Strona 1 z 83

~~Moje Rekiny Puszyste

: pn mar 23, 2009 12:30 am
autor: *Delilah*
Ha! Od 2 lat zabieram się do napisania swojego własnego tematu, ale oczywiscie wrodzone lenistwo skutecznie bombardowało moje plany:)
Tymczasem kolejne Ogonki odchodzą i przychodzą, a ja nadal siedzę i się zastanawiam jak zacząć...

Może dla odmiany, zacznę od początku;)

Czyli moja Pierwsza Nefilim - pojawiła się u mnie w styczniu 2007 roku.

Obrazek

Oczywiście "przez przypadek". Pewnego razu wpadłam wraz z siostra do zoologa i zamarłam ...W malutkiej klatce siedziały piękne, futrzane kuleczki z jeszcze piękniejszymi ogonkami. Wśród nich wypatrzyłam srebrzystobiale cudeńko i wiadomo... bez niego wyjść juz nie mogłam :)
W owym czasie nie mialam nawet bladego pojecia o hodowli szczurząt, zdana na panią z zoologa ,dowiedzialam sie, ze moja szczurzynka to szczur:P
Szczęśliwym zrządzeniem losu trafiłam na forum, dowiedziałam sie wszelakich niezbędnych do życia szczura i (wlasciciela) nowinek.
Z Nefi od początku stanowiłyśmy nierozerwalna całość - razem spałyśmy, jadłyśmy i jeździłyśmy pociągiem, wzbudzając przy tym niekłamany podziw ( a czasem i przerażenie) współpasażerów.Jako jedyna z moich szczuraskow, potrafiła siedzieć przez 3 godziny na ramieniu i ani drgnąć.
Żywa skamienielina jaką się stawała , przeszła już chyba do legend :)
Pewnego razu, bowiem , wzielam Nefi na egzamin ustny (tak, zawsze miewałam doskonale pomysły).
Byl to piątek, chciałam od razu po egzaminie pojechać do domu rodzinnego, wzięłam zatem bagaż oraz Nefi na ramie (wtedy jeszcze nie posiadałam transporterka nawet).
Zasiadłam naprzeciw egzaminującego( szczęśliwie, jest to Pan po 70-tce o mocno osłabionym wzroku), ze szczurem ukrytym w moich wlosach i oczywiscie egzamin oblałam. Jedyną myślą, jaka mi towarzyszyła, brzmiała:" niech ona się tylko nie ruszy!!!"
Tym samym mój proces myślowy został skutecznie zahamowany:)
Nefilim się spisała na 5, ja nie bardzo:P


Obrazek

Nefilim zawsze pozostanie w mojej pamięci, jako bardzo spokojna i wyważoną szczurzyca.. Nie dla niej dzikie harce i swawole. Początkowo "skazana" jedynie na swoja właścicielkę ( a raczej ludzka przyjaciółkę, jak wole nazywać moje relacje ludzko-szczurze:), może dlatego w późniejszym okresie życia ,zawsze dbała o posiadanie własnego kącika, gdzie mogla się zaszyć z dala od zgiełku i nieco nadaktywnych współtowarzyszek:) Nefi od początku naszego wspólnego życia, miała tez zapędy bramkarskie( sic!) ;) Pamiętam ,ze nasza ulubiona zabawa polegała na tym, ze usiłowałam umieścić w jej domku kawałek nakrętki po butelce, natomiast Nefilim zawzięcie starała się do tego nie dopuścić, wykopując nakrętkę, bądź tez przenosząc ją w pyszczku ,w inne - bezpieczne miejsce:)


Obrazek


Jednak towarzystwo nadeszlo później, nawet sporo później. I oczywiscie równie spontanicznie ...:)
4.04. 2007 ( z okazji Dnia Szczura:)pojawiła się w moim życiu i serduchu Cirilla ...

Obrazek

Cd. nastąpi niebawem ...

