Szaruś zmarł
: śr lut 18, 2009 9:39 pm
Szaruś przyszedł do nas w maju 2007, był z interwencji warszawskiej
Po mojej wyprowadzce mieszkał z moją Mamą i Babcią
Nie wiedziałam, że małe szczurki mogą tyle radości dać mojej kochanej Babci
Babcia rozmawiała z nimi, szykowała im przysmaki, dbała, zeby rano miały swoją kaszkę, na wieczór makaron albo ryż z dodatkami.
Szczurzy chłopcy uwielbiają moją Babcię, wychodza z klatek jak tylko ich zawoła...
dziś Szaruś zmarł. Zmarł zupełnie spokojnie. Zjadł sobie rano trochę kaszki, potem poszedł spać.
Przedpołudniem znalazła Go moja Mama
Leżał zupełnie spokojnie, wyciągnięty w sianku, za swoim domkiem tak jak lubił. Miał zamknięte oczka, nie było po buzi widać żeby się męczył albo bał. Po prostu jakby zasnął...
Może to dobra szczurza śmierć...
Ale płacz i żal straszne...
Tak brakuje tego ogonka, taka pustka w kąciku.
[']
Po mojej wyprowadzce mieszkał z moją Mamą i Babcią
Nie wiedziałam, że małe szczurki mogą tyle radości dać mojej kochanej Babci
Babcia rozmawiała z nimi, szykowała im przysmaki, dbała, zeby rano miały swoją kaszkę, na wieczór makaron albo ryż z dodatkami.
Szczurzy chłopcy uwielbiają moją Babcię, wychodza z klatek jak tylko ich zawoła...
dziś Szaruś zmarł. Zmarł zupełnie spokojnie. Zjadł sobie rano trochę kaszki, potem poszedł spać.
Przedpołudniem znalazła Go moja Mama
Leżał zupełnie spokojnie, wyciągnięty w sianku, za swoim domkiem tak jak lubił. Miał zamknięte oczka, nie było po buzi widać żeby się męczył albo bał. Po prostu jakby zasnął...
Może to dobra szczurza śmierć...
Ale płacz i żal straszne...
Tak brakuje tego ogonka, taka pustka w kąciku.
[']