Strona 23 z 24

Re: Czapeczniki III generacji w nowych domach

: czw sty 13, 2011 12:34 am
autor: IVA
Dzisiaj eFki kończą 2 latka. Z tej okazji wszystkim eFkowym ogonistym i ich opiekunom dużo zdrówka i długiego okresu wspólnego bycia.
U mnie niestety z dwóch chłopaczków pozostał jeden. Filon zwany przez nas Fifi odszedł w wigilię, po krótkiej walce z niewydolnością nerek. Fifi był jednym z najbardziej kochanych ogonków jakie miałam. Duży kilogramowy "misiak - przytulak". Zawsze pogodny, zero agresji. Uwielbiał pieszczoty i dropsiki.
Z nami pozostał Ferdynand Wspaniały zwany przez nas Duduś. On także jest spokojnym, dużym ogonkiem (tak jak brat prawie kilogramowym). Nie jest co prawda takim pieszczochem jak Fifi, ale także bardzo kochany. Duduś trochę posmutniał po odejściu brata ale ostatnio znowu zaczyna rozrabiać. Jak Fifi uwielbia dropsiki a kiedy jakiegoś dostanie radośnie odbiega kilka kroków aby w spokoju go zjeść, po czym wraca po następnego. Na szczęście Duduś jest zdrowy i mamy nadzieję, że jeszcze długo tak pozostanie.
Takiego zdrówka jeszcze raz życzę pozostałym eFkom.
Szkoda tylko, że Basia już tu nie napisze :(.

Re: Czapeczniki III generacji w nowych domach

: ndz sty 16, 2011 10:16 pm
autor: Izabela
Spóźnione, ale szczere :) Zdrówka przede wszystkim życzę, a jak już będzie zdrówko, to jeszcze raz zdrówka, bo go nigdy dosyć ;)

Z merchowych żyje jeszcze Federico i trzyma się całkiem dobrze, tak samo Felisia. Florentynka odeszła jakoś w grudniu, ale szczegółów nie znam, Basia nie zdążyla mi nic powiedzieć, dowiedziałam się dopiero, jak liczyłam samice i zabrakło mi czarnulki w stadzie.

A jak w innych domakch, żyją jeszcze eFki?

Re: Czapeczniki III generacji w nowych domach

: pt sty 21, 2011 12:02 am
autor: Nina
Żyją i mają sie dobrze.

No może nie do końca dobrze. Obie mają guzki. Frida na pewno gruczolaka, szybko zaraza rośnie. Flora ma guzka jakby na odpowiedniku ludzkiego obojczyka. Wydaje sie, że to gruczolak, ale jest niestety między mięśniami, więc ciężej będzie go usunąć.
Miały już być po zabiegach, ale 2 tygodnie siedziałam chora w domu i niestety nie byłam w stanie pojechać do Wrocławia...
Mam nadzieje, że ładnie sobie poradzą i pobędą jeszcze z nami. Ciężko patrzeć jak ostatnie szczury ze stada sie starzeją i czekać z przerażeniem na ich ostatnie dni.

Re: Czapeczniki III generacji w nowych domach

: pt sty 21, 2011 9:00 am
autor: Licho
Nina przez cały luty Piasecki jest na urlopie, więc jak sie nie umówisz teraz, to zastanie Cię marzec.
Buziaczki i mizianko dla eFek.

Re: Czapeczniki III generacji w nowych domach

: śr cze 08, 2011 9:36 am
autor: Nina
Jak tam mają sie eFeczki?

Frida została sama... Niestety reszta moich dziewczyn już nie żyje. Jest gruba i ma kolejnego gruczolaka. Poza tym ma sie dobrze, choć jest nieco samotna.

Flora umarła na zapalenie mózgu. Jednego dnia biegała normalnie a drugiego dnia późnym wieczorem znalazłam ją w krytycznym stanie.
Niestety nie moge powiedzieć, że nie cierpiała :( Z samego rana poszłam ją uśpić, umarła w drodze... Na szczęście krótko to trwało a ona do końca była radosna i sprawna. I tak dożyła ładnego wieku.

