szczury.org

Hej. Chciałabym wam przedstwaić moje małe ale kochane stadko, jeszcze niezaszczurzone.

Sonia to kudłaty kundelek.:



Dostałam ją na 7 urodziny. Urodaziła sie 31 października 2002 r. Jako szczeniak była baardzo niegrzeczna. Duże ilości zjedzonych kapci i skarpetek o tym świadczą. Soniek-wbrew pozorom lubi chodzić do weta. Jak tylko z oddali zobaczy lecznice, to mocno ciągnie, żeby jak najszybciej się tam znależć. Sonik (została tak przezwana przez mojego kolege) kocha inne zwięrzęta. Oprócz kotów, wręcz przeciwnie..panicznie się ich boi. Ale za to uwielbia gryzonie.

Lucuś to ciekawska świnka. :



Jest adoptowany z Caviarnii. Przybył do nas 12 lipca 2008. Na początku niepozorny mały prosiak przerodził się w ponad kilogramową kupke futra. Uwielbia sianko, ogórki, natkę i marchewkę. Gdy uzna, że już pora na jedzenie podnosi głośny kwik, niezważając na godzinę. Ale i tak jest kochany.
Rozpłaszcza się na kolanach i mruczy jak kot.

Pozdrawiamy wszystkich miłośników zwierząt.!

Łaaa psina po prostu boska! A i świnek niczego sobie, chociaż akurat nie jest to moje ulubione zwierzątko. Ciekawe, jak psina się dogada ze szczurkami. Może też się będzie bać, bo to waleczne stwory. Ja myślę, że jakby nasz kot próbował atakować naszych chłopców, to Flip by mu tak dał popalić, że by futro leciało. Ale to czyste przypuszczenia i wolę ich nie sprawdzać

o matko jaki psin cudowny
świnka też niczego sobie
pozdrawiamy cieplutko!

KaTasia, a ja mam pytanie: czy świniaki robią takie coś, że jak np. chcą jakąś marchewkę (strzelam) to potrafią przez bardzo długo piszczeć w klatce? I czy to normalne, że świnka biega cały czas przestraszona i chowa się po kątach, taka ich natura czy nie?

Co do reakcji Soni na szczurki, to jestem o to spokojna. Mam znajomą, która przyszła do mnie ze swoją Franią i psinka była zachwycona. Teraz jak Gosia przychodzi do mnie co tydzień Sonia zawsze szuka Frani.

Świnki jeśli chcą jeść, lub są spragnione pieszczochów to mogą kwikać.
A co do biegania i chowania się po kątach, to kwestia osobowości prosiaczka. Mój nie jest oswojony tak na 100 % i często jak podejdzie się do klatki to ucieka do domku. A jak jest na wybiegu to trochę pochodzi i idzie pod krzesło do mojego taty i tam się kładzie.

Piekności:)
Życze szybkiego zaszczurzenia a zapewniam,że warto:)