i różnice pomiędzy tym pierwszym szczurkiem a tym jest taka że tamten bawił sie i lubiał oznaczyć domek i czasami ręke

Aha i przepraszam za pisownie. Chociaż mam 17 lat to cianko z Polskim
