Strona 1 z 3

[Łysolce] Jak przekonać?

: śr sty 28, 2009 6:20 pm
autor: Buni@
Tagi: fuzzy, łyse, szczury, przekonanie, rodziców, obrzydzenie, temperatura, ciała, problemy, genetyka, genetyką


Mam problem z tatą. Totalnie nie "podobają" mu się łyse szczury.

Oto jego argumenty:
1."Takiemu łysemu szczurowi to jest zimno i trzeba go ocieplać."
2."Pla pla pla .... [genetyka]"
3."Eee tam....taki łysy szczur to niefajny."
4."Szczur nie jest przyzwyczajony... ."

A to moje odpowiedzi:
1. "One mają taką samą temperaturę ciała co zwykły szczur...[nie pamiętam co dalej mówiłam ale wiem że jak powiedział o ocieplaniu tylko przekręciłam oczami]" - odpowiedź taty była natychmiastowa lae nic z niej nie zrozumiałam
2."Tato[!], ty mi tu nie mów nic o genetyce, bo i tak nic nie rozumiem :P"
3. "Co?! One są super takie słodziutkie i wgl. ..."
4. "Co? Jka szczur może być nieprzyzwyczajony skoro od urodzenia jest łysy?"

Więcej już nie będę piać, bo to strata czasu.
Powiem tylko (co do rozmów), że gdy tylko powiem o łysolacach na wystawie zaczyna niefajną rozmowę.
Normalnie jego zachowanie mi nie przeszkadzało do czasu gdy zobaczyłam tego śpiącego łysolca w zoologu w klatce za małej nawet dla chomika. Poza tym klatka była tak upchnięta, że nie wiem jakim cudem go zobaczyłam. Koszmar...(nie wspomnę o innych szczurkach które gniotły się po kilkanaście sztuk w jednej, chomiczej klatce).
Po prostu zrobiło mi się go tak żal że nie mogłam...niestety nikt nie wyraził zgody na trzymanie go w domu :( .
Wiem i tak, że nikt go nie kupi...jest tak wepchnięty że wcale nie widać jego klatki. Trzeba się tak wygiąć [w dół] by go zobaczyć że chyba tylko ja robię takie pozy.
Jak Ci ludzie nawet nie widzieli klatki (dla świnki morskiej) z małym kotkiem (pers). Czemu tak sądzę?

Pani: "Ojej, nie widziałam go wcześniej!"
Pan: "Co? A tak, tak..." (jakby był na wpół przytomny)

Ja już nic nie rozumiem...
Tak chciałabym pomoc temu bidakowi (tym bardziej, że to chyba samica [nie mogłam zobaczyc bo zasłoniła dupeczke] ), a poza tym poszukuję 3 lokatorki do mojej klateczki ;). (Tyle nieudanych adopcji...)
Dlatego mam do Was prośbę. Pomóżcie mi zachęcić rodziców na tego szczura.
Może fotki? Opisy (tata się nadziwi). Najbardziej zależy mi na przekabaceniu taty i opowiedzeniu mu o tych szczurkach.
Z góry dziękuję ;)

Re: [Łysolce] Jak przekonać?

: śr sty 28, 2009 8:28 pm
autor: Oleczka

Re: [Łysolce] Jak przekonać?

: śr sty 28, 2009 8:54 pm
autor: yss
najlepsza jest aweszka wuwuny z kotem :)

Re: [Łysolce] Jak przekonać?

: śr sty 28, 2009 11:17 pm
autor: zalbi
jestem tego samego zdania co yss, zobacz do tematu/tematów wuwuny =)

Re: [Łysolce] Jak przekonać?

