szczury.org

Swego czasu też bawiłam się w robienie smyczy.
Głównie z tego powodu, iż bałam się, że na pierwszym lepszym spacerze ogonek da nogę.
Z wielkimi obawami wyszliśmy na spacer bez smyczy i szczurek ani myślał o ucieczce .

więc odpuście sobie te smycze

według mnie bardzo dobry pomysł,ale po co smycz przecież jak się szczura będzie trzymało na ziemi na dworze to może go ktoś rozdeptać albo po prostu szczur się przestraszy chyba tylko po to żeby nie ociekł z ramienia tak?

Nie do końca się zgodzę. Jeden ogon będzie chodził koło nogi, drugi postanowi się przejść. Dla bezpieczeństwa jeśli ktoś nie wychodził jeszcze ze swoim podopiecznym polecam jednak założyć smyczkę. Pętelki można kupić bez problemowo. Ba można zrobić samemu, nie ma w tym nic trudnego.

Moja poprzednia samiczka Bayou*] uwielbiała chodzić na spacery. Smyczka całkowicie jej nie przeszkadzała.

http://lh4.ggpht.com/_6J9FGxPlOIo/S47lT ... 270052.JPG
mój komplet (raczej fretkowy). Chłopaki jeszcze wychodzili. Czekamy aż ciepło będzie.

Ja proponuje poprostu ogrodzic kawalek trawnika np kartonem bez dna. Szczury, ktore nigdy na dworzu nie byly beda sie stresowac, smycz dodatkowo bedzie im przeszkadzac, bo nie przyzwyczajone tak jak pieski moga chciec sie uwolnic. Moje dziady bardzo stersuja sie zmiana otoczenia nawet w domu (wystarczy, ze przejde z nimi do innego pomieszczenia i juz kupy leca). Jak wyszlam z nimi do ogrodu to ani myslaly odejsc, ba one wlazly na mnie i to byl ich spacer. Jak polozylam ich do takiego wlasnie kartonu to na poczatku tez sie nie ruszaly wogole tylko skulone siedzialy w kacie z wybaluszonymi oczami. Robie im kretkie sesje ogrodowe, bo to jeszcze nie taka super pogoda, zebym z nimi siedziala pol dnia i powoli zaczynaja z wlasnej woli zwiedzac swiat.

Ja chodzę tylko z jednym, bo drugi nie przepada za miętoszeniem, siedzeniem na ramieniu, o smyczy nie ma mowy.
Jimi nie ma nic przeciwko smyczce, zwykle chodziliśmy po mieszkaniu.. Dziś był pierwszy spacer na ogródek. I smyczka jest potrzebna, wierzcie mi.. Mój szczur jest z tych ciekawskich, wszędzie chce nosa wsadzić, wszystko zwiedzić.. Nie upilnowałabym go. Czasem jak zawołam go, to wróci. Ale jak akurat jest czymś zainteresowany, to mnie oleje i idzie własną drogą.
Na razie smyczkę i szeleczkę mamy ze sznurówek, ale kupie niedługo normalną w zoologu. ^^

Tak...Ta smycz...To jest to! Moja Tina uwielbia biegać po trawie, szaleć: wychodzić na dwór. Tylko, że bałam się zawsze, że nagle się spłoszy i da nogę do jakiejś dziury i jej nie wyciągną ... Ale z tą smyczą jestem spokoja. I szczur się wylata i będzie szczęśliwy i ja będę szczęśliwa . Tylko trzeba uważać na kleszcze i komary.

Fajny pomysł, ale kupiłam w zoologiku szeleczki czerwone. Z plecionki, wiec można regulowac jak się tylko chce

Ja z moimi chłopakami bez smyczy na spacer wyjść nie mogę
W sklepie też było bardzo ciężko coś dobrać, nic nie pasowało. Postanowiłam sama zrobić smycz w sumie to pętelkę wg instrukcji:

http://www.fretki.pl/ShowMessageL.aspx?mid=14791

co prawda z fretkowego forum ale sto razy lepsze od tych sklepowych, nic szczurka nie uciska pod szyją, nie przeszkadzają tez zapięcia, zwierzaka nic nie przydusi, idealnie można dopasować odpowiedni rozmiar. Co najważniejsze zrobienie takiej pętelki to groszowa sprawa

właśnie zrobiłam pierwszą próbę. Szczurzyca z nerwów dostała drgawek- trzęsiawek. Spróbuje powolutku oswajać je z nowym sprzętem.

cumberdale pisze:właśnie zrobiłam pierwszą próbę. Szczurzyca z nerwów dostała drgawek- trzęsiawek. Spróbuje powolutku oswajać je z nowym sprzętem.

Może daruj jej tą smycz, skoro tak się stresuje? I tak pewnie nie będzie miała odwagi odejść za daleko w nowym otoczeniu, tylko załóż bluzę gotową na miękkie kupki

Mam pytanie która smycz jest lepsza dla szczurka

http://www.krakvet.pl/trixie-szelki-pel ... 13411.html

http://www.krakvet.pl/trixie-szelki-smy ... -3755.html

Masz 22 strony na temat smyczy, o tych też już było.

Nie wiem czy udałoby mi się dopasować smycz na konkretnego szczurka- nie mam cierpliwego modelu

Ja też się nad tą smyczką zastanawiam , nie wiem jeszcze jak moje pączusie na nią zareagują. Chciałabym z nimi chodzić na ogródek. Pomysł z wybiegiem jest również niezły, mam duży cały wykonany z siatki kosz, być może się nada jakby go tak odwrócić do góry nogami heh

Łooł. Genialny pomysł. Jak mój ogonek urośnie to też mu zrobię szelki.