Strona 1 z 3

Moje słodziachne panienki - Punia i Lili

: ndz kwie 26, 2009 11:36 pm
autor: kwiatlotosu1982
Cześć,
Chyba wreszcie powinnam pochwalić się naszymi (są moje i mojego mężczyzny) laseczkami i naszą historią :)
Jeszcze miesiąc temu nie przypuszczałam, ze kiedykolwiek będę miała szczurki w domu. Ba, wręcz nie chciałam ich mieć i to było ostatnie zwierzątko z listy ulubionych. Któregoś dnia moje kochanie z wielkim łomotem wszedł do domu z klatką, ściółką i karmą i oświadczył, że będziemy mieć pięknego malca. Zapytałam 'chomika czy świnkę morską?' A on na to że szczurka. O rany, ale awantura była - to klękajcie narody ;) Bo miałam niefajnie skojarzenia jeśli chodzi o szczury. Powiedziałam 'weź mi to paskudztwo z domu!' a on włożył rękę pod kurtkę, wyjął pudełeczko, otworzył i na dnie zobaczyłam małą wystraszoną kuleczkę. To była Punia. Marcin powiedział - zobacz jakie ma śliczne oczka. wziął ją na rękę i odwrócił pysiem do mnie. No i zostałam uszczurowiona. Zakochałam się w jej oczkach, maluśkich uszkach i w ogóle w niej całej ;D A drugiego dnia - po tym jak znalazłam to forum i zaczęłam łykać całymi haustami wiedzę o ciurkach, postanowiłam, że malutka jeszcze tego dnia dostanie kumpelkę z tego samego akwarium, w którym ona była. Wiem, wiem - sklepowe są 'fe' - ale to nasze pierwsze dziewczynki i nie wiedzieliśmy. Teraz mamy dwie pannice które z przyjemnością rozpieszczamy ;D
A tu są ich fotki:
1. Lilka
Obrazek
2.Punia
Obrazek
3. Obie panny - u Lilki tu jest jeszcze widoczny strupek po zastrzykach z antybiotyku - chorowały 2 tyg temu
Obrazek
4. ciekawska Punia
Obrazek
czy może ktoś wie, czy moje panienki są jakiejś rasy? :D a ten strupek Lilki był smarowany, ale wyrywała się jakby smarowanie tego ją okropnie urażało a potem Punia to jej chyba próbowała zlizać przy czyszczeniu i zwyczajnie ostawiliśmy. zagoiło się samo bez komplikacji i niedługo śladu nie będzie :)

Re: Moje słodziachne panienki - Punia i Lili

: pn kwie 27, 2009 8:30 am
autor: ridja devojka
Ale mają śliczne kolorki, szczególnie Punia :)

Re: Moje słodziachne panienki - Punia i Lili

: wt kwie 28, 2009 7:23 am
autor: Nue
Prześliczne panieny!
A rurki i domek ani się obejrzycie i już będą za małe - ogony szybko rosną :)

Re: Moje słodziachne panienki - Punia i Lili

: wt kwie 28, 2009 9:45 am
autor: unipaks
Przesłodkie szczurze dziewuszki , wygłaszcz obie ode mnie ! :)

Re: Moje słodziachne panienki - Punia i Lili

: wt kwie 28, 2009 4:14 pm
autor: kwiatlotosu1982
ridja devojka - dzięki :) ja się nie znam - ale Punia podobno będzie na starość fosforyzowała i ma być niebieska... czy to możliwe? :o
Nue - z domku i rurek już wyrosły - jak będzie wypłata to kupimy dużą klatkę. teraz kobitki śpią w hamaczku który zrobiłam z ręcznika (w sumie mam 2 - co 3-4 dni sprzątanie i wtedy zawieszam czysty hamaczek który kochają). na dole jest wyłożone ręcznikiem papierowym (mieliśmy różne ściółki, ale ręczniki wychodzą najekonomiczniej - ostatnio krucho u nas z kasą) i stoi tam miseczka z mieszanką ziaren/owoców i odwrócona na bok donica porcelanowa. w tej doniczce mają jadalnię - spodobał się im mój pomysł :) jak posprzątam to zrobię fotkę i pokażę willę moich niuniek :)
unipaks - wyczochrane ;) dzięki :D

Re: Moje słodziachne panienki - Punia i Lili

: wt kwie 28, 2009 8:51 pm
autor: kwiatlotosu1982
uff.. moje pierdółki raczyły się wreszcie wybiegać (bo to trwało kilka godzin i ciągle musiałam je pilnować żeby nie nabroiły) i mam parę minut na odkurzanie po nich :P oto co dzisiaj zaobserwowałam :)
1. Punia się wydłużyła... aaa, nie, to zadek Lilki i główka Puni :D
Obrazek
2. Ajjj przyłapała mnie na psotach! (Lilka - ależ dziecinny pyszczek :D)
Obrazek
3. a na koniec nasze mieszkanko:
Obrazek
wiem, że jest za małe. jak wcześniej pisałam - czekamy do wypłaty mojego mężczyzny (około 10. maja) i wtedy pobiegniemy kupić panienkom większe mieszkanko. na razie ciasnotę rekompensuję im wybiegami - rano, potem przerwa w środku dnia na moje zajęcia i pod wieczór. na razie nie mam pracy, więc mogę sporo czasu moim cudeńkom poświęcić :)

Re: Moje słodziachne panienki - Punia i Lili

: śr kwie 29, 2009 7:30 am
autor: Nue
Lilka - słodziutka :)
Wytrzymają te kilkanaście dni, w końcu aż takie duże jeszcze nie są ;) Najważniejsze, że ukochany hamaczek jest.

