Dorotkowe noski. Frutka [*] Julka [*]
: sob gru 27, 2008 1:05 pm
Kocham zwierzęta, czuję z nimi silniejszą więź, niż z koleżankami... Dziewczyny sa fałszywe, odgadują mnie za placami... A zwierzaki sa kochane, wdzięczne, potrafia obdarzyc własniela miłością...
Moje mini zoo:
* Kot dochowiec - Puchacz.
Na początku, jak sie przybłąkał, był już stary i chory. Wyleczyliśmy go, zaopiekowaliśmy... Był cały czarny, miał piękne, zielone oczy, no i taki śmieszny, płaski ogon. Jak przyszedł, miał około 10 lat. Jakoś tak. Nie ma go już od 2. Gdy się wprowadziliśmy do domku, w którym teraz mieszkamy, byłam bobaskiem. Do mojego wózka właziły koty . Możliwe, że Puchacz był jednym z nich. Pamiętam, że przychodził 3 razy dziennie, na jedzenie, o tej samej porze.
Puchacz - chyba1997r.-2006r.
* Patyczak - Kijusia.
Do teraz nie wiem czy to była dziewczynka, czy chłopczyk...Dostałam ją (załóżmy jednak że dziewczynka) od brata, bez zgody mamy. Poprostu przyniósł 3 patyczaki do domu. Dwa były dla niego, jednen dla mnie. 1-szy jego patyczak ugotowa sie na słońcu , a 2-giemu odpadła noga i zdechły... Została tylko moja Kijusia, żyła rok... Przywiązałam sie do ledwo ruszającego sie patyka...
Kijusia - 2003r. - 2004r. [*]
* Kot dochowiec - Mufek.
Mufek to caały czarny, puszysty, duży i gruby kocur. Poprostu cudo! Jest piękny, majestatyczny... Ma okrągłe, wielkie, miodowe oczy... Kocha spać na pleckach, czyli "kołami do góry", eksponując swój wypełniony mieskiem brzuszek. Przyszedł do nas w zimie, zmarznięty, malutki... Wpuściliśmy go do domu, wytarliśmy. I tak już zostało.
Nie lubi szynki,ooo nie, ani parówek. On zje mięsko, surowe, lub upieczone, zależy na co ma ochotę. Aaa, jeszcze lubi rybę, także surową lub pieczoną... Od czasu do czasu zadowoli się sucha karmą, lub żarciem z puszki dla kotów. Jak nie dostanie, togo, co akurat chce, patrzy sie ma mnie z taakim wyrzutem!!! Wyjątkowo wybredne stworzenie...
Mufek - z nami: 2002r.
* Żółw żółtolicy - Tuptuś
Prawdziwe zimnokrwiste stworzenie! Zero uczuć. Potwornie brudzi. Trzeba zmieniac mu wodę co 3-4 dzień. Ma wielgachne terrarium z wysepką, do którego za każdym razem trzeba wlać 15litrów wody... W prawdzie jest ładny... Ma oliwkowozieloną skorupę i zielono-żółte miękkie części ciała. Błyszczące, niebieskozielone oczy i... pazury... Drapie niemiłosiernie! Ale mimo wszystko jest moim kochanym zwierzaczkiem:D. Jak go przywieźliśmy do domu, miał chyba 4-3cm średnicy skorupki w najszerszym miejscu:D. Taki malutki... kochany... Teraz urósł, ma ok. 17cm w najszerszym miejscu... Je takie zwykłe jedzonko dla żółwi, ale musi tez mieć mięso i rybę. Po jedzeniu trzeba go przynosic do wanny, do woda będzie zaraz zabrudzona...
Tuptuś - mój: 31.08.04r.
* Szczurcia - Odinka.
Odi to mój 1-szy szczurasek. Jest śliczna: czarne oczy, główka i grzbiet, brązowa pupcia i ogonek oraz biay brzuszek. Wyczytałam, że to "kaptuek". Jest taka troche misiowata... Spokojna, tolerancyjna, biedna - daje Frutce ze soba robić co ta mała paskuda zechce! Odi jest malutka. Ostatnia z miotu. Taka milutka, przytulalska, posłuszna. Jej ulubinym miejscem jest mój rękaw czerwonego sweterka;) lub cieplutki szlafrok. Jeśc najbardzej lubi takie "nieszczurze" rzeczy: ciastka, serek, itp.
Odinka - ur.: 17.01.08r. 16:20(koniec porodu), moja: 27.02.08r.
*Szczurcia - Frutka.
Nazywam ją czasem Frutti;). To mój 2-gi szczurcio. Piękna jest: czarne oczka, biały pyszczek i brzuszek, szary grzbiet, bladoróżowy ogonek. Podobno to jesty ubarwienie "Husky". Jst wyjątkowo mała. Możliwe, że za wcześnie była oddzielona od matki i nie urosła(to nie moje wina, bo juz w sklepie była bez mamy!), jest jeszcze mniejsza od Odinki! Frutka to kompletna wariatka! Tu skacze, tu wciska swój ciekawski pyszczek, wszędzie jej pełno! Zmora jedna, nie daje Odince żyć. Tez lubi mój sweterek. Ale bardziej śmigac po nim, i biegać... Lubi jeśc takie własnie "szczurz" rzeczy: ziarenka, itp. Nie przepada za to za ciachami.
