Strona 1 z 2
Ciagle jest wystraszony...
: pn kwie 20, 2009 4:24 pm
autor: Pan.YOYO
W klatce mam 2 szczurki. Rysia i Arsena. Rysiek już ma spokojnie kolo 8 miesięcy ale jest zemną jakoś dwa, zawsze zaczepny, włazi na mnie jak siedzę, liże, szuka u mnie miejsca jak go wypuszczę z klatki. Za to Arsena mam kolo miesiąca on sam ma maksimum 2,5 miesiąca, próbowałem go oswajać ale jest strasznie oporny/strachliwy... Czasem do mnie podejdzie z ciekawości jak się nie ruszam ale wystarczy mały ruch i jest już na drugim końcu pokoju pod pufą. Boi się nawet w klatce jak zakaszle albo kichnę czy nawet otworze jakiś napój gazowany, inne moje szczurki w tych sytuacjach dalej śpią, czasem może oko jedno otworzą z ciekawości. Nawet Agata która jest w osobnej klatce i przygarnąłem ją jakoś 1.5 miesiąca temu. Co robić? Czy taka jest jego natura i już się nie zmieni? Czy może ktoś go skrzywdził zanim wziąłem go z zoologicznego? Jak myślicie? Pozdrawiam
ps. Może rozwiązaniem będzie dołożenie im jeszcze jednego szczurka?
Re: Ciagle jest wystraszony...
: pn kwie 20, 2009 6:00 pm
autor: Czerwonaona
Poświęcaj mu więcej czasu i nie puszczaj na podłoge bo jak się gdzieś zaszyje to będziesz musiał meblami jezdzić chyba,że to przystosowany pokoik dla szczuraskow,że nie ma gdzie wejść ale i tak puszczała bym go tylko po łóżku i oswajała z zapachem,wsadz go pod bluze daj mu do klatki coś co pachnie tobą,podawaj smakołyki z ręki.No i wiele wiele innych są takie tematy wystarczy pogrzebać dużo wytrwałości zycze i to,że tak jest nie oznacza,że kiedyś on własnie nie będzie największym miziakiem.
Jeden szczurek potrzebuje tygodnia aklimatyzacji inny miesiąca a trzeci trzech więc dacie rade z odrobina pracy:)
Re: Ciagle jest wystraszony...
: pn kwie 20, 2009 7:57 pm
autor: Pan.YOYO
no wlasnie juz to wszystko robilem to co piszesz... a pokoik jest juz tak dostosowany ze nie ma problemu zeby gdzies za szafa sie zaszyly... lozko nie wchodzi w gre bo Arsen z pol metra jak nie wiecej spokojnie potrafi zeskoczyc jak mu sie chce a lozko ma maks 40cm. pod bluza posiedzi maks 5 sekund i zaraz ucieka, jedynie co to na ramieniu jak z nim gdzies ide posiedzi dluzej ale wcale spokojny nie jest. moze faktycznie potrzebuje czasu. dzieki za odpowiedz

Re: Ciagle jest wystraszony...
: wt kwie 21, 2009 7:39 am
autor: tamiska
Niektore szczurki tez takie sa. Nie chca aby je ruszac i juz... Mysle, ze to za malo czasu aby stwierdzic czy Twoj taki jest.
Moj szczur mimo wszelkich staran i godzin spedzonych na oswajaniu nie daje sie dotknac, ucieka, a o braniu na rece nie ma mowy. Wystarczy, ze kichne a zawal murowany, a jest ze mna ponad 3 mies i sam jest juz duzy i wychowuje sie z dwoma doroslymi i oswojonymi szczurami i nic.
Daj malemu troche czasu i dalej kontynuuj oswajanie.
Re: Ciagle jest wystraszony...
: pt kwie 24, 2009 12:19 pm
autor: Nue
Moja Neska jest taka sama, choć nigdy nikt jej krzywdy nie zrobił i nie pochodzi z zoologa. ADHD do kwadratu, wiercipięta niesamowita, i baaardzo płochliwa i strachliwa. Po wizycie obcych dla niej ludzi przez dwa dni dochodzi do siebie. Staram się ją głaskać jak najczęściej, nie straszyć gwałtownymi ruchami, nie krzyczeć. Do mnie się przekonała, do TŻ tak sobie, jak wyjechałam na parę dni i to on wypuszczał szczury, Neska bała się wyjść z klatki. Trochę to kłopotliwe, ale z drugiej strony satysfakcja z przekonania do siebie takiego strachulca jest o wiele większa.
Taka już ich uroda widocznie, najważniejsze to się nie zrażać