Ależ macie zielono za oknem!

Re: Moje słodziachne panienki - Punia i Lili

: śr kwie 29, 2009 7:59 am
autor: ridja devojka
No, widok uroczy. Podejrzewam, że nie mieszkacie na blokowisku ;) Ładnie.

Re: Moje słodziachne panienki - Punia i Lili

: śr kwie 29, 2009 8:11 am
autor: Babli
Dziewczynki śliczne! Gratulacje :)

Co do klatki.. to ja radzę zamówić na allegro. Np. 70/40/80 [na 3 szczurki, bo myślę, że dopadnie was GMR niedługo :P U mnie na trzech stanąć miało i co? Jest 11, a jak się uda, to będzie 14 :D]. A ja poproszę o kilka zdjęć dziewczynek jeszcze, bo bardzo urokliwe :)

Re: Moje słodziachne panienki - Punia i Lili

: śr kwie 29, 2009 8:14 am
autor: Naixinka
Śliczne panienki :) A co do klatki, to mogę doradzić tylko, żebyście nie kupowali w zoologiku, często nie mają odpowiednich klatek, a jak już mają to ceny kosmiczne. Najlepiej zamawiać w internetowych sklepach lub na allegro poszukać.

P.S. Również zazdroszczę widoku za oknem. My mieszkamy w samym centrum, zero zieleni, nie ma nawet gdzie ze szczurami iść...

Edit:
Widzę, że Babli mnie uprzedziła z klatką. Jak pisałam to jej postu jeszcze nie było :P

Re: Moje słodziachne panienki - Punia i Lili

: śr kwie 29, 2009 8:15 am
autor: Leia
Ale piękne dziewuszyska! Niebieski kapturek... mmm cudo! Tak, jak mówi Babli, nie kupujcie klaciory w sklepie - przepłacicie. Lepiej zamówcie na Allegro, albo w którymś zoologu internetowym. Jak sprawdzicie na forum, to wiele linków do klacior się znajdzie.

Czochranko dla dziewczynek!!!

Edit:
A mnie jak widzę wyprzedziła Naixinka - sama radość :p

Re: Moje słodziachne panienki - Punia i Lili

: śr kwie 29, 2009 9:17 am
autor: maua_czarna
Fajnie misiaczki :D Poprosze o wymizianie malych pupek :)

kwiat bardzo madry ten Twoj Marcin :D dobrze, ze Cie uszczurowil :D

Co do Puni -jak to fosforyzowala? Kto Ci cos takiego powiedzial?
Puni moze sciemniec, albo zjasniec futerko w miejscach, gdzie jest niebieskie (ona juz jest niebieska, tak sie potocznie mowi na szczury o takim umaszczeniu ;) )
Lili, o ile sie nie myle ( a jak sie myle, to zaraz ktos mnie poprawi ;) ) to husky (tylko slepam i pozdjeciach nie widze jaki kolorek, ale pewno czarny), czyli te czarne plamki moga okresowo znikac i sie pojawiac, albo bedzie calkiem biala - z takimi to nigdy nie wiadomo :D