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: pn mar 23, 2009 12:44 am
autor: ridja devojka
No o szczurze na egzaminie to jeszcze nie słyszałam :o ;D ja z moimi nadaktywnymi szczurami to bym nie mogła nawet iść do sklepu, a co dopiero na egzamin :D gratuluję jednak odwagi. Ciekawe co by profesor zrobił jakby zauważył? Myślę, że by nie uwierzył i zaczął podejrzewać u siebie chorobę umysłową :D a może to byłby sposób ...
Fajne takie szczurze przytulańce, zawsze mi się gęba cieszy jak o takich słyszę bo mi się tylko jeden taki trafił i już mnie to szczęście ponownie nie spotkało ;)
czekam na ciąg dalszy.

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: pn mar 23, 2009 6:41 am
autor: anik1
No nareszcie się zdecydowałaś założyć swoi paskudkom temat:)Teraz duuużo pisania przed Tobą;)

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: pn mar 23, 2009 8:56 am
autor: odmienna
anik1 pisze:No nareszcie się zdecydowałaś założyć swoi paskudkom temat:)Teraz duuużo pisania przed Tobą;)
no, baaaaaa! ;D

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: pn mar 23, 2009 9:42 am
autor: merch
nono , ciekawe masz pomysly


Temat zaczyna sie interesujaco :)...

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: pn mar 23, 2009 9:42 am
autor: merch
nono , ciekawe masz pomysly


Temat zaczyna sie interesujaco :)...

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: pn mar 23, 2009 11:02 am
autor: RattaAna
ja również czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy :)
przypomniały mi się czasy, kiedy sama jeździłam z moimi babkami: Lusią, Tolą i Pumką pociągami na długiej trasie do Gorzowa;

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: pn mar 23, 2009 3:04 pm
autor: *Delilah*
No tak ,troszke pisania przede mną :)
Moze w koncu nauczy mnie to systematycznosci :)

Wracajac do tematu - Cirilla, na ktorej skonczylam moj wywod, pojawila sie u mnie spontanicznie. Oczywiscie znow byla to milosc od pierwszego wejrzenia :)
Jako fanka czerwonych oczek i bialego futerka, od dluzszego czasu poszukiwalam albinoska.
A kto szuka, ten znajdzie:D
Znalazlam, w przybytku zla i rozpusty wszelakiej - Galerii Krakowskiej , do ktorej wstapilam w oczekiwaniu na pociag do rodzinnego Tarnowa...
Wstapilam i zawislam na szybie akwarium ze szczurkami, moją uwage zwrocila dosyc wyrosnieta (na moje oko okolo 2,5 miesieczna) puszysta albinoska :)
(a w glowie nadal slyszalam :" nie kupujcie szczurow w zoologach, zoologi bowiem to zlo" !) Jako istota slabej woli ,uleglam naglemu porywowi serca i wyciagnelam trzesace sie łapska po moją Cirilke.
Jako ,ze byl to okres jakis dziwnych rozjazdow, Nefilim czekala na mnie w T-owie. Swiadoma trudow łaczenia, wpakowalam Cirille do ogromniastego akwarium, natomiast Nefi spokojnie siedziala sobie w swojej tarnowskiej klatce.
Upomnialam skolowana rodzicielke, ze absolutnie nie mozna polaczyc jeszcze szczuraskow, bo bedzie nieszczescie. Chcialam ,zeby mala biala kulka spokojnie sie oswoila z otoczeniem, a na nefilimiczne, goraczkowe proby wywąchania nowej kolezanki, reagowalam zupelnie olewczo.
Jednak los pouczyl mnie ,zeby nie lekcewazyc szczurzych potrzeb socjalizacji ;)))!
Nastepnego dnia, pojechalam z powrotem do Krk na pare dni, zostawiajac Szczurzydla na glowie Rodziny :)
I tak oto Nefilim wzięła niewygodną sprawę w łapki i dopięła swego.
Wieczorem otrzymalam telefon od biednej Mamulli ,informujacy ,ze Nefilim pod osloną nocy, jakims cudem otworzyla klatkę, oraz wiedzona ciekawoscią , wskoczyla do Cirillkowego akwarium ( wysokiego na jakies 80-pare centymetrow)... O małym starciu swiadczyly porozrzucane tu i owdzie biale klaki Cirilkowe, ale samopolączenie samo w sobie, udało się bezkrwawo. A z rury wystawały dwa, zadowolone i przytulone do siebie pyszczki:)

Obrazek Nefilim i Cirilla :)