Cierpliwość i smakołyki, a także towarzystwo dorosłych, już oswojonych szczurów, na pewno pomogą. Trzymam kciuki!
Re: Ciagle jest wystraszony...
: pt kwie 24, 2009 11:24 pm
autor: izula
Moj Demon tez ma ten problem, tydzien oswajania praktycznie 24 h na dobe nie dalo zbytnio rezultatow, tylko tyle ze do rak sie przyzwyczail, jego zachowanie momentalnie sie zmienilo i dalej sie zmienia na lepsze od momentu kiedy pojawil sie Prezes, szczur ktory niczego sie nie boi.
Laczenie chyba dobrze przebieglo , mieszkaja razem i z dnia na dzien jest z Demonem coraz leiej
Re: Ciagle jest wystraszony...
: sob kwie 25, 2009 12:48 am
autor: kwiatlotosu1982
ja mam podobny problem z Lilką - dzikuska nie da się oswoić a jest od miesiąca u mnie. mam 'uszczurowiony' pokój, bez dziwnych zakamarków, więc puszczam ją razem z Punią na podłogę. ale żeby wróciła do klatki? o mamo.. trzeba sprytu i cierpliwości. dzisiaj ją namawiałam przez 30 min żeby do mnie podeszła ale i tak godzinę 'polowałam' na nią.. na nic smakołyki i czułe słówka - dzikuska, ot co!
Re: Ciagle jest wystraszony...
: sob kwie 25, 2009 12:38 pm
autor: Akka
obawiam się że strachliwe szczury są już takie nadwrażliwe z natury, i ciężko to pokonać, nawet gdy szczur czuje się już pewnie w jakimś miejscu.
Re: Ciagle jest wystraszony...
: ndz kwie 26, 2009 9:54 am
autor: Izold
Moja Tequila też taka jest.Ostatnio kiedy otwierałam cole Tequila uciekała aż się za nia kurzyło,siedziala w poszewce od kołdry z 5 minut zanim wystawiła pyszczek.Rozważam załatwienie jej towarzystwa,ale to raczej później,narazie dobrze dogaduje się z drugą samiczką i może wyszło by je razem połączyć tylko Buruś ma już 2 lata i pewnie niedługo zejdzie z tego świata a pamiętam jak to było gdy miałam 2 samce Kube i Albina i kiedy Kuba zdechł Albin zrobił się strasznie smutny i bardzo osowiały,zaczął chudnąć i drapać się do krwi...

Na razie chce kontunuować oswajanie,może się troszke uspokoi,ona chyba myśli że ja chce zrobić jej krzywde. Niewiem jak jej pokazać że nic jej nie zrobie i nic sie jej nie stanie?
Teraz pójde nakarmić ją danonkami.

Jeśli trzymam coś do zjedzenia w ręce klei się do mnie mały lizus

Re: Ciagle jest wystraszony...
: ndz kwie 26, 2009 10:43 am
autor: tamiska
Nie wszystkie ogonki sa w stanie pojac, ze sie im krzywdy nie zrobi. Moj po ponad 3 mies z nami dalej nie rozumie, ze ja go nie zabije mimo, ze karmie go, dbam i nigdy nic zlego mu nie zrobilam to nawet jak kichne tak ucieka, ze o malo sie nie zabije i ciagle mnie obserwuje...
Re: Ciagle jest wystraszony...
: pn kwie 27, 2009 9:37 am
autor: Izold
tamiska pisze:ciagle mnie obserwuje...
Też nie moge znieść tego jak na mnie patrzy kiedy wykonam najmniejszy ruch.Przy moich samcach moge krzyczeć skakać i tańczyć i biegać po całym domu a oni by tylko spojrzeli się na mnie i poszli dalej spać.Tequila ucieka przy moim najmniejszym odgłosie a jak ostatnio kichnęłam to myślałam że ona zawału mi dostanie.
Re: Ciagle jest wystraszony...
: pn kwie 27, 2009 1:17 pm
autor: tamiska
U mnie jest podobnie niestety... Ja juz zrezygnowalam z oswajania i nawet wstawilam domek do klatki mlodego, aby mi nie zszedl na zawal.
Re: Ciagle jest wystraszony...
: pn kwie 27, 2009 8:36 pm
autor: Izold
tamiska pisze:U mnie jest podobnie niestety... Ja juz zrezygnowalam z oswajania i nawet wstawilam domek do klatki mlodego, aby mi nie zszedl na zawal.
To dobry pomysł?A kiedy będziesz chciała go wyjąć a on tam się zaknebluje na amen i nie bedzie chciał wychodzić? Bo niby fajnie ale ja się boje że kiedy by Tequila zobaczyla moją ręke od razu śmignęła by pod daszek i siedziala tam dopóki nie znikne.

Re: Ciagle jest wystraszony...
: wt kwie 28, 2009 10:02 am
autor: tamiska
ja go nigdy nie wyciagam bo tego nie lubi i sie nie da

jest juz duzy i wiecej go oswoic sie nie da.
Re: Ciagle jest wystraszony...
: wt kwie 28, 2009 3:17 pm
autor: Izold
Na serio jest mozliwość że szczura nigdy nie da się oswoić?