Re: Czapeczniki III generacji w nowych domach

: ndz lip 17, 2011 9:41 am
autor: IVA
U nas czas eFek już się zakończył :(.
10 maja nad ranem bo o 4,48 odszedł od nas Duduś - Ferdynand Wspaniały. U Dudusia tak jak i u Fifulca - Filona najpierw rozwinął się niedowład łapek a później doszła niewydolność nerek. Duduś walczył dłużej niż brat ale i on w końcu się poddał. Był cudownym, łagodnym wielkoszczurem - w ostatnich miesiącach przekroczył wagę 1000 g. Miał kochające serduszko zarówno dla ludzi jak i dla innych szczurów. Do końca zaskarbiał sobie przyjaźń nowych współtowarzyszy. Po odejściu moich dwóch dziewczynek przygarnął Sarusię i znosił jej podgryzanie. Swoim ciałkiem dogrzewał chorującego Kacperka. Jako jedyny miał też niezwykłą cierpliwość do jego nadruchliwości spowodowanej chorobą. Trudno zapomnieć ich przyjaźń, kiedy stale mam przed oczami jak w norce na kanapie, w ostatnich chwilach Dudusia, Kacperek nie wiedząc co się dzieje z Dudusiem, najpierw próbował obudzić go ze snu ostatecznego ciągnąc za futerko i uszy a kiedy to nie pomogło podszedł do jego pysia, polizał delikatnie i usiadł niedaleko smutnie na niego spoglądając. Zresztą Kacperek nie znalazł już tak potrzebnego mu przyjaciela ani w swoim pierwotnym stadku ani wśród innych naszych ogonków i 2 tygodnie później podążył za Dudusiem :(
Kilka dni temu 13 lipca około godz. 17 nagle i niespodziewanie opuścił nas Frederiko, przez nas nazywany Rysiem. Frederiko przyjechał do nas w styczniu tego roku. Był ogonkiem Merch. Przez te pól roku dał nam dużo uśmiechu i radości. Był już starszym panem w chwili przyjazdu. Miał lekki niedowład łapek. Później okazało się, że cierpiał na zanik rdzenia. Do tego doszła lekka niewydolność serca ale staruszek dzielnie się trzymał. Mimo całkowitego niedowładu tylnych łapek nie potrafił usiedzieć na miejscu i na wybiegach co jakiś czas robił obchód rewiru. Stał się tylko mniej władczy a z czasem władzę oddał starszemu od siebie ale sprawniejszemu Olafkowi. Dla ludzi był kochany chociaż za długo na kolanach nie usiedział, bo miał przecież sporo spraw do załatwienia. Inne samce podporządkowywał sobie, przynajmniej do czasu kiedy siły mu na to pozwalały. Po odejściu Dudusia zamieszkał z Sareczką, stale miał jednak kontakt ze swoim pierwotnym stadkiem czyli Olafem i Protem. Kiedy odszedł Prot, Olo zamieszkał z Rysiem i Sarą. Widać było jednak, że Fredryś zdecydowanie wyżej sobie cenił przyjaźń z Sarą niż Olem. Odszedł nagle, niespodziewanie, we śnie. Swoja przyjaciółkę przeżył zaledwie o 4 dni :(.
Mam nadzieję, że któraś z eFek jeszcze ma się dobrze.
Dla nas, jak pisałam, czas tych cudownych ogonków już się skończył. Nadszedł czas pożegnań. Od stycznia tego roku pożegnaliśmy 9 cudownych, kochanych szczurasków. A patrząc na nasze starzejące się stadko wiemy, że to nie koniec, ze jescze nie jeden raz poczujemy ten straszny ucisk w sercu :(

Re: Czapeczniki III generacji w nowych domach

: wt sie 30, 2011 5:26 pm
autor: Nina
Frida żyje nadal.
Czyżby jako jedyna?
Nie moge powiedzieć, że ma sie dobrze. Ma ogromne gruczolaki na brzuszku. Ale ze względu na jej wiek, rozmieszczenie guzów (musiałaby mieć rozorany cały brzuch) i niedowład łapek - nie zdecyduje sie na drugą operacje.
Poza tym dalej demoluje pokój, wymusza dokarmianie chrupkami kukurydzianymi i mieszka sobie samotnie w czeluściach łóżka.