Tak jakos sie zadzialo, ze pozostalam w Tarnowie przez ponad miesiac ( wszyscy lubimy wydlubywane ósemki oraz pooperacyjne powikłania:)
W pewnym momencie, zaczelam uwazniej przygladac sie Cirilli i jej zaokrąglonym boczkom...
Oczywiscie poszlam tez do weterynarza, ktory calkowicie "uspokoil" moje cirilkowo-ciążowe przypuszczenia :)
Jednak pare dni pozniej niepokojące Cirilkowe boczki, oprocz tego ze byly zaokrąglone, zaczeły sie ruszać !
W tym momencie, przestałam się łudzić, ze to niby moje omamy wzrokowe i dostarczyłam mojej pannicy materiałów na gniazdo :)
i tak oto 22.04.2007 Cirilla sprawiła mi 10-ciokrotną niespodzianke, w postaci malutkich piszczących istotek z ogonkami :)

Obrazek

Obrazek < -------- małe demony :)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Cd. oczywiscie nastapi w niedalekiej przyszłości :)

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: pn mar 23, 2009 3:05 pm
autor: *Delilah*
No tak ,troszke pisania przede mną :)
Moze w koncu nauczy mnie to systematycznosci :)

Wracajac do tematu - Cirilla, na ktorej skonczylam moj wywod, pojawila sie u mnie spontanicznie. Oczywiscie znow byla to milosc od pierwszego wejrzenia :)
Jako fanka czerwonych oczek i bialego futerka, od dluzszego czasu poszukiwalam albinoska.
A kto szuka, ten znajdzie:D
Znalazlam, w przybytku zla i rozpusty wszelakiej - Galerii Krakowskiej , do ktorej wstapilam w oczekiwaniu na pociag do rodzinnego Tarnowa...
Wstapilam i zawislam na szybie akwarium ze szczurkami, moją uwage zwrocila dosyc wyrosnieta (na moje oko okolo 2,5 miesieczna) puszysta albinoska :)
(a w glowie nadal slyszalam :" nie kupujcie szczurow w zoologach, zoologi bowiem to zlo" !) Jako istota slabej woli ,uleglam naglemu porywowi serca i wyciagnelam trzesace sie łapska po moją Cirilke.
Jako ,ze byl to okres jakis dziwnych rozjazdow, Nefilim czekala na mnie w T-owie. Swiadoma trudow łaczenia, wpakowalam Cirille do ogromniastego akwarium, natomiast Nefi spokojnie siedziala sobie w swojej tarnowskiej klatce.
Upomnialam skolowana rodzicielke, ze absolutnie nie mozna polaczyc jeszcze szczuraskow, bo bedzie nieszczescie. Chcialam ,zeby mala biala kulka spokojnie sie oswoila z otoczeniem, a na nefilimiczne, goraczkowe proby wywąchania nowej kolezanki, reagowalam zupelnie olewczo.
Jednak los pouczyl mnie ,zeby nie lekcewazyc szczurzych potrzeb socjalizacji ;)))!
Nastepnego dnia, pojechalam z powrotem do Krk na pare dni, zostawiajac Szczurzydla na glowie Rodziny :)
I tak oto Nefilim wzięła niewygodną sprawę w łapki i dopięła swego.
Wieczorem otrzymalam telefon od biednej Mamulli ,informujacy ,ze Nefilim pod osloną nocy, jakims cudem otworzyla klatkę, oraz wiedzona ciekawoscią , wskoczyla do Cirillkowego akwarium ( wysokiego na jakies 80-pare centymetrow)... O małym starciu swiadczyly porozrzucane tu i owdzie biale klaki Cirilkowe, ale samopolączenie samo w sobie, udało się bezkrwawo. A z rury wystawały dwa, zadowolone i przytulone do siebie pyszczki:)

Obrazek Nefilim i Cirilla :)