Re: Moje słodziachne panienki - Punia i Lili

: śr kwie 29, 2009 1:12 pm
autor: kwiatlotosu1982
oj, jakie zainteresowanie moim tematem, aż miło! :D
szczurki zostały wyczochrane, ciociom forumowym kobitki dziękują :D
Nue pisze:Ależ macie zielono za oknem!
ridja devojka pisze:No, widok uroczy. Podejrzewam, że nie mieszkacie na blokowisku ;) Ładnie.
na szczęście nie blokowisko - Stare Bałuty, stary blok (takie jak w latach '50 z cegły budowali). mieszkamy na parterze, a z tej strony akurat nie ma nic oprócz drzew i trawnika. nikt nam nie łazi pod oknami, pieski tu nie są wyprowadzane, a że balkon jest na prawdę duży, to można tam wstawić stolik, ławeczkę i w cieniu drzew w domciu pić browarka :D no miodzio! ;D
Babli pisze:Dziewczynki śliczne! Gratulacje :)
Co do klatki.. to ja radzę zamówić na allegro. Np. 70/40/80 [na 3 szczurki, bo myślę, że dopadnie was GMR niedługo :P )
jeśli będziemy oboje mieć pracę, to możliwe, że jakiś brzdąc przybędzie. ale tylko właśnie pod warunkiem, że nas będzie stać na jego utrzymanie. póki co ja szukam pracy (dziś zarejestrowałam się w urzędzie pracy) i na razie stać nas na 2 dodatkowe paszcze do wykarmiania (oprócz mnie i Marcina). czyli w ciągu najbliższych dni nie planujemy powiększania stadka :) a co do klatki - zobaczymy, mama Marcina ze swoim mężem sprzedaje rybki na giełdzie zoologicznej, więc znają tam trochę ludzi. musimy się zorientować też tam czy nie będzie dużej taniej klatki :) może po znajomości jakiś rabat będzie ;)
maua_czarna pisze: Co do Puni -jak to fosforyzowala? Kto Ci cos takiego powiedzial?
Puni moze sciemniec, albo zjasniec futerko w miejscach, gdzie jest niebieskie (ona juz jest niebieska, tak sie potocznie mowi na szczury o takim umaszczeniu ;) )
Lili, o ile sie nie myle ( a jak sie myle, to zaraz ktos mnie poprawi ;) ) to husky (tylko slepam i pozdjeciach nie widze jaki kolorek, ale pewno czarny), czyli te czarne plamki moga okresowo znikac i sie pojawiac, albo bedzie calkiem biala - z takimi to nigdy nie wiadomo :D
moje kochanie wybierał Punię i 'mądry ktoś' z zoologa mu tak powiedział :P dodam, że sklep jest duży - Kakadu w Manufakturze - i wszyscy tam podobno 'znają' się na zwierzętach.. ja raczej myślę że zostało użyte niewłaściwe słowo - nie 'fosforyzujące' futerko, tylko ten ktoś powinien powiedzieć że z refleksami niebieskiego (zależy pod jakim kątem patrzeć :) ) Punia faktycznie lekko ciemnieje w tylnej części łatki. a Lilka ma czarne te plamki. jeszcze nad ogonkiem na pupie ma jakby 'ubrudzone' czarnym kolorem, ale tą plamkę ledwo widać, jakby była tylko na koniuszkach włosów maźnięta :)

zdjęcia, zdjęcia, zdjęcia.. pewnie, że będzie ich dużo, też lubię wasze pociechy podglądać i czytać co nowego słychać :) tylko że dzisiaj nie mam głowy do robienia sesji. mam trochę do zrobienia - pranko, porządki, ugotować obiad, naszykować Marcinowi do pracy jakieś żarełko (idzie na noc, pracuje w ochronie). obiecuję, że w miarę możliwości będę coś tu wstawiała. a tymczasem buziolki :*dla Was i smyranie po brzuszkach dla Waszych Ogonków :)

Re: Moje słodziachne panienki - Punia i Lili

: śr kwie 29, 2009 11:22 pm
autor: kwiatlotosu1982
no, słuchajcie, jestem dumna jak nie wiem co z Puni ;D dzisiaj dała się zabrać na spacer do parku. Lilki nie próbowałam brać, bo to tchórz jest i jak coś się dzieje złego to chce uciekać gdzie pieprz rośnie - i jeszcze bym ją zgubiła.. ale Punia to normalnie cudowna była - spała mi w kapturze bluzy, wędrowała po ramionach i ludzie się do nas uśmiechali :) jak już minęła prawie godzinka spacerów, to zadzwonił mój Marcin, że potrzebuje, żebym do niego do pracy z czymś-tam podjechała. no to ja niewiele myśląc zaprałam Punię ze sobą- a to jazda autobusem prawie na drugi koniec miasta i z 1 przesiadką. malutka zniosła to dzielnie, jak jechałyśmy 'tam' to spała w/na rękawie (to wychodziła, to chowała się) i ani myślała o psotach. na miejscu Marcin ją wyprzytulał, wysmyrał i oddał mnie. a ponieważ to było przy ruchliwej ulicy (i po zmroku) to dużo tirów nas mijało i malutka troszkę zacząła się bać. ale wlazła mi pod bluzę na pierś i tak całą drogę wracałyśmy i nikt a nikt nie zorientował się, że mam ją ze sobą :) nie sądziłam że Punia będzie taka odważna i wytrzyma podróż autobusami :) a Lilka jest bardzo płochliwa i wielu rzeczy się boi i strach ją brać na spacerki. może któregoś dnia razem z Marcinem obie panny weźmiemy i może jak Lilka zobaczy że Punia jest spokojna, to też będzie się dobrze zachowywać.
ale wiecie co było takie naj-najfajniejsze? jak wróciłam z Punią i włozyłam ją do klatki, to Lilunia była tak stęskniona za siostrzyczką, że obie cudnie pyszczki sobie wylizały (jakby Lilka pytała 'gdzie byłaś, opowiadaj, tęskniłam i teraz dam ci buziaka!') i teraz śpią wtulone w siebie jak aniołeczki :D
ja też zaraz się kładę bo poprzedniej nocy spałam tylko 4 godziny.. a jutro wieczorem z Marcinem prowadzimy jak co tydzień karaoke :P mamo, kiedy ja się wyśpię? (po śmierci? :P)

Re: Moje słodziachne panienki - Punia i Lili

: czw kwie 30, 2009 6:04 am
autor: SmoG
No no pogratulować takiego grzecznego ciurka ^^ . Szkoda że nie masz zdjęć z spaceru, ale takie normalne ( wybieg po domu, harce, gry i zabawy ciurków ) też mogą być.