Re: Czapeczniki III generacji w nowych domach

: śr sie 31, 2011 2:07 pm
autor: Izabela
Felisia żyje i do soboty miała się całkiem dobrze, nic jej specjalnie nie dolegało (nie licząc rzeczy związanych z wiekiem czyli np. mniejszej aktywności a większego spania) W lipcu miała zabieg (guzek pod przednią łapką) i przeszła go bezproblemowo (pomijam, że stresowała się wyjazdem a potem izolatką, bo ona jest pod tym względem bardzo wrażliwa, nie lubi zmian). 10 dni temu miała przycinane przednie zęby, bo się rozchwiały i nierównomiernie ścierały, przez co przerósł 1 górny i 1 dolny po przekątnej. Też się bidulka zestresowała okrutnie. A od soboty Felisia ledwie porusza tylnymi łapkami :( Niedowład jest duży, nie daje rady wyjść sama z klatki, wejść na drabinkę itp. Przewiduję, że w krótkim czasie przestanie całkiem chodzić, bo naprawdę nie wygląda to dobrze. Mam tylko nadzieję, że się tym nie załamie i psychicznie nie podda, bo to w takim wieku (13 IX skończy 2 lata i 8 miesięcy) oznaczałoby w zasadzie koniec szczura. Kciukajmy, by Felisiątko było z nami jeszcze długo, bardzo proszę

Re: Czapeczniki III generacji w nowych domach

: śr sie 31, 2011 2:09 pm
autor: Izabela
I za Fridę też, oczywiście :-*

Re: Czapeczniki III generacji w nowych domach

: pn wrz 05, 2011 11:55 am
autor: Nina
To jakieś fatum, bo Frida od trzech dni prawie nie chodzi :( Już nie rezyduje w łóżku, przeniosła sie na podłoge, pod wiklinową szafeczke, którą już całkiem zjadła.

Re: Czapeczniki III generacji w nowych domach

: wt wrz 13, 2011 8:56 pm
autor: Izabela
Dzisiaj Frida i Felisia skończyły 2 lata i 8 miesięcy. i z tej okazji całuję obie serdecznie :-*
A w niedzielę wieczorem stał się cud i Felisia zaczęła na nowo używać tylnych łapek :D Niedowład cofnął się na tyle, że mała powolutku sobie drepcze, niezdarnie, ale naprzód :) Nie wiem właściwie, jak to możliwe, nie za bardzo wierzę w cudowny wpływ preparatu na stawy i witamin, które podaję, ale mimo to je podaję. Moźe jednak mają jakieś pozytywne działanie. I nie wiem, jak długo będziemy cieszyć się tym stanem, ale ile by to nie trwało, jestem szczęśliwa patrząc, jak Felisiątko pełna nowego zapału odzyskuje wolę życia :-*

Re: Czapeczniki III generacji w nowych domach

: czw wrz 22, 2011 12:55 pm
autor: Nina
Dzisiaj, mając 2 lata 8 miesięcy i 9 dni, Frida zakończyła istnienie mojego szczurzego stada...

Musiałam w końcu podjąć decyzje o uśpieniu jej. Nie życze nikomu, żeby musiał podejmować podobną. Gdyby nie te cholerne guzy, mogłaby spokojnie dożyć 3 lat... Była całkowicie sprawna, grubiutka, wesoła. Ale guzy uniemożliwiały jej poruszanie się. Tylnymi łapkami nie sięgała do ziemi. To paskudztwo stanowiło połowe jej masy...

Re: Czapeczniki III generacji w nowych domach

: czw wrz 22, 2011 1:03 pm
autor: Izabela
Ech :( ...
Nina, przytulam mocno. Mam nadzieję, że kiedyś jeszcze zagości u Ciebie jakaś efemeryda...

Re: Czapeczniki III generacji w nowych domach

: wt gru 13, 2011 10:05 pm
autor: Izabela
Dzisiaj Felisia, jedyny żyjący jeszcze czapecznik III generacji, skończyła 2 lata i 11 mięsięcy.
Felisiątko, oby tak dalej :-*

Re: Czapeczniki III generacji w nowych domach

: śr gru 14, 2011 10:29 am
autor: emi2410
Piękny wiek! Gratulacje! :)