Tak jakos sie zadzialo, ze pozostalam w Tarnowie przez ponad miesiac ( wszyscy lubimy wydlubywane ósemki oraz pooperacyjne powikłania:)
W pewnym momencie, zaczelam uwazniej przygladac sie Cirilli i jej zaokrąglonym boczkom...
Oczywiscie poszlam tez do weterynarza, ktory calkowicie "uspokoil" moje cirilkowo-ciążowe przypuszczenia :)
Jednak pare dni pozniej niepokojące Cirilkowe boczki, oprocz tego ze byly zaokrąglone, zaczeły sie ruszać !
W tym momencie, przestałam się łudzić, ze to niby moje omamy wzrokowe i dostarczyłam mojej pannicy materiałów na gniazdo :)
i tak oto 22.04.2007 Cirilla sprawiła mi 10-ciokrotną niespodzianke, w postaci malutkich piszczących istotek z ogonkami :)

Obrazek

Obrazek < -------- małe demony :)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Cd. oczywiscie nastapi w niedalekiej przyszłości :)

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: pn mar 23, 2009 3:15 pm
autor: koopa
AAAAAAAAAAAA cudne cudne!!! GMR :'(

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: pn mar 23, 2009 4:16 pm
autor: ridja devojka
Delilah, powiem Ci że napięcie to Ty umiesz stopniować ;)

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: pn mar 23, 2009 5:20 pm
autor: Piromanka
Ciąg dalszy o puszystych rekinach proszę! Natychniast! :)

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: wt mar 24, 2009 4:24 pm
autor: *Delilah*
A oto i ciąg dalszy :) Milo mi, ze ktoś w ogóle czyta te wypociny:)

Cirilka, niespecjalnie zmartwiona nową rolą -matki -dzieciom, szalała z nudów, zamknięta z gromada nienasyconych mlekopijcow, sztuk 10.
Przypominam sobie, ze kiedyś wpadła na genialny pomysł przeniesienia małych do mojego łóżka (no wiadomo, w kupie raźniej:)
Nie zważając na przyczepione do cycuchów oseski, usiłowała wyskoczyć z akwarium (trzymając jedno z nich w pyszczku), a po reszcie odpadających dzieciaków, radośnie skacząc:)
Zaiste piękny to był widok.
Dodam ,ze szyby dosłownie spływały mlekiem (miodem już nie;))
Ciri ,mimo ze była u mnie wtedy niecale 3 tygodnie, przejawiała nieskończoną ufność w stosunku do ludzi. Juz po tygodniu swojej bytności u mnie, reagowała na imię, a zaraz po porodzie , bez przeszkód dala mi zaglądnąć do gniazda, zadowolona, ze przyszła odsiecz , która być może odciąży ją w mamusinych obowiązkach.

Obrazek
Zmaltretowana Cirilka:)

I tak oto stalam sie szczesliwą posiadaczką 12 szczurzych istnien.
Jednak z przyczyn do końca niewyjaśnionych (które i dla mnie nadal pozostają tajemnicą:), zdenerwowana brakiem chętnych na szczuraski (okres interwencji warszawskiej),w akcie desperacji wstąpiłam do zoologa po jedzonko ... ii...
Tak oto z 12 zrobiła się parszywa 13-stka...
Zupelnie nie wiem ,co mi wtedy odbilo- zobaczylam w akwarium uroczą gromadkę czarnych haskulcow i juz wiedzialam ,ze nie wyjde bez jednego z tych małych wytrzeszczow.
Dodam jeszcze, ze nadal bylam w Tarnowie, a moja sytuacja z rodzicami zaczela robic sie nieco napięta (codzienne zapytania : "co zamierzasz zrobic z taka iloscia szczurkow itp.itd).
W ten sposób zawitała do mnie Runa (karmowka za 5 zlotych ,czego nie omieszkam jej od czasu do czasy wypomnieć, kiedy coś zmajstruje:))), moj "Szczur Dziwak" jak zwykłam ją przezywać:)))

Obrazek wstrętna kusicielka - Runinicha :) przez ktora o malo co nie zamieszkalam pod mostem:)

Obrazek



Obrazek wesoła puszka Pandory ...


CD. jak zwykle nastąpi :D ( ile autorka nie zejdzie śmiertelnie)

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: wt mar 24, 2009 5:03 pm
autor: pin3ska
No dalej.... chce dalsza czesc :)

Re: ~~Moje Rekiny Puszyste

: wt mar 24, 2009 5:19 pm
autor: Babli
Ja też! CHCĘ! CHCĘ! Czekaaamm... :D