: czw sty 29, 2009 12:37 am
autor: maua_czarna
Buni@ pisze:"Takiemu łysemu szczurowi to jest zimno i trzeba go ocieplać."
No i Twoj tato ma racje w pewnym sensie.
Oczywiscie fuziki maja taka sama temperature jak sierstne szczury, bo byloby dziwne, zeby w obrebie jednego gatunku mialy rozna. Ale faktem jest, ze poniewaz fuzzikom tej siersci brak, to nie spelnia funkcji termoregulacyjnej. Takie szczurki rzeczywiscie potrzebuja nieco wiecej ciepla, zeby nadrobic ten brak.
Pokaz tacie fajne zdjecia, gdzie lysolki maja slodkie minki :) (przychylam sie do zdania dziewczyn wzgledem Aweszki ;) u nas w temacie tez sa dwa lyski na zdjeciach, moze pokaz tacie takiego bardziej osierscionego :P

Znowu co do genetyki tato nie ma racji, bo pod wzgledem zdrowia fuzzy nie ustepuja osierscionym szczurkom :)

Zdobadz wiedze tak,zebys mogla odpowiadac na argumenty taty :)

Re: [Łysolce] Jak przekonać?

: czw sty 29, 2009 8:56 am
autor: Ren
maua_czarna pisze:Ale faktem jest, ze poniewaz fuzzikom tej siersci brak, to nie spelnia funkcji termoregulacyjnej. Takie szczurki rzeczywiscie potrzebuja nieco wiecej ciepla, zeby nadrobic ten brak.
Nie zgodzę się ;) . Fuzzy NIE potrzebują więcej ciepła żeby utrzymać temperaturę ciała, bo temperatura ciała sama w sobie jest taka sama.
One potrzebują więcej energii którą czerpią z posiłków. Częstych, sycących i w dużych ilościach.
Ale temperatura się NIE różni.

Re: [Łysolce] Jak przekonać?

: czw sty 29, 2009 11:05 am
autor: sachma
Zgadza się Ren. Ja zauważyłam że mioty fuzzowe jedzą dużo więcej niz mioty sierstne, fuzzy rozgrzewają się od środka - w zimie więcej jemy kalorycznych rzeczy - po prostu mamy na to wiekszą ochotę, fuzzy mają wiekszą ochotę na kaloryczne jedzenia cały czas ;)

Re: [Łysolce] Jak przekonać?

: czw sty 29, 2009 11:45 am
autor: Nakasha
Fuzzy są bardziej ciepłe w dotyku niż sierstne szczury i to jest zauważalna różnica, ale właściwie jedyna ;). Im nie jest bardziej zimno i nie potrzebują dodatkowych, zewnętrznych źródeł ciepła. Również zauważyłam, że mój fuzzik więcej je, niż sierstne szczury, a trzyma podobną wagę - mają nieco większe spalanie kalorii dlatego potrzebują więcej wartościowego pokarmu i to pomaga im utrzymać stabilną temperaturę ciała. ;) A skóra sama w sobie jest wystarczająco dobrym izolatorem, nawet bez włosów. :)

Re: [Łysolce] Jak przekonać?

: czw sty 29, 2009 12:02 pm
autor: maua_czarna
Jesli chodzi o jedzenie to poki co i fuzzy i siersciuchy u nas jedza niesamowite ilosci wszystkiego - ale to dlatego ze sa mlode, wiec nie ma sie co dziwic :) Najwiecej jednak zjada siersciuch i najwiecej przybrala na wadze ;)
Przypuszczalam, ze bedziecie miec inne zdanie niz moje w tej kwestii. Opinie dot. zwiazku braku siersci i potrzeby dogrzewania mam taka a nie inna po rozmowach z Czechami, i wlasnych obserwacjach :)

Re: [Łysolce] Jak przekonać?

: czw sty 29, 2009 12:24 pm
autor: sachma
No my też nie czysto teoretycznie ale z własnych obserwacji - obserwacji wszystkich członków SHSRP a u nas fuzzow wiele ;) Mierząc temp termometrem w każdym przypadku, zdrowy fuzz ma taką sama temp jak zdrowy futrzak. z moimi fuzzami trochę zjeździłam i nigdy ich nie musiałam dogrzewać - co więcej fuzzie matki dobrze sobie radzą nawet odchowując mioty w zimnie (tu już doświadczenia terrarystów).