Frutka - moja:28.10.08r.
Moje mini zoo:
* Kot dochowiec - Puchacz.
Na początku, jak sie przybłąkał, był już stary i chory. Wyleczyliśmy go, zaopiekowaliśmy... Był cały czarny, miał piękne, zielone oczy, no i taki śmieszny, płaski ogon. Jak przyszedł, miał około 10 lat. Jakoś tak. Nie ma go już od 2. Gdy się wprowadziliśmy do domku, w którym teraz mieszkamy, byłam bobaskiem. Do mojego wózka właziły koty . Możliwe, że Puchacz był jednym z nich. Pamiętam, że przychodził 3 razy dziennie, na jedzenie, o tej samej porze.
Puchacz - chyba1997r.-2006r.
* Patyczak - Kijusia.
Do teraz nie wiem czy to była dziewczynka, czy chłopczyk...Dostałam ją (załóżmy jednak że dziewczynka) od brata, bez zgody mamy. Poprostu przyniósł 3 patyczaki do domu. Dwa były dla niego, jednen dla mnie. 1-szy jego patyczak ugotowa sie na słońcu , a 2-giemu odpadła noga i zdechły... Została tylko moja Kijusia, żyła rok... Przywiązałam sie do ledwo ruszającego sie patyka...
Kijusia - 2003r. - 2004r. [*]
* Kot dochowiec - Mufek.
Mufek to caały czarny, puszysty, duży i gruby kocur. Poprostu cudo! Jest piękny, majestatyczny... Ma okrągłe, wielkie, miodowe oczy... Kocha spać na pleckach, czyli "kołami do góry", eksponując swój wypełniony mieskiem brzuszek. Przyszedł do nas w zimie, zmarznięty, malutki... Wpuściliśmy go do domu, wytarliśmy. I tak już zostało.
Nie lubi szynki,ooo nie, ani parówek. On zje mięsko, surowe, lub upieczone, zależy na co ma ochotę. Aaa, jeszcze lubi rybę, także surową lub pieczoną... Od czasu do czasu zadowoli się sucha karmą, lub żarciem z puszki dla kotów. Jak nie dostanie, togo, co akurat chce, patrzy sie ma mnie z taakim wyrzutem!!! Wyjątkowo wybredne stworzenie...
Mufek - z nami: 2002r.
* Żółw żółtolicy - Tuptuś
Prawdziwe zimnokrwiste stworzenie! Zero uczuć. Potwornie brudzi. Trzeba zmieniac mu wodę co 3-4 dzień. Ma wielgachne terrarium z wysepką, do którego za każdym razem trzeba wlać 15litrów wody... W prawdzie jest ładny... Ma oliwkowozieloną skorupę i zielono-żółte miękkie części ciała. Błyszczące, niebieskozielone oczy i... pazury... Drapie niemiłosiernie! Ale mimo wszystko jest moim kochanym zwierzaczkiem:D. Jak go przywieźliśmy do domu, miał chyba 4-3cm średnicy skorupki w najszerszym miejscu:D. Taki malutki... kochany... Teraz urósł, ma ok. 17cm w najszerszym miejscu... Je takie zwykłe jedzonko dla żółwi, ale musi tez mieć mięso i rybę. Po jedzeniu trzeba go przynosic do wanny, do woda będzie zaraz zabrudzona...
Tuptuś - mój: 31.08.04r.
* Szczurcia - Odinka.
Odi to mój 1-szy szczurasek. Jest śliczna: czarne oczy, główka i grzbiet, brązowa pupcia i ogonek oraz biay brzuszek. Wyczytałam, że to "kaptuek". Jest taka troche misiowata... Spokojna, tolerancyjna, biedna - daje Frutce ze soba robić co ta mała paskuda zechce! Odi jest malutka. Ostatnia z miotu. Taka milutka, przytulalska, posłuszna. Jej ulubinym miejscem jest mój rękaw czerwonego sweterka;) lub cieplutki szlafrok. Jeśc najbardzej lubi takie "nieszczurze" rzeczy: ciastka, serek, itp.
Odinka - ur.: 17.01.08r. 16:20(koniec porodu), moja: 27.02.08r.
*Szczurcia - Frutka.
Nazywam ją czasem Frutti;). To mój 2-gi szczurcio. Piękna jest: czarne oczka, biały pyszczek i brzuszek, szary grzbiet, bladoróżowy ogonek. Podobno to jesty ubarwienie "Husky". Jst wyjątkowo mała. Możliwe, że za wcześnie była oddzielona od matki i nie urosła(to nie moje wina, bo juz w sklepie była bez mamy!), jest jeszcze mniejsza od Odinki! Frutka to kompletna wariatka! Tu skacze, tu wciska swój ciekawski pyszczek, wszędzie jej pełno! Zmora jedna, nie daje Odince żyć. Tez lubi mój sweterek. Ale bardziej śmigac po nim, i biegać... Lubi jeśc takie własnie "szczurz" rzeczy: ziarenka, itp. Nie przepada za to za ciachami.
Frutka - moja:28.10.08r.