Stadko z piernikowej chatki
: wt kwie 21, 2009 2:34 pm
Witam
Do tej pory odwiedzaliśmy forum głównie po to by szukać porady i sprawdzać jak inni radzą sobie z okiełznaniem tego niesamowitego żywiołu, jakim jest szczurzy charakter:)
Dziś jednak postanowiliśmy podzielić się wrażeniami, jakie codziennie dostarcza nam nasze stadko. W końcu to właśnie dzięki forum je mamy:)
Zygfryd zwana Zigim trafiła do nas ze sklepu zoologicznego ponad 1,5 roku temu. Była prześlicznym beżowym haskulcem, który bardzo szybko zmieniła się w przyżółconego gdzieniegdzie albinka.

Zigi zaczęła bardzo szybko reorganizować nasze życie, kradnąc wszelkie pozostawione nie na miejscu drobiazgi, wycinając fantazyjne dziury i zmuszając nas do szurania nogami po podłodze( bo przecież nigdy nie wiadomo czy robiąc zamaszysty krok nie kopnie się kręcącej się pod nogami białej kulki). I pewnie żyła by tak nadal, w samotności wznosząc we wnętrzu naszej kanapy niezwykłe konstrukcje gniazd, gdyby nie to, że trafiliśmy na forum. I pierwszą decyzją, jaką podjedliśmy po przeczytaniu kilku postów było znalezienie dla niej towarzystwa. Wszak wiadomo, że szczur samotny = szczur nieszczęśliwy;)
Okazja pojawiła się niespodziewanie szybko. Trafiliśmy na ogłoszenie i od razu http://www.szczury.org/viewtopic.php?f=4&t=21371
zakochaliśmy się w małym haskulcu z ukośnym paskiem na pysiu. Czekaliśmy niecierpliwie 4 tygodnie, planując kupno oraz wystrój nowej klatki. I kiedy tydzień przed odbiorem maluchów odezwała się Asharante z informacją, że mała agutkowa kapturka jest również do wzięcia...nie byliśmy w stanie się opanować !
I tak zamiast jednego trafiły do nas dwa maluchy.

Do tej pory odwiedzaliśmy forum głównie po to by szukać porady i sprawdzać jak inni radzą sobie z okiełznaniem tego niesamowitego żywiołu, jakim jest szczurzy charakter:)
Dziś jednak postanowiliśmy podzielić się wrażeniami, jakie codziennie dostarcza nam nasze stadko. W końcu to właśnie dzięki forum je mamy:)
Zygfryd zwana Zigim trafiła do nas ze sklepu zoologicznego ponad 1,5 roku temu. Była prześlicznym beżowym haskulcem, który bardzo szybko zmieniła się w przyżółconego gdzieniegdzie albinka.

Zigi zaczęła bardzo szybko reorganizować nasze życie, kradnąc wszelkie pozostawione nie na miejscu drobiazgi, wycinając fantazyjne dziury i zmuszając nas do szurania nogami po podłodze( bo przecież nigdy nie wiadomo czy robiąc zamaszysty krok nie kopnie się kręcącej się pod nogami białej kulki). I pewnie żyła by tak nadal, w samotności wznosząc we wnętrzu naszej kanapy niezwykłe konstrukcje gniazd, gdyby nie to, że trafiliśmy na forum. I pierwszą decyzją, jaką podjedliśmy po przeczytaniu kilku postów było znalezienie dla niej towarzystwa. Wszak wiadomo, że szczur samotny = szczur nieszczęśliwy;)
Okazja pojawiła się niespodziewanie szybko. Trafiliśmy na ogłoszenie i od razu http://www.szczury.org/viewtopic.php?f=4&t=21371
zakochaliśmy się w małym haskulcu z ukośnym paskiem na pysiu. Czekaliśmy niecierpliwie 4 tygodnie, planując kupno oraz wystrój nowej klatki. I kiedy tydzień przed odbiorem maluchów odezwała się Asharante z informacją, że mała agutkowa kapturka jest również do wzięcia...nie byliśmy w stanie się opanować !
I tak zamiast jednego trafiły do nas dwa maluchy.