Niektórzy po prostu wbijają sobie do głowy że te zwierzęta potrzebują dogrzania i dogrzewają mimo że nie ma do tego wskazań ;) ogólnie ludzie mają skłonności do dogrzewania wszystkiego co łyse, nawet jeśli to łyse od setek lat radzi sobie bez pomocy w chłodach ;) (jak np łysy pies peruwiański - one takie są od lat, kiedyś ich nikt nie dogrzewał i wcale nie marzły, a teraz ludzie ubierają je w kubraczki i twierdzą że im zimno :D )

Re: [Łysolce] Jak przekonać?

: czw sty 29, 2009 1:48 pm
autor: Landrynka
bo tak się wydaje logicznie. łysy człowiek musi mieć zimą czapkę-> lysy kot/szczur/pies kubraczek ;)
fuzzy wydają się cieplejsze w dotyku, gdyż nie są izolowane przez sierść. dobre jako grzałka :D

2. genetycznie upośledzone są sphynxy, nie mają grasicy (gruczoł, niebędny dla odporności organizmu) i nie potrafią odchować potomstwa (tego nie jestem pewna). fuzzy są jak najbardziej zdrowe. a właściwie nawet może zdrowsze, bo nie tyją.
3. twojemu tacie mogą się nie podobać fuzzy, ale to przecież ma być TWÓJ szczur i CI ma się podobać.

Re: [Łysolce] Jak przekonać?

: czw sty 29, 2009 2:10 pm
autor: merch
sphynxy chyba nie maja az takich problemow z odchowem , mlodych , a problemy z odchowem u fuzow wciaz sie zdarzaja.

Fuzzy maja krotkie wibrysy , co je jak najbardziej uposedza , bo to wazny zmysl.

Fuzz nie sa uznawane w bardzo wielu organizacjach zreszajacych hodowcow szczurow, takze mysle , ze cos na rzeczy w tym jest :)

Re: [Łysolce] Jak przekonać?

: czw sty 29, 2009 2:40 pm
autor: sachma
"Fuzzy maja krotkie wibrysy , co je jak najbardziej uposedza , bo to wazny zmysl."

znam ślepego fuzza z któtkimi wibrysami który doskonale sobie radzi - po jego zachowaniu nie widać że coś jest nie tak.

u samic fuzz w polsce nie ma kłopotów z odchowem.

a wiele organizacji nie rozróżnia fuzzów i sphinxow - dla nich to to samo (mimo ze genetycznie zupelnie inne odmiany) i dlatego ich nie uznają - z nie wiedzy.


Buni@, ja radze przyprowadzić tatę na następna wystawę w Olsztynie ;) może zmieni zdanie jak dotknie i z nami pogada ;)

Re: [Łysolce] Jak przekonać?

: czw sty 29, 2009 3:11 pm
autor: merch
u samic w polsce o ile wiem nie bylo calkowitego braku laktacji , takie przypadki za to byly w czechach, natomiast u samic rodowodowych w miotach shsrowych wystepuje znaczna do ok.33% jak np w miocie A VR umieralnosc oseskow.

Re: [Łysolce] Jak przekonać?

: czw sty 29, 2009 7:40 pm
autor: Layla
Merch, masz fuzza? Nie, prawda? A ja mam. Ma czerwone oczy i króciutkie wibrysy. Śmiga jak rakieta. Jest sprawny, zwinny, pięknie zbudowany, zadrapania goją się szybciej niż moim sierściuchom. Je o wiele więcej od nich ;) W życiu go niczym nie dogrzewałam, nie widzę potrzeby. Fuzzy są cudowne :D Miłe w dotyku, słodkie do całowania ^^ Ja mam fuzza albinosa, można odpłynąć :D